Szukaj na tym blogu

czwartek, 13 stycznia 2022

Babci trzeba słuchać

Dawno mnie tutaj nie było, bo musiałam odreagować święta z przereklamowaną "magią świąt" oraz polski i ogólnoświatowy psychiatryk. Z tego powodu udałam się na emigrację wewnętrzną i zajęłam się uszczęśliwianiem mojej nieskromnej osoby. Oglądałam dużo filmów, czytałam Dostojewskiego (bardzo utalentowany wariat), dziergałam i haftowałam na dzianinie słuchając przy tym starych piosenek, porządkowałam zdjęcia i starałam się wyciągnąć z codzienności wszystko czym mogłabym podeprzeć mój kulawy optymizm.

Ale izolacja to nie jest sposób na życie, więc powoli wracam do normalnej aktywności. A że duża część mojego obecnego życia toczy się w internecie, to zajrzałam na ulubione blogi oraz fora, które od czasu do czasu odwiedzam, ale jakaś mało rozmowna jestem. Widocznie nie mam nic ciekawego do powiedzenia. 

Jednak na blogu wypadałoby się odezwać, chociażby po to, żebyście nie zastanawiały się, czy jestem jeszcze wśród żywych. Dlatego, wzorem dobrego wojaka Szwejka, melduję posłusznie, że żyję, trochę nie tak jakbym chciała, ale mimo wszystko z nadzieją, że jak śpiewa Tilt: Jeszcze będzie przepięknie.

 Pierwszy post w tym roku powinien być chociaż trochę optymistyczny i wystrzałowy, więc podeprę się sprawdzonym śmiechoumilaczem, czyli  Aleksandrem Fredrą. Minął już okres na petardy, ale co mi szkodzi głośno zaakcentować ten pierwszy wpis? Nic. Dlatego będzie wiersz: 

O pierdzeniu 

Od pra­wie­ków w ca­łym świe­cie,
Kogo kol­ka w boku gnie­cie,
Każ­dy so­bie pier­dzi chęt­nie,
Ci­cho, smut­no lub na­mięt­nie.
 

Sta­ry, mło­dy, mały, duży,
Wszyst­kim dym się z dupy ku­rzy,
Każ­dy chęt­nie por­t­ki pru­je,
Bliź­nim pod nos po­pier­du­je.

Pier­dzą pan­ny, do­bro­dzie­je,
Księ­ża, szlach­ta i zło­dzie­je,
Na­wet pa­pież cho­ciaż mier­nie,
Też ka­dzi­dłem so­bie pierd­nie.

Pier­dzą lu­dzie na sie­dzą­co,
Na sto­ją­co i cho­dzą­co,
Pier­dzą na­wet przy ko­cha­niu,
By dać tak­tu jak przy gra­niu.

Kra­sa­wi­ce w wie­ku kwie­cie,
Pier­dzą ci­cho jak na fle­cie,
A po­waż­ne w wie­ku damy
Wy­pier­du­ją całe gamy.

I w te­atrze i w ko­ście­le,
W dnie po­wsze­dnie i nie­dzie­le,
I fi­lo­zof i ma­to­łek,
Każ­dy pier­dzi cią­gle w sto­łek.

Je­den prze­brał w ja­dle miar­kę
I ma w du­pie oli­wiar­kę.
Gdy chciał pierd­nąć na od­mia­nę,
Ob­srał okna, drzwi i ścia­nę.

Ten zaś smro­dzi jak nie­cno­ta,
Jak­by zjadł zde­chłe­go kota.
A kie­dy się czosn­ku naje,
To aż wia­trak w oknie sta­je.

A ten trze­ci jest w hu­mo­rze,
Kie­dy pierd­nąć so­bie może,
Więc na­tę­ża siłę całą
By po­pier­dzieć chwi­lę małą.

Tam ją­ka­ła w ką­cie stoi,
Dupę ści­ska bo się boi,
Chciał­by so­bie pu­ścić bąka,
Lecz w pier­dze­niu też się jąka.

Jed­nym sło­wem w ca­łym świe­cie,
Kogo bzdzi­na w du­pie gnie­cie,
Wszy­scy niech se pier­dzą chęt­nie,
Ci­cho, smut­no lub na­mięt­nie. 

18 komentarzy:

  1. :D I ja się zbieram do kupy :)
    Początek roku nas trochę zamiótł, ale nawet najdłuższa żmija, mija :)
    Wiosłujmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiosłujmy Anulko, bo jak uciekać to tylko do przodu. Przyznaję bez bicia, że ostatnio trochę kiepsko mi idzie, ale się staram.

      Usuń
  2. Cudownie mi ten wiersz poprawil humor :-) Dziekuje, ze napisalas ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana. Cieszę się, że wciąż do mnie zaglądasz.

      Usuń
  3. Super Abasiu - śmiechu na te smętne, styczniowe i "trzynastkowe" dni bardzo nam trzeba...a tego wiersza Fredry nie znałam . :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio jestem bardziej smęcąca niż śmiejąca, ale postaram się poprawić. Przesyłam Ci serdeczności.

      Usuń
  4. Znam ten wiersz od dzieciństwa, właśnie moja babcia znala go na pamięć i czesto recytowala ku mojej radości. Miała tez swoje powiedzenie: niscy ludzie są wredni, bo im sie serce w gównie macza. Co jest bardzo trafne w przypadku naszego wodza:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Repciu karłem można być bez względu na wzrost, ale większość wrednych ludzi, których spotkałam była mikrego wzrostu. A nasz wódz nie dość że kurdupel, to jeszcze sfrustrowany seksualnie nieudacznik, synio jednej kobiety. Kot od niego nie uciekł tylko dlatego, że koty są niezależne i nawet na swojego pana mogą mieć wywalone.

      Usuń
  5. To bardzo poważna sprawa, takie gazy!
    Puszczanie bąków można wprowadzić zamiast petard na Sylwestra!
    Zdrowiej i ekologicznie:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jotko, co racja to racja. Zawsze to lepiej zdrowo pierdnąć niż cichcem się zesrać)))Po naszych politykach widać, że przez chorą wątrobę mają gazy i stąd mają tyle posranych pomysłów. Babcia ma rację.

      Usuń
  6. Jakże przyjemna jest taka poezja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agniecha, poezja jest dobra na wszystko, nawet na takie czasy jakie mamy obecnie.

      Usuń
  7. Wiersz uroczy prawdziwy i rozweselający:)))uśmiałam się jak nigdy:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi Reniu, że dzięki Fedrze się pośmiałaś. Śmiech to cudowna gimnastyka.

      Usuń
  8. Wiersz wielce prawdziwy. Gorzej bedzie jak nam naloza limity od wypierdywania:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Star, bój się Boga kobito i nawet tak nie mów. Ja już się boję Ciebie słuchać, bo Ty jak jakaś Kasandra, co powiesz to się sprawdza. Rzundzoncy już tak wszystkim chcą rządzić, że podatek od pirdów niewykluczony.

      Usuń
  9. Basienko, hold dla hrabiego za ten wierszyk i dla Ciebie, ze go przypomnialas! Przestane sie smiac jak mi tylko moja poezja udtanie, obecnie od trzech dni jestem poetka 😁😂😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fredro nie był kołtunem, więc inteligentnie umiał pogadać nawet o fizjologii i innych rzeczach, które kołtuństwo przyprawiają o ból dupy, bo w głowie im się nie mieści, że można takie rzeczy mówić. Jednak co można na to poradzić - jaka głowa taka pojemność. Niech poezja Cię nie opuszcza. Na zdrowie.

      Usuń