Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ksantypa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ksantypa. Pokaż wszystkie posty

sobota, 11 lutego 2012

Warto pamiętać, że stereotypy nie zawsze są zgodne z prawdą

Przeczytałam dzisiaj świetny felieton Joanny Szczepkowskiej o Ksantypie.

Potocznie Ksantypa kojarzona jest wyłącznie z sekutnicą, która zatruwała życie Sokratesowi. Niewiele osób docieka, jak rzeczywiście wyglądało życie Ksantypy i kim była dla starego filozofa. Jest etykietka, więc się jej używa, bez większego zastanowienia i analizy.

Łatwo przyklejamy ludziom łatki, nie znając ich naprawdę. W stosunkach damsko-męskich pełno jest stereotypów. Więc jak kobieta domaga się swoich praw, to bywa kojarzona właśnie z Ksantypą. Bo przecież kobieta powinna być miła, łagodna i podporządkowana mężowi. Z kolei, jeżeli trafi się facet, który dba o dobre stosunki z żoną, jest ciepły i rodzinny, to podejrzewa się go, że to ciepła klucha albo jakiś inny rodzaj pierdoły.

Ale życie jest bogatsze i nie daje się wtłoczyć w ciasno przykrojone ramy. Czasami pierdołą jest właśnie wiecznie wrzeszczący facet, który tylko do żony i dzieci jest mocny w gębie. A żmiją bywa "taka mala”, która bezradnie przewraca oczkami i dopiero po czasie okazuje się, jakie atrakcje przygotowała swojemu naiwnemu mężowi. Wśród atrakcji bywają: rogi jak u łosia, dzieci znajomego, puszczanie z torbami itp.

Czasami razem z mężem dziwujemy się ogromnie, jak my ze sobą wytrzymujemy. Ale nasze zdziwienia dotyczą spraw mniej istotnych, bo w tym, co naprawdę ważne, mamy jasność. Mogę się wkurzać na męża za drobne sprawy dnia codziennego, ale muszę znać miarę, bo mój chłop to nie hetka pętelka i nie da sobą pomiatać. On też czasem wywraca oczy do nieba, irytując się na moje gadanie, ale pilnuje się z tym, jak się do mnie odnosi. Stanowimy zgodny tandem i w tym co ważne stoimy za sobą murem. Nie walczymy ze sobą o drobiazgi, bo szkoda nam marnować życia na pierdoły. Od dawna już nie robię wojny o skarpety a on przyzwyczaił się, że jestem jaka jestem. Jednak bilans małżeńskich stosunków wychodzi nam na plus. I oby tak dalej.