Szukaj na tym blogu

czwartek, 25 kwietnia 2013

Poranna gonitwa myśli

znalezione w sieci


















Rano, zanim jeszcze otworzyłam na dobre oczy, mój ledwie obudzony mózg dopadło stado napastliwych myśli: co powinnam koniecznie zrobić, ile mam problemów do rozwiązania, co to będzie jak nie dam rady wszystkiemu sprostać. Skutek był taki, że poczułam się jak mrówka z kłodą drewna na grzbiecie. Dlatego, zamiast  wyskoczyć z łóżka, przewróciłam się na drugi bok i opatuliłam szczelniej kołderką. Pościelowy kokon działa na mnie zazwyczaj uspokajająco. Nie daj się zwariować kobito, nie wszystko na raz, SPOKÓJ - mruknęłam pod nosem i zaczęłam wsłuchiwać się w swój oddech.

Po chwili, gdy karuzela myśli - z gatunku "musisz, bo"-  zwolniła, złapałam kontakt z rozumem i skupiłam uwagę na tym, co mam do zrobienia w tej chwili. Trzeba wstać, odsłonić okna, pójść do łazienki, zrobić śniadanie...........   Proste czynności wyciszyły mnie na tyle, że stresogenna poranna głupawka sama się oddaliła. 

Zanim wzięłam się za rozwiązywanie codziennych supłów i supełków przypomniałam sobie, że mam talent do budowania swojego życia wciąż i wciąż od nowa. I ta myśl dodała mi energii. 

Kiedyś znalazłam w sieci zdjęcie, które bardzo mi się spodobało. Wklejam je poniżej, może dla Was też będzie inspiracją.

zdjęcie znalezione w sieci