Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ironia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ironia. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 24 kwietnia 2022

Jak się żyje w geriatrycznym przedszkolu

 Jak już nie raz donosiłam, Artur jest dobry z kościami, ma do mnie świętą cierpliwość, ale  i tak często jest wkurzający. Na ogół staram się pamiętać, że każdy ma wady, ale bywa, że muszę ponarzekać. Artur niezmiennie uważa, że on jest taki jak trzeba, a nawet jeżeli zrobił coś nie tak, to jest to przecież mały, niewarty uwagi szczegół. Dla świętego spokoju przeprasza i dalej robi po staremu. Zawsze tak miał, ale wcześniej ja miałam więcej cierpliwości, której teraz mi brakuje. Dlatego często odgrażam się, że zacznę go wychowywać patelnią. I co? I nic. Nie boi się, nie chce się słuchać i nawet nie strzela fochów. O to że nie strzela fochów czepiać się nie będę, ale reszta mnie wkurza, więc trzeszczę. Moje trzeszczenie spływa po nim i tyle, więc bywa, że w chałupie mocno iskrzy, a dokładniej mówiąc iskrzę ja.