Szukaj na tym blogu

środa, 28 kwietnia 2021

Senna ja i bezsenna noc


źródło internet
W nocy zamiast spać kręciłam się jak kurczak na rożnie i odganiałam czarne myśli. Niestety, te najczarniejsze nie dają się łatwo przegonić, więc do bólu fizycznego dołączył ten psychiczny trudniejszy do zniesienia. Szanse na sen były nikłe, dlatego wstałam i poszłam do kuchni, żeby nastawić wody na ziółka. Przechodząc przez przedpokój spojrzałam w lustro i zobaczyłam w nim starą babę zgiętą w pół. Co jest, to ja? - zdziwiłam się. Wiem, że w nocy wszystko straszniejsze, ale ta myśl jakoś nie bardzo mnie pocieszyła. Prostuj się, wyglądać jak ostatnia bida z nędzą jeszcze zdążysz, więc się tak nie śpiesz - powiedziałam do odbicia w lustrze. Poprawiłam włosy, wyprostowałam się, bo wiem, że fason trzeba trzymać, nie tylko przed innymi. Najbardziej trzeba starać się przed sobą.  Nastawiłam czajnik i poszłam pod prysznic. Nie wiem, co moi sąsiedzi myślą o emerytce, która, zamiast spać, bierze o trzeciej w nocy długie prysznice, ale jakoś nie zależy mi bardzo na opinii sąsiadów. Stojąc pod prysznicem, szukałam w głowie powodów do zadowolenia, bo niezadowolona już byłam. Potrafię się cieszyć z małych rzeczy i zawsze coś znajduję. Choćby to, że mam ciepły dom i ładną łazienkę, w której mogę wziąć prysznic dający ulgę i dużą przyjemność mojemu obolałemu ciału. Patrzę sobie na kwiaty na glazurze jednej ze ścian i choć daleko im do ogrodów Semiramidy, to  cieszy mnie ich widok.  Kiedy kupowałam kafelki uparłam się, żeby całą ścianę pod prysznicem zrobić z dekorów przedstawiających girlandy kwiatów, bo już tam w sklepie wiedziałam, że nie będę żałowała tej decyzji. I teraz stojąc pod deszczownicą patrzę na zaklętą w szkle naturę i cieszę się widokiem pięknych kwiatów, ale jak powszechnie wiadomo ja to się cieszę byle czym. Jednak czasami, a ostatnio dość często, ciężko jest wykrzesać radość, ale się staram. Szukanie przyjemności zamiast dziury w całym to leitmotiv mojego życia.  Drugim stałym tematem jest praktykowanie wdzięczności. Jestem wdzięczna za każde dobro, które mnie spotyka i lubię to okazywać. Łatwiej się żyje, gdy częściej patrzymy na to co mamy zamiast skupiać się na tym czego nam brak, a że nie lubię się męczyć, to wybieram to pierwsze. Gdy jest bardzo trudno przypominam sobie jeden z moich ulubionych wierszy ks. Twardowskiego. 

Kiedy mówisz

Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka – to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz

Chcę wierzyć, że to co mnie spotyka ma jakiś sens i czemuś służy, bo wtedy łatwiej pogodzić się z bólem istnienia. Nie jestem i nigdy nie byłam cierpiętnicą, ale zawsze szukałam i nadal szukam w życiu sensu i nadziei, bo bez tego jest jeszcze ciężej. Nie wiem na czyją miarę Bóg skroił ludzkie życie, ale uważam, że nas przecenił.

Spod prysznica wyszłam w trochę lepszym nastroju i to już był zysk. Zaparzyłam melisę, odsłoniłam roletę w oknie i wróciłam do łóżka.  Niebo za oknem szarzało, wiatr gonił strzępiaste chmury i kołysał gałęziami jarzębin i lip. W koronach drzew nieśmiało odzywały się pierwsze ptaki. Ciekawe co nie daje im dłużej pospać, czy to tęsknota za słońcem, czy może chęć wyprzedzenia rywali w staraniach o ptasie panienki, a może mają pusto w brzuszkach albo nóżki im zgrabiały od trzymania się gałęzi. Z tymi nóżkami to chyba przesadziłam. Ptaki nie żyją tak długo jak ludzie, więc nie płacą podatku bólowego za swoją starość.  Rozważając takie odjechane tematy i obserwując niebo, czekałam na wschód słońca i nowy dzień. Dopóki ten nowy dzień przychodzi jest dobrze i tej myśli będę się trzymać. 

I na dzisiaj to by było na tyle.

9 komentarzy:

  1. Sama nigdy nie wierzyłam, że cieszyć mnie będą przespane spokojnie noce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja podobnie, ale na starość człowiek podobno mądrzeje, to teraz już wiem)))

      Usuń
  2. Na pocieszenie całuski od córki i wnuków😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nawet spanie nie jest juz tak proste jak 30 lat temu:))) Wszystko teraz wymaga ukonczenia Uniwersytetu Gotowania na Gazie. Ja spie roznie znaczy sa noce ze sie krece jak ten kurczak (trafne porownanie) ale tez sa takie, ze spie jak zabita tyle, ze w jedne i drugie wstaje co godzine i czolgam sie do lazienki:))) Normalnie zostalam Honorowym Dawca Moczu na stare lata:))) Lepszy taki tytul niz zaden :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Star, to my jesteśmy z tego samego klubu. Ja czasami o sobie mówię królowa sedesu. Fizjologia jest okrutna, ale się nie poddajemy bez walki. To można powiedzieć, że "my są bohaterki")))

      Usuń
  5. Basiu, dziekuje ci za ten wiersz ks. Twardowskiego , mi tez pomogl... a po wpisach widze, ze ktos mowi, ze cie kocha .. niech ten nowy dzien bedzie dla Ciebie laskawszy , lzejszy , latwiejszy 💝Kitty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kitty, też go sobie powtarzam, gdy zaczyna mi brakować nadziei. Trzymaj się ciepło.

      Usuń