Dzisiaj córka podrzuciła mi film
„Matka Teresa od kotów". Tytuł skojarzył mi się ze znanym filmem Kawalerowicza "Matka Joanna od Aniołów", który oglądałam wiele lat temu. To nie jest to film z gatunku lekkich, łatwych i przyjemnych - uprzedziła mnie Marta. Jednak, znając jej gust, zdecydowałam się, że film obejrzę, chociaż unikam wszystkiego co przygnębiające.
Reżyser i scenarzysta Paweł Sala pokazuje kilkanaście miesięcy z życia rodziny; matki, ojca, dwóch synów, małej córeczki, jakiejś kuzynki w domu pełnym kotów. Zwyczajna rodzina ani lepsza, ani gorsza niż inne.
Jednak
już w pierwszych scenach filmu reżyser pokazuje epilog rodzinnego
dramatu. Nie ma epatowania brutalnością, okrucieństwem. Po prostu, „coś” wypada z szafy.
Następnie widzimy w retrospekcji zdarzenia, które poprzedziły tragedię. W chaotycznie
poskładanych obrazkach widać szarzyznę życia, niekorzystne sploty
okoliczności, problemy psychologiczne bohaterów oddalające ich od siebie i od normalnego życia. W tej rodzinie wszyscy są osamotnieni, mają
ucieczkową postawę wobec trudności w kontakcie ze sobą i z
bliskimi. Nawet najstarszy syn, który w diaboliczny sposób zdaje
się rządzić całą rodziną, też przed czymś ucieka. Jego
agresja wobec wszystkich, oprócz młodszego brata, jest wyrazem
zagubienia, wyalienowania, rozgoryczenia życiem i ludźmi. Trudno mu
współczuć, bo to on jest siewcą zła, ale może należałoby.
Jego piętno nie zniknie i już do końca życia pozostanie
zakładnikiem nieszczęścia, które się mu przydarzyło i które
sam spowodował.
A
końcowa tragedia jest tylko skutkiem tych mniejszych tragedii, które
zaważyły na życiu tych ludzi. Bohaterowie
filmu są jak koty, których pełny jest dom Bielickich, chodzą
tylko swoimi drogami, każdy ma swoją tajemnicę. I trudno im pomóc,
bo trudno odmienić ich drogę, którą w jakimś sensie sami
wybrali.
Widz zostaje z wieloma pytaniami, bo
nic nie jest do końca jasne. Dlaczego tak straszna rzecz przydarzyła się akurat tym ludziom? Czym zawiniła matka, że spotkał ją
tak straszny los z ręki synów? Ile w tym winy ojca? Co powodowało
starszym synem? Nic nie jest oczywiste, nie ma jednoznacznych odpowiedzi. Oczywista jest
tylko ogromna samotność tych ludzi i śmierć.
Dla
tych, którzy jeszcze nie widzieli tego filmu, załączam link,