Przy śniadaniu zahaczyłam o internet, chociaż miałam się trzymać od niego z daleka. Cóż, bywam niekonsekwentna, bo nie łatwo uciec od sieci. Weszłam na Onet.pl, bo na tym portalu można przeczytać ciekawe artykuły z dziedziny historii. Jako że interesuję się historią, to czasami tam zaglądam. Bez czytania pominęłam wszystkie informacje covidowe i polityczne horrory, ale rzucił mi się w oczy taki tytuł.
Trzy kobiety złożyły w archikatedrze warszawskiej ślub czystości- No nie - jęknęłam po przeczytaniu tekstu.
- Co się stało, znowu serce cię boli - zaniepokoił się książę małżonek, który ma już powyżej uszu moich problemów zdrowotnych.
- Nie. Przeczytałam właśnie artykuł o dziewicach konsekrowanych i tak sobie myślę...
- Co to znaczy "dziewice konsekrowane"? - przerwał mi.
- To takie kobiety, które nie wstępują do zakonu, ale ślubują dziewictwo i służenie Kościołowi.
- Nie rozumiem.
- No jakby ci to wytłumaczyć, to takie świeckie zakonnice. Te kobiety nie idą do klasztoru, ale nie wychodzą za mąż i ofiarują swoje dziewictwo Chrystusowi.
- Do czego Chrystusowi jest potrzebny kawałek kobiecej błony z okolic intymnych?
- No właśnie tego nie wiem. Rozumiem, że ktoś chce służyć Bogu i Kościołowi, ale tego dziewictwa, to już nie ogarniam - wyjaśniłam zgodnie z prawdą.
- Może one straciły już nadzieję, że ktoś inny chciałby wziąć to ich dziewictwo, więc rzutem na taśmę wpychają je Chrystusowi... w jakim one są wieku?
- No zobacz, to młode dziewczyny.
Mąż zerknął do mojego laptopa i pokręcił z niedowierzaniem głową.
- Myślałem, że to jakieś stare baby, bo w Kościele pełno starych dziadów, ale tych młodych dziewczyn to już zupełnie nie rozumiem. O, ta jedna to tak się ofiarowała, że nawet obrus sobie na głowę założyła - powiedział pokazując palcem jedną z dziewczyn.
- Ty, a dlaczego myślisz, że tylko stare baby mogą mieć takie pomysły na życie? - spytałam z lekka urażona tymi starymi babami.
- Jak to dlaczego? Trudno o chętnego na starą dziewicę, ale Chrystus jest miłosierny, więc nie może takiej dziewicy odtrącić.
No, to jest jakiś argument. Jednak ja dalej nie rozumiem, co niby takiego świętego jest w tej czystości. Sama jestem trochę jak ta zakonnica, bo od prawie 45 lat mam jednego oblubieńca (że tak po kościelnemu się wyrażę), ale świętsza się przez to nie czuję. Przeciwnie, grzeszę bo mam swój udział w psuciu mojego męża. Poza tym, on przy mnie robi się coraz wredniejszy, ale jakoś nie czuję się winna. Po co mam psuć się sama jak mogę w towarzystwie. I na dzisiaj to ty było na tyle.
Basiu! I smutne to i smieszne, nie wiem co bardziej??? Smiesza mnie takie sluby, choc sama jestem wierzaca, ale zaprawde czego takie zycie w " czystosci" ma dowodzic? Milosci do Chrystusa? Przeciez on tego nie zada ani nie wymaga. Czy to zatem oznacza , ze wszelkie inne kobiety ( zakladam ze zamezne po koscielnemu) sa brudne??? Przeciez I Bog i Kosciol blogoslawia rodzine i to wlasnie rodzina i dzieci sa przyszloscia Kosciola... Smutne jest takie pojmowanie wiary i takie marnotrawstwo mlodych cial i przyszlych pokolen! Szkoda mi tych dziewczat - a z drugiej strony zlosc mnie na nie bierze! Po coz ten teatr i te cyrki na pokaz, czyz nie mogly zrobic tego slubowania same dla siebie w zaciszu swojej duszy? Po co ta demonstracja , dla kogo??? No chyba ze ma to byc na zasadzie : wy swietujecie wychodzenie zamaz , to my bedziemy mialy rowniez swoj " slub"? Ech, szkoda , ze nie slubowalam przed oltarzem, ze juz nigdy nie zjem cukru ... tez w " holdzie" Chrystusowi ...? Albo ze nigdy juz nie ufarbuje sie na blondynke, bo to takie prozne ? :) Oj cos sie ten nasz Kosciol coraz bardziej rozmija z wiara i oddala od zrodla , co zreszta wiemy i napietnujemy obie.
OdpowiedzUsuńKitty myślę podobnie i dlatego po przeczytaniu artykułu jęknęłam. Opisałam tę sytuację w prześmiewczy sposób, ale też uważam, że to smutne. Rozumiem, że Kościół jest z zasady konserwatywny, ale zastąpienie wiary pobożnością i kultywowanie jakiś archaicznych rytuałów wymyślonych przez księży bardzo mnie drażni. Szanuję i podziwiam siostrę Małgorzatę Chmielewską, która jako zakonnica oddała swoje życie pracy na rzecz ludzi bezdomnych, zagubionych, samotnych, nieszczęśliwych, bo w ten sposób wyraża też miłość i oddanie Bogu. Po pracy na rzecz swojej wspólnoty zajmuje się przysposobionym synem, który jest niepełnosprawny. Nie ma w niej nic z cierpiętnicy, bo ona się nie umartwia, ona żyje zgodnie z ewangelią i robi wszystko, żeby ten świat był choć odrobinę lepszy. Ale zupełnie nie rozumiem, komu i do czego jest potrzebny ten kult dziewictwa. Kto zyska na tym, że te dziewczyny zrezygnowały z bliskości fizycznej z drugim człowiekiem? No nie ogarniam tego. Na szczęście nie muszę.
UsuńAment 👍🤗
UsuńCo to za ślub bez wesela. :-D
OdpowiedzUsuńAgniecha - a tego to nie wiemy, moze i wesele bylo?😁😁😁
UsuńDobre))) Ale wiesz, nie można wykluczyć, że po tym akcie konsekracji jakieś okolicznościowe przyjęcie jednak było. Podobno zabawy po mszy prymicyjnej przyćmiewają nie jedno wesele.
UsuńAgniecha, wiem, ze to nie Twoja wina, bo to ja powinnam wiedziec juz czytajac post Basi, ze nalezy odstwic kawe, ale tego nie zrobilam. I musialam sprzatac... nic to lapkowi sie juz nalezalo chyba porzadne "mycie" :))))))))))))
UsuńCzyżbyś sobie coś wyobraziła? :-DDD
UsuńDokladnie tak :DDD
UsuńCzytałam, słyszałam, takie pytania mi się nasynęły:
OdpowiedzUsuń1.Kto weryfikował ich dziewictwo?
2.jak się ma owo dziewictwo do słów Jędraszewskiego o bezpłodnych lalkach?
3. w czym owe dziewice są bardziej święte od pobożnych nie-dziewic?
4. dlaczego tak publicznie te zaślubiny? narodowe dziewictwo ogłoszą?
jotka
Jotko, Twoje pytania są zbyt logiczne jak na tę anachroniczną sytuację. W religii jest wiele rzeczy przeczących logice, ale Jędraszewski i jemu podobni dorzucają coraz to nowe bzdury. KK zawsze źle traktował kobiety i wyjątek robił tylko dla Maryi Dziewicy, więc może żeby zasłużyć sobie na minimum przychylności kościelnych mizoginów to trzeba być dziewicą.
UsuńNie znam sie na cnotach... to se pojde pomilczec w kaciku 😁😁😁
OdpowiedzUsuńStar, Ty masz parę cnót tylko na dziewicę się absolutnie nie nadajesz. No nie można mieć wszystkiego.
Usuńpamietam z dziecinstwa jak dwaj chlopcy wyszli na drzewo i spiewali ile sil w plucach "sprzedala cnote za 2 zlote ,poszla do domu na piechote".Do dzis nie wiadomo gdzie 4 i 5 latek nauczyli sie tej piosenki ale najzabawniejsze bylo to ,ze wsiowe tercyjanki malo na zawal nie zeszly ze zgorszenia.Im bardziej one pod drzewem psioczyly na chlopakow tym glosniej oni na wierzcholku spiewali.
OdpowiedzUsuńDewoci chcą wmówić wszystkim, że porządna kobieta nie powinna mieć potrzeb seksualnych, a jak ma to grzeszy. Takie podejście do seksualności rzuca się na mózg, więc łatwiej o wszelkiego rodzaju dewiacje. Pamiętasz opowiadanie Iwaszkiewicza "Matka Joanna od Aniołów"? Ten diabeł, który miał opętać zakonnice, to nic innego, jak frustracja spowodowana uczynieniem z tego co naturalne grzechu. Przypisywanie dzieciom demoralizacji, to dowód na to, że brak seksu szkodzi.
Usuń