Niby wiem, że ciekawość jest pierwszym stopniem do piekła, ale pozwólcie, że zapytam. Kim jesteście moje drogie Czytelniczki? Jestem Was ciekawa, bo poświęcacie swój czas na czytanie bloga, w którym piszę głównie o sobie. A przecież mam świadomość, że nie jestem jakąś wyjątkowo ciekawą osobą, celebrytką też nie jestem. Na nieliczne komentarze odpowiadam z opóźnieniem, więc jako gospodyni też nie świecę przykładem. Ciekawa jestem więc, dlaczego zaglądacie na bloga?
Szukaj na tym blogu
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą statystyki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą statystyki. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 11 lipca 2021
czwartek, 11 września 2014
I po co mi to było wiedzieć...
Poranek przywitał mnie deszczem, ale
jakoś specjalnie mnie to nie zmartwiło. Nie muszę dzisiaj nigdzie
iść, więc deszcz mi nie przeszkadza. Szum kropel uderzających w
parapet działa na mnie kojąco i jest mi bardzo przyjemnie. Jak ja
lubię takie leniwe poranki, kiedy dzień jeszcze przede mną i nie
trzeba nigdzie się śpieszyć. Popijając gorącą herbatę, powoli
planuję dzisiejszy dzień. Do śniadania włączam sobie laptopa i
sprawdzam co słychać na tym najlepszym ze światów. I... dobry
nastrój szlag trafia.
Złe informacje same włażą w oczy i
trudno przed nimi uciec. Jedyna rada – nie zawieszać się na nich.
Trzeba pilnować diety psychicznej, bo w przeciwnym razie łatwo
można stracić radość życia i pójść w ślady tych, którym
życie obrzydło.
A przecież można tak, jak na załączonym materiale.
Subskrybuj:
Posty (Atom)