Szukaj na tym blogu

wtorek, 19 kwietnia 2022

Malowane księżycem, chmurami i emocjami


Jak Dyzio Marzyciel lubię patrzeć co się dzieje na niebie. Często leżę sobie w łóżku, coś czytam i od czasu do czasu spoglądam w okno. Widzę piękne, a czasem dziwne obrazy. Znowu coś zobaczyłam i od dwóch dni myślę, dlaczego akurat taki obraz. 

W Wielkanocną Niedzielę, gdy szykowałam się do snu, spojrzałam w okno i zachwyciłam się widokiem. Księżyc pięknie oświetlał chmury i pajęczynę z gałęzi drzew. Obraz mi się spodobał, więc pstryknęłam zdjęcie ku pamięci i poszłam do łazienki. Po powrocie znów zerknęłam na widok za oknem i w chmurach zobaczyłam twarz mojej Mamy. Zrobiłam to chmurne zdjęcie i wysłałam je do córki z pytaniem co widzi. Marta zobaczyła to samo co ja.

Spokojnie. Leczyć mnie jeszcze nie trzeba, a jeżeli będzie taka konieczność to zajmie się tym rodzina))) Nie wiem skąd bierze mi się w ostatnim czasie tyle dziwnych skojarzeń  i obrazów. T u  opisywałam podobną historię, która przydarzyła mi się całkiem niedawno.

 

sobota, 9 kwietnia 2022

Nauka bywa kosztowna

źródło: Internet
Na dzisiejszym spacerze byłam świadkiem jak młody człowiek dał nauczkę swojemu równolatkowi. Metoda wychowawcza była trochę szokująca, ale jest duża szansa, że okaże się skuteczna. 

poniedziałek, 4 kwietnia 2022

Stary, ale jary i dla mnie najważniejszy

Dzisiaj świętowaliśmy. Mój Mąż, Książę Małżonek, Ślubny, Zajączek, Artur obchodził 65 urodziny. No stary jest, ale wciąż jeszcze dobry, nie przeterminował się. Cieszę się ogromnie, że jest i oby był jak najdłużej. Lubię gościa, chociaż często mnie wkurza, nie macie nawet pojęcia jak bardzo. Przez lata przywykłam, że zawsze robi po swojemu, że jest uparty jak osioł, że się mnie nie słucha i wszystko wie lepiej. I choć to mi się nie podoba, to pretensje wyrażam umiarkowanie. Bardzo szanuję jego dobroć, szlachetność i to jak umie kochać.

wtorek, 29 marca 2022

Mój obrazek z tej wojny

źródło: Internet
Miałam nie pisać smutnych rzeczy, bo smutków i złych wieści jest aż za wiele. Jednak nie mogę się uwolnić od pewnego wspomnienia. Wiem, że takich historii są tysiące, ale tę widziałam na własne oczy. Podzielę się nią, zostawię ślad, bo smutek trzeba przeżyć, żeby pozwolić mu odejść. 

W szkole na moim osiedlu jest zorganizowane miejsce dla uchodźców. Życie na szkolnym korytarzu, na sali gimnastycznej pośród wielu obcych ludzi nie jest łatwe, więc większość uchodźców szuka dla siebie innego domu. Rotacja jest bardzo duża, ale są tam też tacy, którzy zostają na dłużej, bo nie mają dokąd pójść. Starają się żyć najnormalniej jak się da. Chodzą do sklepów, spacerują po osiedlu, bawią się z dziećmi. Mężczyzn jest bardzo mało, kobiet i dzieci dużo.

piątek, 25 marca 2022

NIE dla cenzury

źródło Internet
WIOSNA szła, szła i nareszcie przyszła. Cieszę się z niej ogromnie, bo chociaż w przyrodzie można znaleźć trochę nadziei, że reguły rządzące światem mają jakiś pozytywny sens. Niestety, cała reszta przypomina sen wariata, w którym uczestniczymy wszyscy bez wyjątku. Pomimo tego, że staram się izolować od spraw, na które nie mam większego wpływu, to jednak uciec się nie da. Dlatego moja potłuczona głowa produkuje stada nie mniej potłuczonych myśli i mnoży pytania. 
A wszystko przez to, że bardzo lubię wiedzieć i nie jestem fanatycznie przywiązana do jednego sposobu patrzenia na świat. Ludzi, którzy wybierają tylko to co im pasuje, zupełnie ignorując wszystko inne, uważam za głupców. Podpisuję się pod sokratejskim „Wiem, że nic nie wiem”, więc wciąż szukam odpowiedzi, nie zamykając się na poglądy różniące się od moich. Zdaję sobie sprawę, że nie brakuje ciotek rewolucji, które chętnie wyzwoliłyby mnie z kłopotu samodzielnego myślenia, ale dziękuję za pomoc, poradzę sobie sama.