Jak w słowach piosenki:"Życie plecie się, nie tak jak się chce", ale bywają w nim chwile warte zapamiętania. Ostatnio strasznie smędziłam, to teraz będzie bardziej optymistycznie.
Pierwszy dzień września szczęśliwie minął a ja wśród żywych, więc dziwne zdarzenia z kalendarzem i zegarem to były strachy na lachy. Żeby odczarować złe sny wybrałyśmy się z przyjaciółką poszwendać się po mieście. To było moje pierwsze wyjście od bardzo dawna. Było bardzo miło, dlatego zeszło nam trochę dłużej niż planowałyśmy, ale dałam radę. Boskie lody w "Bosko" nie tylko weszły nam w biodra, ale też bardzo poprawiły nastrój. Zrobiłam tylko jedno zdjęcie, bo byłyśmy z A. tak zagadane, że wyłączył mi się syndrom japońskiego turysty. Jednak tak bajkowych klimatów nie mogłam pominąć.
Noga za nogą doszłyśmy na rynek lubelskiego Starego Miasta, który był opanowany przez pszczelarzy, bo wczoraj w Lublinie obchodzone było Święto Miodu. Na straganach mnóstwo różnych rodzajów miodu, wosk, kit, pyłek pszczeli, a nawet słodycze robione z naturalnego miodu. Kupiłam słoiczek gryczaka, chociaż w domu mam zapas, ale miody z tej pasieki są tak pyszne, że nie mogłam się oprzeć. Gdyby ktoś też chciał się skusić, to gorąco polecam. Za reklamę nikt mi nie płaci, ale lubię się dzielić dobrymi rzeczami.
Z miłych, a nawet najmilszych rzeczy muszę odnotować, że mój drugi przesłodki wnuk od dzisiaj jest uczniem. Mieliśmy okazję towarzyszyć mu w tej uroczystej chwili. Wzruszyłam się, bo dopiero był taki malutki, a już bardziej chłopak niż chłopczyk. Adaś też był bardzo przejęty i dumny. Wszystko wskazuje na to, że będzie się uczył w dobrym towarzystwie, bo Pani wychowawczyni sympatyczna i w klasie jest dziesięciu kolegów z przedszkola. Poza tym, klasa jest nieliczna (16 uczniów), wiec warunki do nauki komfortowe. Mam nadzieję, że Adaś dobrze odnajdzie się w szkole i nie spotkają go żadne przykrości ze strony kolegów. Wcześniej w tej szkole zdarzały się problemy, które skłaniały rodziców do przenoszenia dzieci do innych placówek. Teraz szkoła walczy o uczniów, bo ma ich za mało, więc może sytuacja się poprawi. Miejmy nadzieję, że tak będzie.
Mój wnuczek też dzisiaj rozpoczął nowy rozdział czyli pierwszą klasą. Oczywiście jak to na Śląsku wszystkie pierwszaki przyszły z tytami. Pozdrawiam Basiu i życzę zdrowia bo ono jest najważniesze
OdpowiedzUsuńStrasznie szybko nam te wnuki rosną. U nas nie ma zwyczaju obdarowywania dzieci cukierkami w dniu rozpoczęcia szkoły. Adaś dostał ode mnie wiewióra, maskotkę z ulubionej bajki. Dziękuję Elu za obecność i dobre życzenia. .
UsuńRosną, rosną..Moja wnuczka ( córka starszego syna) zaczęła właśnie ósmą klasę. Tyta na Śląsk przyszła z Niemiec, oprócz słodyczy dzieci znajdują w niej drobne prezenty.
OdpowiedzUsuńFajna osłoda na koniec wakacji. 🙂
UsuńBasiu, przeslicznie wygladasz! Pozazdroscilam i miodu i spaceru po lubelskiej Starowce, ale niedlugo poszwedam sie po gdanskiej:) Gratuluje wnusiow . Sciskam mocno Kitty 🥰
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa, ale ja jakoś nie widzę, żebym ślicznie wyglądała. Tylko zmarszczki mi się wygładziły, bo po lekach się zaokragliłam. Ale już zaczynam chudnąć, więc zmarszczki wrócą i znowu dla ładności będę musiała dołożyć koralików.
UsuńKiedy przylatujesz do Polski?
W ten wikend😍Kitty
UsuńWidze ze wracasz do formy. Oby tak dalej. Pozdrawiam. Aga
OdpowiedzUsuńDziękuję, staram się. Też Cię serdecznie pozdrawiam. 😘
UsuńO matku bosku jaka Ty jestes sliczna!!!!!!!!!!!!! Moze bys sie chociaz z nudow zaczela starzec bo mnie zazdrosc rozerwie:))))
OdpowiedzUsuńSerio, pieknie wygladasz.
Zapasy miodu sa zawsze na miejscu bo miod sie nigdy nie psuje, ponoc znaleziono gdzies tam miod po uplywie 300 lat o ile mnie pamiec nie myli i byl ciagle dobry.
Dziękuję za komplement. Niestety mam nowe okulary, w których dobrze widzę, więc muszę się postarać, żeby uwierzyć w tę moją śliczność. Ale dam radę😜 Ale Ty z tą zazdrością przesadziłaś, bo nie znam mniej zazdrosnej i zawistne osoby jak Ty. Pozdrawiam 😘😘😘
OdpowiedzUsuńTo pogoda będzie średnio udana. Mimo wszystko udanego wypoczynku Ci życzę. 😘😘😘
UsuńNo to zesmy sie wzajemnie uglaskaly, poklepaly po pleckach... lubie tak :***
UsuńNo to zesmy sie wzajemnie poklepaly po pleckach, uglaskaly .... lubie tak:***
UsuńPowodzenia Adasiowi na nowej drodze życia ;)
OdpowiedzUsuńWidzę pewne powiązania między nami, bo moje rodzinne korzenie to Polesie Lubelskie, chociaż od wielu lat mieszkam na Podkarpaciu.
Serdecznie pozdrawiam.
Dziękuję za życzenia. Przekażę Adasiowi. Daleko Cię wywiało z Lubelszczyzny. Moja rodzina od pokoleń jest związana z Lublinem i tak już chyba zostanie. Pozdrawiam serdecznie 😘
UsuńChcialam napisac komentarz jako odpowiedz na Twoj ale pisze i pisze a tu sie nie publikuje... No to probuje tak:)
OdpowiedzUsuńPoklepalysmy sie po pleckach, uglaskaly .... lubie tak:***
Ostatnia proba bo sie nic nie publikuje... to ja star.
OdpowiedzUsuńStar, Bloger wrzucił komentarze do spamu, więc ich nie widziałam. Dzięki za klepanie po pleckach i Twoją obecność. Chyba będziemy musiały przejść na WhatsApp, bo to co się dzieje na Blogerze to istny cyrk. Od dłuższego czasu sa problemy z komentarzami, a ja wychodzę na niewychowanababę, która olewa zaglądające na bloga kibitki. Często nawet moje komentarze są wyświetlane jako anonim, albo ładują w spamie. Takiego cyrku to jeszcze nie było, a blog ma już 13 lat. Jak znajdziesz trochę czasu, to umówimy się na telefon. Trzymaj się ciepło i wypij za mnie kieliszek wina, bo ja jeszcze nie mogę. 😘😘😘
UsuńNo wyraznie sobie bloger z nami pogrywa. Nie napisze w co, bo musialabym sie niecenzuralnie wyrazic :))
UsuńNiecenzuralne słowa pod adresem naprawiaczy z blogera są jak najbardziej zasłużone. 🙂
Usuń