Szukaj na tym blogu

sobota, 31 grudnia 2022

Mija rok, dobry rok

 

Mija rok, kolejny staje na progu i niesie ze sobą niepokój, ale też nadzieję, że przynajmniej nie będzie gorszy od poprzedniego. Bo ten, który właśnie się kończy, mimo wszystko był dobry. Przynajmniej dla mnie i moich bliskich. Nie brakowało w nim kłopotów, ale nie zabrakło też tego co najważniejsze; miłości, bliskości, radości, nadziei, przyjaźni, spokoju, pogodnej codzienności. Długo mogłabym wymieniać za co jestem wdzięczna, bo nazbierałam przez ten rok dużo małych cudów życia.

środa, 14 grudnia 2022

Nic szczególnego się nie dzieje. Ot, życie się toczy

Dawno mnie tu nie było, bo zakopałam się w listopadowych melancholiach, dreptałam wokół własnych spraw i nie chciało mi się gadać. Szukałam sposobu na dobre życie, a od jakiegoś czasu tak się składa, że to dobre życie toczy się dla mnie tylko w moim najbliższym otoczeniu. Świat mnie przeraża i przygnębia, więc zbytnio mu się nie przyglądam. On sobie beze mnie poradzi. Ja sobie z nim nie radzę. Odpuszczam więc i skupiam się tylko na tym co dotyczy mnie oraz moich bliskich.

poniedziałek, 7 listopada 2022

Inteligencja emocjonalna

źródło: Internet

W nawiązaniu do przedostatniego posta: Możesz mi wszystko opowiedzieć chcę poruszyć temat inteligencji emocjonalnej.  Inteligencja emocjonalna to coś co rodzi się wewnątrz nas i jest miernikiem przeżywania i odbierania emocji. Jesteśmy istotami emocjonalnymi, więc chcemy czy nie, to naszym życiem rządzą emocje i musimy nauczyć się z nimi żyć.

wtorek, 1 listopada 2022

I znowu listopad


I znowu listopad z nostalgicznym Dniem Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym. Jak każdego roku odwiedziłam z mężem groby bliskich i tych trochę dalszych. Zapaliłam światełka, postałam, pomilczałam, wróciłam pamięcią do czasu kiedy byli obok. I jak co roku szukałam w sobie zgody na to co nieuniknione a takie trudne. Mijamy.

czwartek, 27 października 2022

Możesz mi wszystko opowiedzieć

źródło: internet
 Rzadko kto nie ma takiego doświadczenia, że stał się powiernikiem dla zupełnie obcego człowieka. Mnie wiele razy zdarzyło się wysłuchać czyjejś bardzo osobistej historii przy okazji czekania w kolejce, w podróży albo podczas przypadkowo nawiązanej rozmowy. 

czwartek, 20 października 2022

Przed światem polityki nie uciekniesz

Jak wielokrotnie donosiłam od dłuższego czasu światem interesuję się umiarkowanie. Nie mój ci on, bo coraz mniej go rozumiem i coraz mniej mi się podoba. Jednak wciąż się przekonuję, że nie da się przed nim uciec. A już na pewno nie da się uciec przed polityką Tym razem wieści o polityce i świecie dopadły mnie znienacka, w książce.

sobota, 1 października 2022

Życie wewnętrzne i foty

Do napisania tego posta skłoniła mnie rozmowa ze znajomą, która ma mi za złe, że "świat się wlali", a ja kręcę się wyłącznie wokół swoich spraw i cieszę się z "pierdół". Na dodatek, jakby tego było mało, wcale nie wstydzę się swojego braku zaangażowania w powszechne biadolenie i martwienie się o wszystko. No nie wstydzę się, bo bezwstydnie żyję po swojemu i nie udaję, że jestem lepsza niż jestem. Jakiś czas temu zdecydowałam, że będę zajmowała się głównie sobą, bo nikt tego za mnie nie zrobi, a sprawy, na które nie mam wpływu, zostawię na boku.

piątek, 23 września 2022

Otulanie

Otulić to owinąć, okryć, otoczyć coś lub kogoś czymś w celu ochrony. Można otulić kogoś dobrym słowem, czułą myślą, ciepłym okryciem. 

Dzisiaj pierwszy dzień kalendarzowej jesieni, czasu kiedy otulanie bardzo się przydaje, ale ja dziś chcę opowiedzieć o trochę innym otulaniu.

Jakiś czas temu spotkałam na moim osiedlu kilka Pan, które otulały drzewa girlandami szydełkowych kwiatków, zakładały na ławki kolorowe szaliki. I przy okazji upamiętniły też 175 rocznicę urodzin i 100 rocznicę śmierci Bolesława Prusa patrona pobliskiej szkoły. Na ławkach obok wizerunku pisarza znalazły się postacie nawiązujące do jego książek: Lalka, Faraon, Antek. 

wtorek, 30 sierpnia 2022

Nie dzieje się nic, bo nic się nie dzieje

Dawno nie zaglądałam na bloga, bo jakoś nie chce mi się pisać i Blogger mnie złości. Lato rozleniwiło mnie zupełnie, więc żyję sobie nieśpiesznie zawieszona między tym co jest a tym co było. Jest tak jak w tytule tego posta - nie dzieje się nic, bo nic się nie dzieje. Stare bidy wciąż ze mną są, ale nowych na szczęście nie ma. Staram się nie wybiegać myślami w przyszłość, bo coś mi się wydaje, że lepiej to już było. Kontempluję codzienność i wyłuskuję z niej radosne momenty, żeby móc się nią cieszyć.

piątek, 12 sierpnia 2022

Imiona moich "ludziów"

Billy The Artis

Straszna ze mnie baba, bo na komentarze odpowiadam po tygodniu, na maile jeszcze później, na blogach nie bywam, ale musicie mi darować, bo siedzę z grabkami pod swoją grzywką i porządkuję wspomnienia, ceruję marzenia i nieśmiało snuję plany. A że strasznie pojemna ta moja głowa i wspomnień  mam bezliku to urobiona jestem po pachy. Jednak nie narzekam, bo dobrze mi z tą wiwisekcją na żywym póki co organizmie. Zajmowanie się sobą jest jednak mniej stresogenne niż śledzenie tego co dzieje się na świecie, więc unikam bywania w internecie i interesowania się polityką. Wiem, znowu się powtarzam, ale takie są fakty.

sobota, 6 sierpnia 2022

Każdy ma swoją pieśń

źródło : internet
Jak już wielokrotnie pisałam, często zastanawiam się nad sobą, nad swoim życiem, nad swoimi wyborami i ich przyczynami. Urodziny to dobra okazja do podsumowań, ale także wspomnień. I tak przypomniała mi się pewna historia opisana przez afrykańskiego poetę, który nazywa się Tolba Phanem. Przypowieść tę czytałam wiele lat temu, ale bardzo zapadła mi w pamięć, więc często do niej wracam. Powtórzę ją, bo może przyda się komuś do jego własnych analiz, podsumowań i planów.

poniedziałek, 1 sierpnia 2022

I znowu o Adasiu, ale nie tylko

Adaś ma to do siebie, że choć jest przymilny to jednak mocno pilnuje swoich granic. Bywa więc, że nie odpowiada na pytania, na które nie chce odpowiedzieć albo gdy ma coś do przemyślenia i nie chce mu się gadać. Tak było i tym razem. Oboje szliśmy do OBI, bo babka uwielbia latać po marketach budowlanych. Nie, babka się nie skarży, bo aż taka bezczelna babka nie jest. W końcu to nikt inny tylko ona wymyśla dziadkowi coraz to nową robotę do której potrzebne są różne śrubki. Dzięki wymysłom babki dziadek nie może spokojnie gnuśnieć na fotelu, bo babka jest kreatywna w wymyślaniu "co by tu jeszcze zrobić", ale do realizacji pomysłów jest jej  niezbędnie potrzebny złotoręki dziadek.

niedziela, 17 lipca 2022

Codzienność - czas na życie

źródło: Internet

Codzienność to czas kiedy pisze się historia ludzkiego życia. Czy umiem dobrze wykorzystać moją codzienność? Czy stosuję się do zasady, że nie można żyć przeszłością ani przyszłością, bo życie dzieje się w teraźniejszości? Czy wystarczająco pamiętam, że to co było wczoraj rzutuje na moją teraźniejszość, ale ode mnie zależy co dalej z tym zrobię? To pytania do których wracam co jakiś czas.

niedziela, 10 lipca 2022

Ci „biedni” faceci i romantyczne samarytanki


źródło: internet

Przypomniała mi się historia nieudanego związku mojej znajomej, więc Wam ją opowiem. Historia była banalna, a jej finał był do przewidzenia, ale znajoma nie zamierzała niczego przewidywać - poszła w romantyczną a zapomniała o rozważnej.

wtorek, 5 lipca 2022

Moje ulubione Jonaszki

autor: Justyna Grodecka
Dostałam dzisiaj przez WhatsAppa pytanie od przyjaciółki: "Basiu żyjesz i mam nadzieję masz się dobrze(?)" Żyję Elcia, ale co to za życie, gdy człowiek taki poobijany. Z drugiej strony, skoro mówi się, że życie się toczy, to nie ma się co dziwić, że obija. Miłego wtorku. Mimo wszystko - odpisałam szybko. 

piątek, 1 lipca 2022

Uwaga, robię reklamę

 

Och, ale się zdziwiłam. No nie wierzę, znowu mam taki kolor włosów jak w młodości. Tyle razy próbowałam i wreszcie się udało. Moje dotychczasowe przeboje z koloryzacją włosów opisywałam w  T Y M poście , więc jak czytałyście to wiecie, że w kwestii koloru częściej mi nie wychodziło, niż wychodziło. 

Moja fryzjerka doradziła mi farbę firmy Montibello. Skorzystałam z rady i jestem bardzo zadowolona.

sobota, 25 czerwca 2022

Natura kontra zidiociali propagatorzy ekonatury

Kilka dni temu ze snu wyrywał mnie jazgot piły albo kosiarki i smród benzyny. Jest wpół do ósmej. Zgrzytnęłam zębami i puściłam pod nosem nieładne: ożeż q...., znowu?! Niestety. Znowu odbywa się naprawianie natury, bo natura koniecznie musi być "eko", taka zwyczajna już nie wystarczy.  

Dzień zaczął się jak wiele innych.

poniedziałek, 20 czerwca 2022

Taka piękna niepraktyczność

Rozmawiałam dzisiaj z przyjaciółką o jej letniskowym domu nad jeziorem, w którym trwają właśnie porządki. Chwaliłam się, że ja znowu robię za podaj młotek, bo zachciało mi się szafek w łazience. Ela też się pochwaliła, że udzielała się w pracach domowych i wspólnie z mężem odnawiała wiklinowy fotel, który dałam jej przed wielu laty.

poniedziałek, 13 czerwca 2022

Zielono mi - kwiatki i rodzinne anegdoty

Widok z okna na mój kawałek świata

Na świecie dużo się dzieje, ale niestety nic dobrego. Dlatego, na ile mogę, ignoruję apokaliptyczne wiadomości. Uciekam w swój mały i bardzo osobisty kawałek świata. Zajmuję się tym na co mam bezpośredni wpływ i próbuję najlepiej przeżyć czas, który mi został. Nie jestem obojętna. Jestem bezsilna wobec ogromu zła zalewającego świat, więc ratuję trochę normalności wśród najbliższych mi ludzi. Staram się dawać innym to, co sama chciałabym dostać: życzliwość, uśmiech, pomoc, zrozumienie. To wszystko co dziś  mogę zrobić, na tyle mnie stać. Pewnie zauważyłyście, że moje wpisy dotyczą głównie mnie i moich bliskich, że coraz rzadziej poruszam trudne tematy, że unikam polityki. Robię tak, bo chcę gromadzić energię potrzebną do życia zamiast spalać się analizując nieludzkie poczynania polityków, którzy prowadzą świat ku zagładzie. Czy komuś moje wynurzenia są do czegokolwiek potrzebne? Nie wiem. Myślę, sądząc po sobie, że mogą się przydać. Mnie odnajdywanie kawałka siebie w innych ludziach daje poczucie wspólnoty, a dzięki doświadczeniom innych ludzi łatwiej mi zrozumieć też moje. Nie jestem unikatem, wiec może inni też tak mają. Jeżeli moja pisanina do czegoś się przyda to będę zadowolona, że na coś się przydałam. Po tej obszernej dygresji pora zacząć wreszcie pisać na temat podany w tytule posta.

środa, 8 czerwca 2022

Komplementy od moich chłopaków

 

Komplementy są miłe, podnoszą na duchu, więc rzadko kto ich nie lubi. Ja lubię, szczególnie te, które mają w sobie ziarenko prawdy. Ale... czasami komplementy otwierają nam oczy i nasza próżność pozostaje niezaspokojona. Tak było w opisanych poniżej przypadkach.

czwartek, 2 czerwca 2022

Drzewa i ludzie


źródło: Internet
Kiedy zobaczyłam to drzewo na ekranie laptopa pomyślałam, że trzeba brać z niego przykład; gdy ziemia usuwa się spod nóg, należy, jak ono, mocno trzymać się korzeni. Natura inspiruje. Trzeba tylko chcieć patrzeć i uczyć się . Drzewa jak ludzie muszą znosić złe wiatry, które przyginają do ziemi, deformują normalny wzrost, a czasami wyrywają z korzeniami. Kocham drzewa, te pokręcone również. Kocham pokręconych ludzi, którzy mimo przeciwności losu nie poddają się.

czwartek, 26 maja 2022

Matki

Matka to przez wiele lat najważniejsza osoba w życiu dziecka, która na zawsze zapisuje w nim swój ślad. To ona tworzy świat wokół dziecka i daje mu podwaliny na całe jego życie. To jaka jest bardzo rzutuje na to na jakiego człowieka wyrośnie jej dziecko. Relacja matka-córka jest bardzo szczególną relacją. Psychologowie twierdzą, że matka-córka to najtrudniejszy z ludzkich związków, trudniejszy nawet niż relacja pomiędzy synową i teściową. Do końca naszego życia mamy w sobie obraz matki. Jedne z nas przez naśladownictwo, tęsknotę za matką, a czasami wręcz idealizowanie jej. Inne poprzez negację i starania, żeby Boże broń w niczym nie przypominać swojej matki. Czasami obie te postawy się mieszają, bo w końcu dojrzewamy do tego, żeby przyznać, że nic nie jest zero-jedynkowe.

czwartek, 19 maja 2022

"Nie stać mnie na życie i nie stać mnie na śmierć…"

Słowa, które są w tytule posta, napisał Jacek Gaworski szermierz, florecista, sportowiec, dzielny człowiek, który od lat walczy z rakiem. Nie jest w tej walce sam, bo ludzie go kochają i może liczyć tylko na ludzi, bo dla instytucji państwowych jest numerkiem w statystykach i kosztem.

środa, 18 maja 2022

Historie o Adasiu i nie tylko o nim

Z wnukami w szklanej kuli
Jak wiecie, jestem szurniętą babką i kocham moje wnuki na zabój. Dzięki dzieciom moje życie jest słodsze i lżej mi znosić upierdliwości jakie ono ze sobą niesie. Od dawna mówię, że mój życiowy plan zakłada, że na starość będę dziecinnieć zamiast pierniczeć. Moje wnuki ułatwiają mi wprowadzanie tego planu w życie. Obaj mają biblijne imiona i mocne charaktery. Na blogu jest sporo historii związanych z moim jedenastoletnim wnukiem Danielem. O czteroletnim Adasiu wpisów jest niewiele, ale na pewno to nadrobię.

sobota, 14 maja 2022

Pożegnalna niezapominajka

źródło internet

Na świecie dużo się dzieje i nie sposób od tego "dużo" uciec. Staram się, ale ciężko mi idzie. Na domiar złego u moich znajomych też choroby, kłopoty, problemy. Poza tym, w ciągu miesiąca pożegnałam dwoje moich najbliższych sąsiadów.

niedziela, 8 maja 2022

Modna, niemodna

Kto mnie zna ten wie, że zawsze przywiązywałam dużą wagę do stroju. Lubiłam i nadal lubię ubierać się po swojemu, dlatego nie trzymam się bałwochwalczo tego co akurat jest modne i nie oglądam się na tzw. "ostatni krzyk mody".  Zawsze wybieram sama jak chcę wyglądać, ale też nie chodzę ubrana wg zasady założyłam co mi tam z szafy wypadło. Ubranie jest jak druga skóra, więc powinno pasować do osoby, a nie wyłącznie do wizji projektanta i obowiązujących w danym sezonie modowych trendów. Strój wiele o nas mówi, chociaż nie jest, a przynajmniej nie powinien być, najważniejszą rzeczą, która nas określa. Niestety dla niektórych jest, więc budują swoje poczucie wartości na tym co mają na sobie. Szczerze mówiąc, zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy wydają duże pieniądze na bardzo przeciętne rzeczy, żeby robić za słupy reklamowe znanych marek odzieżowych, bo czymże innym jest noszone w widocznym miejscu logo firmy producenta. Przecież od dawna wiadomo, że masowa produkcja znanej marki wcale nie gwarantuje jakości i oryginalności. To jest jakiś chory snobizm, ale jak ktoś potrzebuje się dowartościować w ten sposób to nic mi do tego. No chyba, że ktoś to dowartościowanie przeprowadza moim kosztem. W T Y M poście sprzed wielu lat opisałam taką sytuację. 

Moje dość liberalne podejście do mody nie zmienia faktu, że od zawsze się nią interesuję. Oglądam pokazy w kolorowych gazetach, telewizji i internecie, żeby wiedzieć jakie są trendy, co nowego albo odświeżanego będzie modne, a potem wybieram coś dla siebie, detalicznie nigdy hurtowo. Lubię ładnie się ubierać, bawić się modą i bez fałszywej skromności powiem, że dobrze mi to wychodzi. Dawniej czasy były takie, że ciężko było coś kupić, a i mnie na niewiele było stać, więc wcześnie nauczyłam się szyć, dziergać i sama produkowałam swoje ubrania. Teraz już mi się nie chce, więc ubrania kupuję.   

Zawsze stawiam na jakość, więc mam w szafie dużo porządnych rzeczy, które służą mi długie lata. Na poniższych zdjęciach jestem ubrana w bardzo wiekowe swetry, które łącznie mają coś około 40-stki. Ten granatowy jest zrobiony z cienkiej moherowej włóczki w dobrym gatunku. Z kolei kremowe ponczo jest wykonane z grubej bawełnianej włóczki w dobrym gatunku, więc się nie mechaci i zachowuje sprężystość. Do tego spodnie w drobną granatowo-beżową krateczkę, które kupiłam kiedyś w Lidlu. Buty Lasocki służą mi już trzeci sezon i mają się całkiem dobrze. Do tego czerwona, zamszowa torebka, którą dostałam od zięcia na Dzień Kobiet. Podobno noszenie torebek w tym samym kolorze co buty jest już passe, ale mnie to nie przeszkadza, ja tak lubię.  Skórzany kwiatek też jest bardzo wiekowy. Co prawda niejaka pani Szydło zepsuła mi na jakiś czas przyjemność noszenia broszek, ale już się odczuliłam, więc będę nosić. Jak widać moda wraca, więc jak się nie wyrzuca starych ubrań, to można się w miarę modnie ubierać bez wydawania pieniędzy. Ja tak właśnie robię. Tylko od czasu do czasu kupuję jakiś nowy ciuch, a resztę obganiam  starzyzną. Oszczędzam pieniądze i planetę, bo przemysł odzieżowy jest odpowiedzialny za emisję 10% gazów cieplarnianych.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



Żeby nie było, że chwalę się tylko starymi swetrami, opowiem o pewnej mocno starszej pani, którą wiele lat temu spotykałam na ulicy. Ta kobieta miała zawsze starannie ułożoną fryzurę, mocny makijaż i nosiła bardzo kolorowe ubrania. Nie sposób było jej nie zauważyć, bo, oprócz kolorowych strojów i butów na bardzo wysokich obcasach, wzrok przyciągał też promienny uśmiech tej pani. Sądzę, że miała bardzo przepastne szafy, bo nigdy nie widziałam jej dwa razy w tym samym ubraniu, a widywałam ją często. Ilość kolorów na jej niewielkiej gabarytowo osobie przyciągała wzrok. Zestawienia barw pięknie ze sobą współgrały. Rozmyte zielenie z indyjskim różem, biel z beżem podkręcona niebieskim, zgaszony pomarańcz z ciemną oliwką, mocna czerwień z bardzo ciemnym zielonym, to tylko kilka ciekawych połączeń kolorystycznych ze strojów tej pani. Dużo ubrań było we wzory, ale w strojach było pstrokacizny i przeładowania. Zastanawiałam się, jak udaje się tej pani tak dobrać dodatki, żeby zawsze torebka pasowała do butów, paska, bransoletek, czy korali i wszystko było w jednej kolorystycznej tonacji. To musiało być trudne, bo przecież jeden kolor ma bardzo dużą gamę odcieni. Po niektórych rzeczach było widać, że nadgryzł je ząb czasu, ale w niczym to nie przeszkadzało, wprost przeciwnie dodawało szlachetnej patyny.

Starsze panie w mysich garsonkach i ortopedycznych butach oglądały się za tą kolorową kobietą z niesmakiem. A może to była zazdrość, że tamtej chce się jeszcze stroić, że ma odwagę ubierać się tak kolorowo, podczas gdy one wtapiają się w staruszkowe tło? Trudno powiedzieć. Jak zauważę, że się opuszczam ( jak to określiła jedna znajoma), to od razu przypomina mi się osiemdziesięcioletnia kolorowa staruszka, która do końca życia nie odpuszczała sobie troski o swój wizerunek.

Odwiedzam różne blogi modowe, żeby dowiedzieć się co tam nowego dzieje się w świecie mody tej haute couture i fast fashion. Często zaglądam na bloga Tary i świetnie się przy tym bawię. Polecam też bloga Advanced Style, bo tam różne babcie i rożni dziadkowie mocno dają modowego czadu. Mówiłam, że kocham dziwaków? Na pewno mówiłam.


 

 

 
 
 
 
 
 
 
 
I na dzisiaj to by było na tyle.

 

niedziela, 1 maja 2022

Pani Stasia

Moja ulubienica Pani Stanisława Celińska 29 kwietnia obchodziła swoje 75 urodziny. Mówię o niej Pani Stasia, ale nie przez to, że "więcej poufałości niż znajomości", tylko dlatego, że jest mi bliska. No kocham tę kobietę od lat i mam dla niej dużo wdzięczności za ogrom przyjemności i wzruszeń, które dzięki niej przeżyłam.

niedziela, 24 kwietnia 2022

Jak się żyje w geriatrycznym przedszkolu

 Jak już nie raz donosiłam, Artur jest dobry z kościami, ma do mnie świętą cierpliwość, ale  i tak często jest wkurzający. Na ogół staram się pamiętać, że każdy ma wady, ale bywa, że muszę ponarzekać. Artur niezmiennie uważa, że on jest taki jak trzeba, a nawet jeżeli zrobił coś nie tak, to jest to przecież mały, niewarty uwagi szczegół. Dla świętego spokoju przeprasza i dalej robi po staremu. Zawsze tak miał, ale wcześniej ja miałam więcej cierpliwości, której teraz mi brakuje. Dlatego często odgrażam się, że zacznę go wychowywać patelnią. I co? I nic. Nie boi się, nie chce się słuchać i nawet nie strzela fochów. O to że nie strzela fochów czepiać się nie będę, ale reszta mnie wkurza, więc trzeszczę. Moje trzeszczenie spływa po nim i tyle, więc bywa, że w chałupie mocno iskrzy, a dokładniej mówiąc iskrzę ja.

wtorek, 19 kwietnia 2022

Malowane księżycem, chmurami i emocjami


Jak Dyzio Marzyciel lubię patrzeć co się dzieje na niebie. Często leżę sobie w łóżku, coś czytam i od czasu do czasu spoglądam w okno. Widzę piękne, a czasem dziwne obrazy. Znowu coś zobaczyłam i od dwóch dni myślę, dlaczego akurat taki obraz. 

W Wielkanocną Niedzielę, gdy szykowałam się do snu, spojrzałam w okno i zachwyciłam się widokiem. Księżyc pięknie oświetlał chmury i pajęczynę z gałęzi drzew. Obraz mi się spodobał, więc pstryknęłam zdjęcie ku pamięci i poszłam do łazienki. Po powrocie znów zerknęłam na widok za oknem i w chmurach zobaczyłam twarz mojej Mamy. Zrobiłam to chmurne zdjęcie i wysłałam je do córki z pytaniem co widzi. Marta zobaczyła to samo co ja.

Spokojnie. Leczyć mnie jeszcze nie trzeba, a jeżeli będzie taka konieczność to zajmie się tym rodzina))) Nie wiem skąd bierze mi się w ostatnim czasie tyle dziwnych skojarzeń  i obrazów. T u  opisywałam podobną historię, która przydarzyła mi się całkiem niedawno.

 

sobota, 9 kwietnia 2022

Nauka bywa kosztowna

źródło: Internet
Na dzisiejszym spacerze byłam świadkiem jak młody człowiek dał nauczkę swojemu równolatkowi. Metoda wychowawcza była trochę szokująca, ale jest duża szansa, że okaże się skuteczna. 

poniedziałek, 4 kwietnia 2022

Stary, ale jary i dla mnie najważniejszy

Dzisiaj świętowaliśmy. Mój Mąż, Książę Małżonek, Ślubny, Zajączek, Artur obchodził 65 urodziny. No stary jest, ale wciąż jeszcze dobry, nie przeterminował się. Cieszę się ogromnie, że jest i oby był jak najdłużej. Lubię gościa, chociaż często mnie wkurza, nie macie nawet pojęcia jak bardzo. Przez lata przywykłam, że zawsze robi po swojemu, że jest uparty jak osioł, że się mnie nie słucha i wszystko wie lepiej. I choć to mi się nie podoba, to pretensje wyrażam umiarkowanie. Bardzo szanuję jego dobroć, szlachetność i to jak umie kochać.

wtorek, 29 marca 2022

Mój obrazek z tej wojny

źródło: Internet
Miałam nie pisać smutnych rzeczy, bo smutków i złych wieści jest aż za wiele. Jednak nie mogę się uwolnić od pewnego wspomnienia. Wiem, że takich historii są tysiące, ale tę widziałam na własne oczy. Podzielę się nią, zostawię ślad, bo smutek trzeba przeżyć, żeby pozwolić mu odejść. 

W szkole na moim osiedlu jest zorganizowane miejsce dla uchodźców. Życie na szkolnym korytarzu, na sali gimnastycznej pośród wielu obcych ludzi nie jest łatwe, więc większość uchodźców szuka dla siebie innego domu. Rotacja jest bardzo duża, ale są tam też tacy, którzy zostają na dłużej, bo nie mają dokąd pójść. Starają się żyć najnormalniej jak się da. Chodzą do sklepów, spacerują po osiedlu, bawią się z dziećmi. Mężczyzn jest bardzo mało, kobiet i dzieci dużo.

piątek, 25 marca 2022

NIE dla cenzury

źródło Internet
WIOSNA szła, szła i nareszcie przyszła. Cieszę się z niej ogromnie, bo chociaż w przyrodzie można znaleźć trochę nadziei, że reguły rządzące światem mają jakiś pozytywny sens. Niestety, cała reszta przypomina sen wariata, w którym uczestniczymy wszyscy bez wyjątku. Pomimo tego, że staram się izolować od spraw, na które nie mam większego wpływu, to jednak uciec się nie da. Dlatego moja potłuczona głowa produkuje stada nie mniej potłuczonych myśli i mnoży pytania. 
A wszystko przez to, że bardzo lubię wiedzieć i nie jestem fanatycznie przywiązana do jednego sposobu patrzenia na świat. Ludzi, którzy wybierają tylko to co im pasuje, zupełnie ignorując wszystko inne, uważam za głupców. Podpisuję się pod sokratejskim „Wiem, że nic nie wiem”, więc wciąż szukam odpowiedzi, nie zamykając się na poglądy różniące się od moich. Zdaję sobie sprawę, że nie brakuje ciotek rewolucji, które chętnie wyzwoliłyby mnie z kłopotu samodzielnego myślenia, ale dziękuję za pomoc, poradzę sobie sama.

środa, 16 marca 2022

Samochwała u drzwi stała. A dlaczego nie?

Pod moim p o s t e m, w którym opisałam między innymi, jak zachował się mój mąż, pojawił się taki oto komentarz: 

Unknown5 marca 2022 20:00

No bo rzeczywiście nic nadzwyczajnego nie zrobił. A tu za chwilę będzie santo subito. A ta ilość miodu od komentujących nie osłabia? 

 

Odpowiedziałam krótko, że mnie nie osłabia lanie miodu, bo lubię miłych ludzi. Ale pomyślałam, że kiedyś rozwinę temat. To kiedyś jest właśnie dzisiaj. Zacznę od przysłowia: Mamo chwalą nas. Kto? Wy mnie, a ja was. I już wiadomo, że mądrość ludowa kąśliwie nie pochwala takiego braku skromności. Krytykować można innych i siebie, ale pochwalić to już niekoniecznie, bo albo się niepotrzebnie leje miód albo obrasta w pychę, albo i jedno, i drugie.

piątek, 11 marca 2022

Może dobrze, może źle. Kto to wie...

Czas mamy trudny, więc trzeba szukać nadziei i się jej trzymać. Próbuję oswoić rzeczywistość co nie jest sprawą łatwą. Skupiam się na wszystkim co pozytywne, bo ludzkie nieszczęście, wojna, widmo kryzysu humanitarnego i gospodarczego, same pchają się przed oczy, nie trzeba ich wypatrywać.

piątek, 4 marca 2022

Powtórka z rozrywki i historia mojego męża

Tak jak napisałam w tytule, znowu jest powtórka z rozrywki, bo ta, której imienia nie wolno wymieniać, znowu skorzystała z okazji, żeby "nie czytać" mojego bloga i wystawić mi oraz moim komentatorkom laurkę. Dowiedziałam się o tym, bo pod moim ostatnim postem znalazł się komentarz z informacją, że ta, której imienia nie wolno wymieniać, mnie oczernia.

poniedziałek, 28 lutego 2022

Pomagam, bo jestem człowiekiem

 

źródło internet

Od pięciu dni mamy wojnę, bo to nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Wszyscy odczujemy skutki agresji Putina na naszego sąsiada, bo cały świat na tej wojnie straci. Ale nie o tym chciałam dziś napisać. Chciałam podzielić się z Wami historią, która wzruszyła mnie do łez.

czwartek, 24 lutego 2022

Kto skąd ma sobie wyjąć kij i po co

Kiedyś byłam bardzo grzeczna i unikałam konfliktów, ale na starość się popsułam, o czym już niejednokrotnie tu donosiłam. Teraz mogę się chwalić, że kiedyś byłam dobrze wychowana, bo już od dawna nie jestem. Na domiar złego przyciągam niegrzecznych i psuję się coraz bardziej, bo trudno mi utrzymać język za zębami. Poważnie zaczynam się zastanawiać, jak to się dzieje, że w takich ilościach przyciągam wrednych frustratów. Powiadają, że swój do swego ciągnie, ale żeby aż tak??? Wredne baby mają nastawionego na mnie GPS? No nie wiem... 

piątek, 18 lutego 2022

Na malarstwie się nie znam, ale lubię cieszyć oczy


Bardzo lubię żyć w zachwycie, więc interesuję się sztuką, czyli malarstwem też. Znawca ze mnie tyci tyci, ale nie zależy mi na byciu znawcą.  Koneserzy mają wiedzę i krytyków, a ja wyłącznie własne oczy. Moje kryteria oceny są proste: podoba się - nie podoba się, porusza - nie budzi emocji. Lubię oglądać albumy, bo obraz wydrukowany na papierze jest lepszy niż ten na ekranie, ale tylko sieć zapewnia tak duży dostęp do twórczości różnych artystów, więc korzystam. 

Jakiś czas temu pokazywałam na blogu akwarele Anity Nissenbaum, ponieważ chciałam podzielić się z Wami radością jaką mam patrząc na jej obrazy. Dzisiaj będzie ciąg dalszy z taką historią w tle.

poniedziałek, 14 lutego 2022

Znalazłam, ale... Że też zawsze musi być jakieś "ale"


Znowu mamy Walentynki, więc wypadałoby, żeby post był z gatunku bardziej romantycznych, o ile romantyzm w moim wydaniu jest możliwy. Bo wiecie, ja jestem romantyczna inaczej, więc więcej mam wspólnego z reumatyzmem niż z romantyzmem. Ale jak  14 lutego większość okolicznej ludności przygrywa na romantyczną nutę, to pozwólcie, że też opowiem swoją miłosną historię. W internecie zobaczyłam to zdjęcie, przeczytałam opis i pomyślałam: o kurcze, to mnie się udało, a nawet nie jestem już fajną dupą. I zanim zdążyłam się ucieszyć swoim szczęściem, przed oczami stanął mi inny obrazek.  
 
Artur siedzi przed laptopem, niewzruszony niczym egipska mumia, i z szybkością światła przepuszcza między uszami moje uzasadnione pretensje, bo przecież każda żona ma tylko uzasadnione pretensje.

środa, 9 lutego 2022

Łączę kropki i cieszę się, że przybywa foliarzy

Trudno, jestem konsekwentnie niekonsekwentna, bo zarzekałam się jak żaba błota, ale znowu poruszam te same tematy. Wracam do nich, bo są dla mnie ważne, chociaż do niektórych mam mocno ugruntowane obrzydzenie. Takim obmierzłym tematem jest covid i wszystkie związane z nim historie.  
Jak wiecie czasami się izoluję, żeby nie zwariować z nadmiaru szczęścia jakie serwuje mi życie, bo mój świat wewnętrzny nijak nie potrafi się pogodzić z tym zewnętrznym i to mnie unieszczęśliwia.

wtorek, 1 lutego 2022

Z dobrymi chęciami lepiej nie przesadzać

 
Obrazek znaleziony w siec
Przydarzyła mi się taka oto sytuacja. Wpadłam do sklepu po piwo i mrożoną pizzę, bo pilnie potrzebowałam czegoś na poprawę nastroju. W kolejce do kasy zaczepiła mnie znajoma z osiedla. 

- Po co pani to kupuje? Przecież to sama chemia.

- Boże, no jaka ja jestem głupia. Jakby mi pani nie powiedziała, to żyłabym w nieświadomości, że tak się truję - powiedziałam niezbyt uprzejmym tonem, bo tego dnia wyczerpałam już całe zasoby cierpliwości. Poza tym, byłam na siebie zła, że chcę się pocieszać niezdrowym jedzeniem.

wtorek, 25 stycznia 2022

Nowy stary post

zdjęcie znalezione w sieci
Czasami sięgam do archiwum bloga, żeby sobie coś przypomnieć albo sprawdzić, czy pisałam już o czymś, co chodzi mi po głowie. Wiem, że się powtarzam, ale nie wynika to z galopującej sklerozy, a przynajmniej nie tylko. Powtarzam się, bo w życiu powtarzają się sytuacje, które budzą jakieś moje refleksje, bo rzeczy ważne nie przestają być ważne, bo choć się zmieniam to wciąż jestem sobą. Chciałam napisać o gdybaniu, bo ostatnio dużo czasu poświęcam na tzw. życiowe refleksje, ale coś mi zaświtało pod grzywką, że chyba poruszałam już ten temat na blogu.

środa, 19 stycznia 2022

Z czego co wynika i dlaczego jest właśnie tak, a nie inaczej...

Autor nieznany, ale zdjęcie bardzo mi tu pasuje
Tytuł zakręcony jak świński ogon, ale cały post jest równie pokręcony, więc wszystko pasuje. Ciekawa jestem, czy zastanawiacie się czasem, dlaczego jesteście właśnie takie i dlaczego tak a nie inaczej odbieracie świat? Ja zadaję sobie to pytanie bardzo często. Dzielę więc włos na czworo i oglądam siebie jak dziwaczny eksponat w laboratorium życia. Zastanawiam się np., z jakiego powodu lubię rzeczy, których inni unikają albo wręcz ich nie lubią.