Szukaj na tym blogu

czwartek, 16 lipca 2020

Remanent powyborczy

Kolor pomarańczowy - Rafał Trzaskowski, kolor niebieski - Andrzej Duda

Jak wiecie, pozwoliłam sobie  bardzo krytycznie ocenić  na blogu tych, którzy zagłosowali na Dudę.  I mam za swoje, bo teraz muszę pilnować, żeby wycinać wulgarne komentarze. Jak ktoś zaczyna od "Ty kurewska, peowska suko", to od razu wycinam i przepada temu komuś  okazja do wyprowadzenia mnie, jak to mówią niektórzy, z mylnego błędu.  Także nadal pozostaję, taka nieoświecona i dziwnie dobrze się z tym czuję. No, ale wiadomo, każdy ma swoją głupotę, mam i ja. Gdyby ktoś dalej się upierał, żeby wytknąć mi moje błędy i wadliwie pojęty patriotyzm, to od razu mówię, że ja uczę się od mądrzejszych. A osoby, które miały względem mnie, takie silne zapędy edukacyjne, wnioskując z komentarzy, do mądrych nie należą, więc nie skorzystam. Tu jest moje miejsce i osób myślących podobnie jak ja.Także uprzejmie dziękuję za wizytę i chęci, ale spierdalajcie państwo z mojego bloga. Mam nadzieję, że wyraziłam się wystarczająco jasno. Skoro
sprawy formalne mamy załatwione, to wracam tematu posta. W ostatnich dniach czytałam sporo różnych artykułów podsumowujących kampanię wyborczą. Najbardziej podobał mi się artykuł politologa Marka Migalskiego
Niestety Migalski ma we wszystkim rację i chyba rzeczywiście, żeby nie zwariować od nadmiaru pisowskiego szczęścia, to trzeba udać się na emigrację wewnętrzną.

Ze zgrozą czytałam komentarze pod tymi artykułami. Tyle chamstwa i głupoty wylało się w ostatnim czasie, że naprawdę można się przerazić. Niejeden dureń czuje się szczęśliwy, bo on i jemu podobni nareszcie są górą. Wszystkim, którzy nie lubią obecnej władzy, zwolennicy PiS doradzają, żeby spierdalali z Polski, bo Polska jest teraz dla nich.

To, ja tylko przypomnę.  Rafał Trzaskowski zyskał większe poparcie w 10 województwach, a Andrzej Duda był górą  w 6. Partia, która niesłusznie ma w swojej "nazwie prawo i sprawiedliwość", wygrała wybory z przewagą 2,06% , więc ta druga połowa głosujących tj. 48,97% , której odmawia się polskości i patriotyzmu, też ma prawo głosu. Jak ktoś nie umie liczyć - niech sobie weźmie kalkulator. Co więcej, ci którzy przegrali w tych wyborach, są tym wygranym bardzo potrzebni, bo ktoś musi pracować na programy socjalne i utrzymanie państwa.  A tak się składa, że ci przegrani więcej wkładają do budżetu państwa, co pokazują statystyki.

Wyborcy, którzy głosowali na Andrzeja Dudę, tworzą jedynie 26,2% polskiego PKB: 
Podlaskie 2,2%,  Lubelskie 3,8%, Podkarpackie 3,9%, Małopolskie 8,0%, Świętokrzyskie 2,3%, Łódzkie 6,0%.
Reszta wpływów jest z  tych 10 województw, w których wygrał Trzaskowski.

Dlatego  proponuję zwolennikom PiS, żeby zamknęli dziób, bo jak ta opluwana przez nich część społeczeństwa posłucha dobrych rad i wyjedzie, to oni nie będą mieli co do dzioba włożyć. Ktoś na te socjale musi zapracować.

Przykro patrzeć, że w przestrzeni publicznej coraz mniej miejsca dla ludzi przyzwoitych, wykształconych, którzy  ciągną Polskę wzwyż.

Jedną z takich osób jest pisarka, społeczniczka, liderka ruchów walczących o prawa kobiet Manuela Gretkowska.          W wywiadzie, którego udzieliła tuż po wyborach tłumaczy, dlaczego wyjeżdża z Polski. Pod tym artykułem buraki i cebulaki prześcigają się z bluzgami pod adresem pisarki. Z treści komentarzy jasno wynika, że ci ludzie edukację zakończyli szybciej niż nauczyli się gramatyki, więc najlepiej idzie im używanie inwektyw wobec kogoś, komu nie dorastają do pięt. Cóż, burakowi szeroko rozumiana kultura jest do niczego nie potrzebna. Dlatego plują na ludzi kultury ile śliny w gębie. Smutne to wszystko i jeszcze raz smutne.

Wciąż mnie nurtuje pytanie, dlaczego Polacy ciągle chcą jeść tę przysłowiową żabę, która ani dobra ani zdrowa nie jest.  Po co to robić? Nawet na chłopski rozum to się nie opłaci, ale jak widać można.  Polak potrafi, więc zagłosuje na partię, która zrobi z niego parobka. Widocznie wolność nie jest dla wszystkich. Szanuję ludzi prostych, a nie znoszę prostaków. Podejrzewam, że to głównie ci ostatni zadecydowali w niedzielę, jak będzie wyglądała Polska przez kilka następnych lat. Nie obiecuję, że na pewno nie będę już pisała na tematy polityczne, ale to, że się postaram nie pisać, mogę obiecać z czystym sercem. Bo naprawdę mam polityki, po kokardkę i kucyki.

I na dzisiaj to by było na tyle.

Przepraszam, byłam zmuszona włączyć  moderację, bo nie nadążałam z wycinankami. Jak tylko się uspokoi przywrócę stare ustawienia.




33 komentarze:

  1. Emocje mi się cokolwiek wyciszają, co nie znaczy, że się pogodziłam z losem.
    Czy będę się starała unikać polityki? Chyba jednak nie, bo zbyt mocno włazi w nasze- a więc i moje- życie.
    A obelżywe komentarze też wyrzucam, żeby mi bloga nie zaśmiecały.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako przedstawiciel tej trzeciej strony czyli niegłosujący, pozwolę sobie ocenić sytuację w miarę obiektywnie. Otóż w zasadzie niczym się szczególnie nie różnicie, mówię o zwolennikach KO i PIS. Cechuje Was podobne ślepe zaangażowanie w politykę, do której pochodzicie emocjonalnie i jej nie rozumiecie. Jesteście jednakowo rozgrywani przez pseudo autorytety, które sobie sami wybieracie. Może i jesteście trochę lepiej wykształceni od tych co stoją za PIS-em, ale jesteście mniej sprytni i zauważam - chyba jednak mniej inteligentni. Jak wiadomo wszem, wykształcenie nie jest miarą poziomu inteligencji. Cechuje Was taka sama zajadłość w obronie swoich racji i używacie podobnego języka. Tak samo swoją wiedzę pobieracie z telewizji, i tak samo łykacie podobną treść jak kaczka wiadomo co...Pasza się różni ale jest tak samo ciężkostrawna i podobnie szkodzi. Uważam, że obie strony są stracone i niczego już się w życiu nowego nie nauczą. Mam znajomych po jednej i po drugiej stronie, więc wiem o czym piszę. Jak wspomniałem, nie stoję po żadnej ze stron, ale uważam, że pisowcy się lepiej maskują ze swoimi przekonaniami.Niestety są też bardziej zaślepieni jeśli chodzi o zaufanie do swoich wodzów. Obie strony konfliktu są tą samą szarą masą, wyedukowaną przez tych samych otępiałych pedagogów i wychowanych na tych samych artystycznych niby autorytetach jak:Gretkowska, Łepkowska i telewizyjnych serialach. Napiszę jeszcze raz, zwracam się do obu stron, niczego już się nie nauczycie. Macie zbyt ugruntowane przekonania i nie potraficie się odciąć od starych przyzwyczajeń. Niestety, tego się nie leczy. Tu jest podobnie jak z alkoholizmem, człowiek sam musi podjąć walkę z sobą. Na początek proponuję odpiąć się od wszelkich telewizji i zacząć pracę nad sobą. A teraz spierdalam z tego bloga, zanim zostanę wypierdolony przez właścicielkę kochającą tolerancję i poszanowanie inności poglądów.
    Jan Ka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowieku, jak ja się z Tobą zgadzam! Obie strony mają poglądy, ale nie mają wiedzy. Gdyby tak każdy zajął się własną d... byłoby znacznie lepiej. Bez ocen, bez oskarżeń, bez plucia jadem. Pozdrawiam.

      Usuń
    2. Bardzo się cieszę, że mój skromny komentarz został zauważony przez osobę podobnie myślącą. Pozdrawiam!
      Jan Ka.

      Usuń
    3. Dreamu, Jan Ka, ciekawa jestem waszej wiedzy, której ja i podobni do mnie nie posiadają. Tym bardziej jestem ciekawa, że zawsze uważałam, że moje poglądy opieram na wiedzy, którą posiadam. I tu może Was rozczaruję, ale nie czerpię tej wiedzy z seriali, czy z jedynie słusznych telewizji, bo co jak co, ale dostęp do informacji jest teraz ogromny,więc nic tylko korzystać.

      Ja na przykład nie rozumiem tych, którzy kręcą się wyłącznie wokół swoich spraw, nie głosują, bo nie ma na kogo ani po co i patrzą sobie spokojnie, jak za ich cichym przyzwoleniem deptane są wartości, dewastowane państwo, jak goebbelsowskimi metodami niszczy się tych inaczej myślących. Nie rozumiem i wkurzam się na nich, że wleźli se na pomniczek, żeby być wyżej od gawiedzi, której się wydaje, że coś jeszcze może, że jej sprzeciw ma choćby minimalny wpływ, i patrzą na tę gawiedź z poczuciem wyższości. Zaniechanie to grzech, który robi najwięcej złego. Dlatego wybaczcie państwo, podziwu ani braw dla Was nie będzie. Ja Was nie rozumiem zaś tego co robicie popierać nie jestem w stanie. Jeżeli mogę zrobić cokolwiek, żeby było choć odrobinę lepiej, to robię to. Według mnie Trzaskowski mógł postawić tamę pisowi, więc zagłosowałam za tą tamą, w drugiej kolejności za Trzaskowskim. A co państwu seperatystom dało siedzenie w domu? Co tym załatwiliście? Mam nadzieję, że nie chodziło Wam jedynie o podkreślenie swojej wyższości wobec głosującej hołoty.

      Usuń
    4. Janie Ka, ja tylko chce Ci bardzo podziekowac za ten komentarz. Nie masz pojecia, ze w tej wypowiedzi zawarles cale moje zyciowe doswiadczenie polityczne. Polityka zawsze byla moja pasja i jest, ale...
      No wlasnie cztery lata temu dojrzalam do tego, zeby wylaczyc media i wlaczyc tylko i wylacznie wlasny rozum. I teraz wiem, ze glosowanie obojetnie po ktorej stronie jest niczym wiecej jak przyzwoleniem dla systemu panujacego w konkretnym kraju na robienie tego co robia. Mieszkam po drugiej stronie kaluzy od 36 lat, bardzo mnie wciagnela amerykanska polityka, bo tu chyba jeszcze bardziej wciaga ze wzgledu na show jaki towarzyszy kazdym wyborom, tu kampanie wyborcze sie nigdy nie koncza. Dzien po inaguracji prezydenta zaczyna sie szopka wyborow kolejnego.
      I to wszystko za nasze podatnikow pieniadze, a my podatnicy (obywatele) podskakujemy jak malpy z radosci naprzemian z wsciekloscia, bo nasz kandydat, bo nasze poglady, bo nasze... nasze... nasze.
      OK nie bede sie rozpisywac, bo co to kogo obchodzi.... teraz (wybory za kilka miesiecy) a ja sobie siedze spokojnie na czterech literach i obserwuje jak luzie skacza sobie do oczu, wyrywaja kudly itp.
      Patrze i niedowierzam, ze jeszcze 4 lata temu bylam wsrod tych ludzi, teraz tylko obserwuje i czekam kiedy dojrzeja jak ja. Na szczescie grono dojrzewajacych sie powieksza, powoli ale jednak ten proces idzie w odpowiednim kierunku.
      Na zakonczenie, jeszcze raz dziekuje za Twoja wypowiedz nie masz pojecia jak milo zabrac glos w towarzystwie osoby, ktora nie tylko patrzy ale widzi, nie tylko slucha ale slyszy... dziekuje.

      Usuń
    5. Janie Ka, Twój cytat
      "Jako przedstawiciel tej trzeciej strony czyli niegłosujący, pozwolę sobie ocenić sytuację w miarę obiektywnie. Otóż w zasadzie niczym się szczególnie nie różnicie, mówię o zwolennikach KO i PIS. Cechuje Was podobne ślepe zaangażowanie w politykę, do której pochodzicie emocjonalnie i jej nie rozumiecie."
      Jako przedstawiciel tej trzeciej strony, nie masz prawa nas, głosujących oceniać. Wybrałeś wygodną opcję i teraz się nabijasz się z jednej i drugiej strony. Jakim prawem? Masz prawo nie głosować, ale w tym wypadku możesz tylko ocenić kandydatów, na których nie głosowałeś z takiej a nie innej przyczyny. Nigdy nas, głosujących. To bardzo wygodne nie głosować, zachować się aspołecznie, a potem oceniać innych. Możesz też powiedzieć w każdej sytuacji "nie głosowałem" i krytykować lub chwalić tego, który wygrał.
      Oczywiście spijać śmietankę będziesz, a jakże,bo to Twój obywatelski przywilej, korzystać z dóbr tego kraju. Ale jak przyszło do spełnienia innego przywileju, który każdy odpowiedzialny obywatel uważa za swój obowiązek, to się wypiąłeś. Wykazałeś społeczny superegoizm, a teraz przychodzisz tutaj i nas obrażasz choćby takimi słowami: "Może i jesteście trochę lepiej wykształceni od tych co stoją za PIS-em, ale jesteście mniej sprytni i zauważam - chyba jednak mniej inteligentni. Jak wiadomo wszem, wykształcenie nie jest miarą poziomu inteligencji".
      I jakim pyszałkiem jesteś twierdząc, że znasz się ba polityce, a my jej nie rozumiemy. Naprawdę? Skąd ta Twoja wiedza? Jasnowidz? " Napiszę jeszcze raz, zwracam się do obu stron, niczego już się nie nauczycie.Na początek proponuję odpiąć się od wszelkich telewizji i zacząć pracę nad sobą" Kaznodzieja?
      Najpierw zastosuj tę ostatnią radę i sam popracuj nad swoim podejściem do głosowania i bycia obywatelem a nie manekinem, w tym kraju. No i popracuje nad sobą w kwestii pouczania innych. A, przede wszystkim, zastanów się nad tym, kogo pouczasz, bo chyba pomyliłeś blogi. Moralizator się znalazł.

      Usuń
    6. Abasiu pytasz co seperatystom dalo siedzenie w domu? A ja zapytam co daje branie udzialu w glosowaniach, bo to przeciez nie pierwsze wybory w Polsce. Wystarczy sie rozejrzec po kraju i widac owoce wszystkich dotychczasowych wyborow. To co widzisz dookola jest wynikiem poparcia systemu wlasnie przez czynny udzial w wyborach.
      Moim zdaniem branie udzialu w wyborach jest "glosem" a siedzenie w domu na dupie jest "krzykiem". Roznica polega na tym ze glos oddany obojetnie po ktorej stronie jest przyzwoleniem na to co sie dzieje, krzyk jest wrecz wrzaskiem protestu jest glosnym odmawianiem brania udzialu w tym gdzie nasz kraj zmierza.
      Sama napisalas nizej, cytuje:

      "Owszem Trzaskowski zyskał 48,97% głosów, ale duża część z tych głosów, to były głosy sprzeciwu wobec Dudy, a nie rzeczywistego poparcia dla Trzaskowskiego."

      Czyli przyznajesz, ze znakomita czesc bioracych udzial glosuje nie ZA a PRZECIW. U nas w US nazywa sie to glosowaniem na mniejsze zlo. Ale mniejsze czy wieksze zlo jest zawsze zlem. Podobnie jak gowno bez wzgledu na konsystencje jest zawsze gownem i zawsze smierdzi. Sorry za porownanie, ale nic bardziej trafnego nie przychodzi mi do glowy.
      Ja nie mam ochoty glosowac na mniejsze zlo, podobnie jak nie mam oczekiwan ze jakis kandydat w 100% obieca i spelni moje pragnienia, ja chce chociaz 80% a tymczasem daja po 20% i tych tez nie potrafia dotrzymac.
      A robia tak bo WIEDZA, ze ludzie za kilka lat znow pojda do urn i znow zgodza sie na ochlapy obojetnie z ktorej strony.
      Jestem za duza zeby mnie tak robic w konia.
      W ponad 300 milionowym kraju nie bylo nikogo poza Trumpem i Hillary cztery lata temu? a teraz nie ma nikogo poza Trumpem a Bidenem z taka demencja, ze facet opowiada jak to walczyl w wojnie secesyjnej???
      U Was tez nie ma wyboru?
      Nie znam sie na polskiej polityce, ale z tego co slysze to tez wybieracie "mniejsze zlo" w imie czego? bo ktos powiedzial, ze "trzeba glosowac, bo to obowiazek obywatelski"? Nie wiem jak u Was ale u nas to jest w/g konstytucji przywilej a nie obowiazek. Obowiazek z tego co wiem jest w Australii i tam jak czlowiek odmawia udzialu to placi grzywne.

      Usuń
    7. Nie ktoś powiedział, tylko ja powyżej- o tym obowiązku Star. I napisałam, że jest to przywilej, ale porządny obywatel, który czerpie profity z bycia obywatelem danego państwa, uznaje ten przywilej jako obowiązek. I przeczytaj, dlaczego tak uważam. Mniejsze zło to mniejsze zło, ale wybór jest. Najgorzej jest dać przyzwolenie, nie głosując, całkowitemu złu. A potem jeszcze nie głosujący krytykuje tych głosujących, bo uważali, że jednak trzeba zagłosować, przyłożyć się do wyboru.

      Usuń
    8. Jaskolko, nie czytalam Twojego komentarza to raz. Dwa to nawet jesli tak napisalas to nie Ty jedna i nie Ty pierwsza. To zdanie krazy po calym swiecie w roznych jezykach.
      Ja wyrazam swoje zdanie i tylko tyle i az tyle. Nie kieruje sie niczyja opinia, pisalam juz o dokladnie to samo na temat glosowania kilka notek wczesniej i nic sie tu nie zmienilo, bez wzgledu na to co pisza inni. Mam takie samo prawo do wlasnej opinii jak wszyscy tu komentujacy.

      Usuń
    9. Oczywiście, Star, oczywiście:)

      Usuń
    10. Od kilku miesiecy nie jestem zainteresowana ani tym co piszesz ani tym bardziej tym co myslisz, jesli Ty nie potrafisz nie widziec moich komentarzy to nie moja wina tylko Twoj wybor. Wiecej na ten temat dyskutowac nie bede rob sobie co chcesz.

      Usuń
    11. Star, na litość, daj spokój:)Dlaczego mam nie widzieć Twoich komentarzy? Widzę, czytam... nie da się Twoich wpisów ominąć. A zresztą....

      Usuń
    12. Odniosę się do komentarza Stardust - dziękuję!
      Z innymi użytkownikami nie polemizuję, gdyż czyniąc to, wszedłbym w to - czego unikam.
      Opowiem pewną historię. Kilkanaście lat temu bardzo pochłaniała mnie polityka. Przeglądałem wszystkie serwisy, czytałem komentarze, dyskutowałem itd...Zajmowało mi to wiele czasu. Mało tego, że robiłem to w domu, to także w pracy. Pewnej jesieni, dostałem w pracy bon o wartości 500zł do wykorzystania w dowolnym sklepie. Było to przed świętami BN więc zakupiłem potrzebne na święta towary spożywcze. Jechałem z zakupami do domu drogą, którą znałem od lat. Cieszyłem się z faktu, że żona się ucieszy z zakupów. Jechałem za ciężarówką, którą postanowiłem wyprzedzić. W odległości około 300 metrów, stał znak zakaz wyprzedzania. Wiedząc o tym doskonale, bez przekraczania szybkości, spokojnie wyprzedziłem tę ciężarówkę z 70 metrów przed znakiem. Dalej, bo następne dwieście metrów, stał samochód policyjny i jakiś inny kontrolowany pojazd. Policjant zwrócił głowę w moim kierunku i zauważył, że moje auto jedzie przed ciężarówką, a wcześniej widział tylko ją. Zatrzymano mnie za złamanie przepisów, czyli wyprzedzanie za znakiem tego zabraniającym - co nie było prawdą. Dostałem mandat 500 i punkty karne lub ewentualnie sprawa do sądu. Ich było dwóch, a ja sam. Żadne wyjaśnienia nie skutkowały. Mówiłem, że ich wcześniej widziałem, i że bym się nie ośmielił itd...Ten "pies" miał na mordzie taki uśmiech, że najchętniej bym go wtedy zabił. On dobrze o tym wiedział, że bezczelnie mnie katuje. Wróciłem do domu, strasznie zdołowany. Tej nocy miałem zawał. Przeżyłem tylko dzięki natychmiastowej pomocy ratowników medycznych. Gdy po kilku dniach doszedłem do siebie w szpitalu, zacząłem się zastanawiać nad swoim życiem. Zrozumiałem, że wszystko co wcześniej robiłem było bez sensu i że ten incydent z "psami" dopełnił tylko formalności. Musiałem być wtedy w niezłym emocjonalnym gazie i wcale tego nie czułem. Byłem na tzw.obrotach bez używania wspomagaczy. Mógłbym tu rozwinąć, ale nie o to chodzi. Zauważyłem, że jestem malutkim trybikiem w wielkiej maszynie, który nic nie znaczy. Doszedłem do wniosku, że aparat państwa, może ze mną zrobić co zechcę i kiedy zechce. Dlaczego przytoczyłem tę historię? Otóż podobnie jest z Polską, która jest tylko malutkim trybikiem w globalnym świecie. Od lat jest rozgrywana przez mocnych. Takiemu krajowi jak nasz, można w tydzień skopać tyłek, zawinąć w stary dywan i wrzucić do Wisły - i nikt nawet nie mrugnie. Nie chodzi tu bynajmniej o działania zbrojne. Polskie PKB i nasze uzależnienie finansowe, to drobne na waciki tych co tym wszystkim rządzą. Ludzie się podniecają, podcinają sobie prawie gardła, stwarzają sobie wokół wrogów, a zupełnie nie rozumieją, że Duda albo Trzaskowski, to mogą sobie jedynie wąską strugą ..... na buty. Od tamtych wydarzeń nie głosuję i nie popieram nikogo. Pozwala mi to obserwować otoczenie z innej perspektywy. Być może, ktoś moje słowa przyjął jako pouczenie, ale to nie moja wina, tylko tego, kto tak to przyjmuje. Jak chcecie, to dalej pozwalajcie się rozgrywać jak dzieci - ja nie biorę w tym udziału. Życie jest jedno, niedługo się skończy nikt po Was płakać nie będzie - może za wyjątkiem najbliższych. I na koniec.., nie martwcie się o dzieci i wnuki, oni mają od dawna swój świat w którym lepiej lub gorzej funkcjonują, a Wy nic nie jesteście w stanie zrobić. Przepraszam za ewentualne błędy stylistyczne - jest już późno. Pozdrawiam! Jan Ka.

      Usuń
    13. Star, ja robię to, co w danej sytuacji mogę zrobić. Wszystkiego nie zmienię, ale to nie znaczy, że mam nie robić nawet tego co mogę. Jak bardzo bym nie była zniesmaczona polityką, to skoro mam jakiś, choćby teoretyczny, wpływ to z niego skorzystam. Już kiedyś to mówiłam, ale mogę się powtórzyć. Zagłosowałam na Trzaskowskiego, bo z tego co o nim wiem, jest przyzwoitym człowiekiem. Przyznaję, że mogę nie wiedzieć wszystkiego, ale to, że wprowadził kartę LGBT, ryzykując, że narazi się na ataki skrajnie upolitycznionej TVP i reszty pisowskich aparatczyków, coś o nim mówi. Duda stwierdził, że LGBT, to nie ludzie i jak zostanie na drugą kadencję, to ręczy słowem honoru, że zablokuje możliwość adopcji dzieci przez pary homoseksualne, wnioskując o stosowny zapis w Konstytucji. Jeżeli ci dwaj stawali do wyborów na prezydenta Polski, to jak miałam się zachować? Siedzieć w domu, bo co mi tam? Jedyny znany mi homoseksualista to mój fryzjer, chociaż on się do swojej orientacji publicznie nie przyznaje. Nie dziwię się mu, bo w Polsce być innym, to wyzwanie. Czy może jednak pójść i dać szansę Trzaskowskiemu, który może zrobić coś dobrego, bo jako prezydent Warszawy pokazał, że może. Np. wbrew wielu protestom swoim zastępcą zrobił Pawła Rabieja, który jest gejem, żyjącym w długoletnim związku. Trzaskowski od początku twardo mówił, że jedyna ocena jaką można stawiać wiceprezydentowi, to ocena jego pracy. To tylko jeden z przykładów. Powiem Ci, że jakoś nie wierzę, że represyjny aparat polityczny przejmuje się milczącemu sprzeciwowi tych, którzy nie głosują. Raczej zmartwi się tymi, którzy się organizują i protestują tak, żeby było ich widać. Protestowałam przeciwko łamaniu Konstytucji, protestowałam przeciwko zamachowi na wolne sądy. Nic to nie dało. Ale wiem jedno, mam czyste sumienie, bo zrobiłam co mogłam, z tym co miałam do dyspozycji.

      Usuń
    14. Jan Ka, nie wiem czy jeszcze zajrzysz na mojego bloga, ale napiszę kilka słów o moim Tacie, bo on nauczył mnie wielu istotnych w życiu rzeczy. Mój Tato był kierowcą, nie miał formalnego wykształcenia, ale był jednym z najmądrzejszych i najbardziej oczytanych ludzi jakich znałam. Podczas pracy W Niemczech u bauera nauczył się kierować pojazdami i po wojnie taką pracę wykonywał. W roku 1968 w zakładzie pracy, gdzie Tata był zatrudniony, ludzie zaczęli się burzyć przeciwko dyrekcji i domagali się miedzy innymi, żeby zwolniono Przewodniczącego Rady Zakładowej. Dyrekcja ustąpiła, ale z tzw. województwa przyjechał jakiś tam sekretarz PZPR i w teczce przywiózł nazwisko kandydata na nowego przewodniczącego. Na spotkaniu z robotnikami podano, że teraz zagłosują na i tu padło nazwisko tego wybranego. Ludzie byli oburzeni, ale jedynym, który głośno zaprotestował był mój Tata. Dopiero potem dołączyli się inni i rzeczywiście wybrano kogo innego. Za dwa tygodnie Tata został zwolniony, bez podanie przyczyny. Jednak nie złożył uszu po sobie i podał firmę do sądu. Sądził się równo 13 miesięcy i tyle też rodzina pozostawała bez środków do życia. Sprawę w sądzie wygrał i musiano go przywrócić do pracy. Za cały okres pozostawania bez pracy dostał zapłatę. Do pracy wrócił, ale po kilku miesiącach odszedł z tej firmy. Pamiętam jak Tata mówił: Wszystko to można zrobić z tym, który się na to godzi. Człowiek powinien zawsze walczyć o to, co w życiu uważa za ważne. Tata był dobrym nauczycielem, więc zawsze stoję za tym, w co wierzę. Twoja historia o mandacie jakoś mnie nie przekonała. W miejscu gdzie Ty widzisz swój milczący sprzeciw, ja widzę twoją dezercję.

      Usuń
    15. Basiu, dziękuję:):):)

      Usuń
    16. Basiu, nie bede sie wdawac w dyskusje, bo jak wyzej napisalam nie znam sie na polskiej polityce. Znam sie na amerykanskiej i moge powiedziec, ze wiem jak dzialaja systemy tak generalnie.
      Ja nie mowie, zebys przestala glosowac, bo to tylko Ty mozesz podjac taka decyzje. Jesli masz potrzebe i uwazasz, ze Twoj glos cos zmieni to na mily buk glosuj ile sie da i tak mocno jak sie da.
      Ja nie mowie, ze aparat czy tez obecny rzad sie przejmuje, bo oczywiscie, ze dopoki ludzie glosuja chocby tylko 50% uprawnionych to kazdy aparat, kazdy rzad mowi "mamy 50% poparcia" nie wdajac sie w szczegoly, ze z tych 50% tylko 30% zaglosowalo na nich.
      A jak by tak zmniejszyc liczbe glosujacych do 20% (w Polsce ze wzgledu na wielkosc kraju i ogolna liczbe ludnosci to powinno byc latwiejsze niz u mnie) to co wtedy moga powiedziec? Bo to juz wyrazny brak poparcia nie dla konkretnej osoby czy partii ale calego systemu?
      Piszesz ze aparat polityczny raczej zmartwia ci ktorych widac, czyli ci co sie organizuja, protestuja... tak z tym sie zgadzam w 100% pod jednym warunkiem, kto organizuje te protesty?
      Nawiasem mowiac juz dawno mialam ochote zapytac co sie dzieje z KOR-em i jego przywodca (zapomnialam jak sie nazywa) czy KOR nadal dziala? Kto tak naprawde zorganizowal KOR? czy cos wiesz na ten temat.
      Pytam bo u nas znakomita wiekszosc takich protestow organizuje tzw. opozycja czyli partia opozycyjna co oczywiscie jest smiechu warte. Po inaguracji Trumpa odbyl sie marsz kobiet na Washington, poniewaz moi znajomi wiedza, ze zawsze bylam bardzo aktywna politycznie to mialam setki pytan czy bede w Washingtonie a potem dlaczego nie.
      No ale jak sie dowiedzialam, ze te wszystkie kobiety z calej Ameryki sa dowozone (za darmo) oraz jeszcze dodatkowo dostaja pieniadze na wyzywienie to juz wiadomo bylo, ze nie jest to oddolny zorganizowany przez zwykle kobiety protest tylko stoi za tym ktos z gruba forsa. Pozniej wyszlo, ze to Soros oplacal.
      Nie o takie protesty mi chodzi, ja nie chce w moich protestach politykow, bilionerow ani nawet aktorow, ja moge wziac udzial w protescie ludzi takich jak ja, ktorym nikt za to nie placi, ktorzy sami wiedza dlaczego protestuja.
      I w takich protestach moge wziac udzial. Jest ich niewiele, ale sa - nikt ich nie oplaca, nikt za nimi nie stoi - zadna partia, zaden aktor czy aktorka, zadni milionerzy.
      Takich ludzi widac od kilku miesiecy w roznych zakatkach Ameryki... oczywiscie zawsze ktos probuje rozwalic takie protesty od wewnatrz podstawiajac albo policjantow w cywilnych ubraniach, albo "gadajacych" przedstawicieli partii opozycyjnej z glosnikami, ktorzy nagle i nie wiadomo skad sie pojawiaja.
      W moim wieku jak mam wyjsc na ulice to chce wiedziec po co? To ma byc moja doglebnie przemyslana decyzja a nie podpowiedz partii opozycyjnej. Ja mam dosc obu istniejacych tu partii, mam nawet dosc tych malutkich partii, ktore istnieja tylko dla zmydlenia oczu wyborcom.
      Ja widze zlo w panujacym systemie a to oznacza, ze caly system wraz z istniejacymi partiami nalezy zaorac i stworzyc cos nowego, cos co bedzie dzialalo na rzecz wszystkich. System w ktorym politycy beda naprawde sluzyc narodowi tak jak to bylo w zalozeniu ale nie jest w praktyce. System w ktorym polityk w kongresie czy tez parlamencie nie bedzie mogl byc dozywotnio, a takich jest u nas wielu.
      Nie znosze Trumpa, jeszcze bardziej nienawidze Hillary, ale jak teraz slucham, ze o wszystko oskarza sie Trumpa, ktory nigdy nie byl politykiem to sie pytam a co z tymi, ktorzy siedza w kongresie od 40 albo i 60 lat?
      Co zrobil Biden przez swoje blisko 50 lat kariery politycznej?
      Nikt nie potrafi odpowiedziec.
      I o tym ja pisze.
      Nie mam nic przeciwko tym co glosuja, wrecz przeciwnie, glosujcie jeszcze czesciej i jeszcze mocniej jesli to was zadawala, jesli widzicie pozytywne efekty to ja wam bije brawo. Zyjemy ponoc wszyscy w wolnych krajach wiec kazdy ma prawo robic to co uwaza za stosowne.

      Usuń
    17. Jeszcze tylko dodam, ze w Ameryce za kazdym politykiem stoja grube pieniadze. Tyle, ze Ameryka finansowo jako kraj tez sie wali i wisi na cienkiej nitce, obecna Plandemia jest glownie po to potrzebna, jest potrzebna nie ochronie naszego zdrowia ale ochronie Systemu Swiatowego, ktorym rzadzi swiatowa finansjera. Ameryka jest wielka, wiec jeszcze sie troche liczy na rynku swiatowym.
      Jaka jest sytuacja na rynku swiatowym Polski to bardzo trafnie (moim zdaniem) opisal Jan Ka.

      Usuń
  3. Po co przeprowadzać podziały na WY i MY? Skoro jesteśmy w granicach jednego państwa może poszukać punktów wspólnych, a nie różnic? One są, wielki manipulator po jednej i drugiej stronie popracował, żeby nie były widoczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My i oni, będzie zawsze, to jedność to mit. Ludzie się różnią i nie ma co udawać, że nagle wszyscy stopimy się w jedną masę. Ja godzę się, żeby jesteśmy różni i każdy ma prawo do decydowania o sobie. Jednak z drugiej strony patrzę na to, co kto wybiera, bo to określa jakim jest człowiekiem. A nie z każdym mi po drodze. Moim zdaniem, żeby dogadać się z tymi, którzy popierają PiS, to najpierw trzeba usunąć tę partię z życia społecznego, bo dopóki jest to będzie zatruwać z swoich zwolenników. Cały przekaz, jaki PiS wysyła w świat, jest oparty na strachu i pogardy dla tych innych: tych bogatszych, tych lepiej wykształconych, tych innej narodowości, tych innego wyznania, tych homoseksualnych. I jeszcze wiele tych nurtów znienawidzenia drugiego człowieka można wymieniać. Rowy Mariańskie pogłębione przez PiS przez następne długie lata trzeba będzie zasypywać, a Polacy tracą kolejne lata. Oj, nie chce mi się już dłużej na ten temat mówić, bo ja rzeczywiście mam już dość polityki.

      Usuń
    2. Masz rację, podziały są i będą. Nie zmienimy tego. Możemy zmienić podejście. Każdego z tamtej strony potraktować indywidualnie. Nie musimy ich kochać. Trzeba tylko wejść w ich buty i zrozumieć, że każda strona jest manipulowana. Resztę robimy sami, zacietrzewiamy się, skaczemy sobie do oczu. Przecież o to chodzi.
      Wczoraj wypiłam herbatę z kimś, z kim nigdy nie było mi po drodze. Powiem więcej, było mi wręcz przeciwnie. Ta osoba czuje, jak ja. Owtorzyła oczy i widzi. Doceniła mój gest. Sama jestem w szoku, że to się wydarzyło... czyli można.

      Usuń
    3. Trudno się z Tobą nie zgodzić, że ludzi trzeba traktować jak ludni, bo wyborcami bywamy raz na kilka lat, a w społeczeństwie żyjemy na co dzień. Jak pewnie zauważyłaś, ja nie jestem oazą spokoju, potrafię rzucić mocnym słowem, ale zawsze bronię wartości i staram się jak najmniej uderzać w ludzi. Ale czasami się nie da. Mam sąsiada staruszka z parkinsonem. Jest bardzo stary bo ma ponad 80 lat, oprócz parkinsona ma też depresję i nie raz przez ścianę słyszę, jak jęczy i wzywa Boga. Poza tym, jest człowiekiem bardzo samotnym, bo swojej rodziny nie ma, a odkąd mieszkanie przepisał na odwróconą hipotekę, to dalsza rodzina się od niego odwróciła. W klatce mieszkają same zagorzała katoliki 60 +, ale żadna z tych bogobojnych pań nie wpadła na to, żeby jak pozamykano jadłodajnie poczęstować sąsiada talerzem zupy. Padło na mnie, bo ja nie mogę patrzeć spokojnie na taką samotność i biedę. Sąsiad jest zagorzałym wielbicielem wszystkiego co pisowskie. Omijam temat, bo nie będę burzyła mu świata, w który wierzy. Nic mi do tego. Wkurza mnie do białości, że słucha na cały regulator wiadomości, TV Trfam albo Radia Maryja, ale co ja na to mogę. Sąsiad aparatów nosić nie chce, bo twierdzi, że mu przeszkadzają. Postanowiłam więc, że mi musi nie przeszkadzać ta szczekaczka za ścianą, więc w dzień ją zagłuszam, a w nocy z konieczności słucham. To są moje relacje z osobami popierającymi PiS i innych nie szukam. Dodam jeszcze, że sąsiad jest osobą wykształconą jest prof. Historii, publikował, wykładał na uczelni Teraz jest zupełnie sam, bo pozrażał do siebie wszystkich dawnych znajomych, Od 3 miesięcy zanoszę mu zupę, kawałek ciasta, trochę duszonych warzyw i widzę, jak cieszy go ta odrobina ludzkiego zainteresowania. On w rewanżu przynosi mi bombonierki. Mąż robi mu małe zakupy. I tak se żyjemy pomocowo, ale bez zażyłości, bo jakby mnie sąsiadł chciał przerabiać, to na bank byśmy się poróżnili. A tak jest dobrze jak jest.

      Usuń
  4. Pomyliłeś się Janie Ka. Twój komentarz zamieszczam. Ty masz coś do powiedzenia, a nie tylko bluzgi pod moim adresem. Nie zgadzam się z Tobą, bo ja zupełnie inaczej widzę sprawę. I nie dlatego nie lubię PiS, że na oglądałam się złej telewizji. Ja staje za wartościami,a wieksza część elektoratu PiS, przymyka oczy, bo co tam wartości, lepsze jest 500 zł, 13 emerytura, ochrona przed tymi złymi obcymi. Ja na to się nie godzę. PO to nie jest moja ulubiona partia, ale realnie rzecz biorąc tylko ona może przeciwstawić się PiS. Na wybrzydzanie, to ja będę mogła sobie pozwolić, jak PiS przstanie demolować Polskę i wszystko w co wierzę. Przy tych wyborach hamletyzowanie było oznaką głupoty, bo to nie był wybór pomiędzy Dudą a Trzeskowskim, to był wybór pomiędzy demokratura a prawdziwą demokracja, pomiędzy hipokryzją i łamaniem zasad, a poszanowaniem prawa i działaniem w jego ramach, pomiędzy równaniem do mądrzejszych, a nobilitacją głupoty, która służy władzom. Także jak już napisałam, ja zostanę ze swoim brakiem sprytu i swoją głupotą. Za próby nawrócenia mnie dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlaczego wolą i głosują? napisałam u mnie, z jednej krótkiej rozmowy tak wiele widać...

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam tę rozmowę na Twoim blogu. Pozwolisz, że się powtórzę. Mnie do szału doprowadza to "dawanie przez państwo" , jako argument na kogo warto było głosować. Jawne przyznawanie się, że do tego, że ktoś dał się przekupić, to brak wstydu, bo naprawdę nie ma się czym chwalić. Ja nie odmawiam nikomu prawa do własnego wyboru. Niech każdy wybiera co chce, ale to, co się wybiera świadczy o tym jakim jesteśmy człowiekiem. Dlatego tak trudno mi szanować wyborców PiS, bo oni wybierają nie tyle wartości co kasę. Mnie mierzi i odrzuca, że widzę tyle społecznego przyzwolenia na kłamstwo, na taki brak poszanowania zasad, na cwaniactwo i chęć życia na koszt innych, na pogardę dla ludzi wykształconych, więc jak ktoś oddaje na to swój głos, to proszę nie liczyć u mnie na szacunek, bo mogę jedynie tolerować, to że tacy ludzie też są w narodzie. Musiałam włączyć na blogu moderację komentarzy, bo ci "zwycięscy" zalali mnie falą bluzgów i życzeń rychłej śmierci. Nie wiem, czy ludzie naprawdę nie wiedzą, że te wybory nie dotyczyły Dudy czy Trzaskowskiego, to były wybory za demokracją albo przeciw. Więc ci hamletyzujący, którzy z dumą ogłaszali, że oni nie głosowali, pośrednio godzą się na urządzanie w Polsce drugiego Budapesztu czy Mińska. I z czego tu być dumnym, ja głupia się pytam?

    OdpowiedzUsuń
  7. No bo.... zamiast się cieszyć z małej przegranej (zaledwie 3%- prawie połowa głosujących go wybrała- tyle milionów ludzi)) Trzaska i podkreślać to na każdym kroku, jego elektorat wpadł w ponury nastrój i w bek, i rwanie włosów z głowy. Dlatego pisuary uwierzyły w wielką wygraną Dudy. W dodatku pozostali kandydaci zachowali się niegodnie i to też pisuary wykorzystały.
    A teraz celebryci wieją z kraju, bo co? Bo poszło nie po ich myśli? To jest jak policzek dla nas wszystkich, głosujących na Trzaska. My wiejemy, a wy radźcie sobie sami. Tak wojowała o prawa kobiet w Polsce? I co? Nagle nie będzie, bo Trzask nie wygrał? I nie przekona mnie, że gdzie indziej będzie to robiła- to będzie zawsze tylko namiastka. Nikt jej nie wygania, niech dalej tu to robi, tu w Polsce, gdzie tysiące kobiet czeka na jakąkolwiek pomoc. Ze trudności? Że rząd nie pozwala? To ona sobie wyjedzie, bo jej tu ciężko żyć. Niech......
    Migalski nie jest lepszy. Nie sztuka rejterować, sztuką jest zostać i dalej "walczyć".

    Tak mi się nasunęła porównanie- po Powstaniu Listopadowym na emigrację wyjechało mnóstwo Polaków, bo ich wyrzucono z kraju. Na emigracji robili sporo dla Polaków pod zaborami. A tu w kraju, który był pod zaborami, przewartościowano działania. Skoro nie można było wygrać zbrojnie, należało to zrobić inaczej. Każdy zna hasło "praca u podstaw". Może należy jakoś dotrzeć do wyborców Dudy? Przekonać ich do zmiany? No nie wiem, ale ciągłym żarciem się i w opozycji, i z dudowymi wszyscy doprowadzimy kraj do przepaści.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaskółko, to nie do końca tak. Owszem Trzaskowski zyskał 48,97% głosów, ale duża część z tych głosów, to były głosy sprzeciwu wobec Dudy, a nie rzeczywistego poparcia dla Trzaskowskiego. Także to co wiemy na pewno, to to, że prawie połowa obywateli, nie chce być dłużej uszczęśliwiana przez PiS. Minorowym nastrojom też nie ma co się dziwić, bo aż 51,03 % zmanipulowanych i przekupnych obywateli, to jednak jest przygnębiające. Ja się Migalskiemu czy Gretkowskiej nie dziwię. Każdy ma jedno życie i ma prawo przeżyć je tak jak chce. Wyborców Dudy słowa nie przekonają, ale już niedługo przestaną się cieszyć i bredzić o peowskich ośmiorniczkach, bo jak PiS już ich kupił, to teraz zajmie się dalszym rozmontowywaniem państwa, a ich będzie miał gdzieś i będą musieli sobie radzić sami. A lekko nie będzie. Dopiero wtedy przeproszą się z innymi partiami. Jeżeli chodzi o PO, to ta partia się wypaliła i zajmuje się głównie sama sobą. Trzaskowski, jest dużą nadzieją dla opozycji i oby mu się udało. A że PO czepia się KK, to akurat mnie nie dziwi, bo krycie pedofilii, wtrącanie się kościelnych dostojników do rządzenia państwem, podwójna rewaloryzacja księżowskich emerytur plus 13 i 14 emerytura dla księży mogą jednak wkurzać. Nasze państwo od dawna włazi klerowi poniżej krzyża, a durni obywatele siedzą cicho, bo przecież Fundusz Kościelny i inne takie tam ściemy. Państwo powinno być świeckie i tyle, bo wtedy jest dlapiej i dla państwa i dla Kościoła.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trochę to jest tak, że ludzie sobie wybrali, co wybrali, przy okazji mogli popluć na imigrantów i homoseksualistów, bo prezydent też pluł. A teraz, już po wyborach, chcą żeby było miło, tzn. żeby nic się nie zmieniało, żeby nadal te osły, które opluto utrzymywały plujących cwaniaczków. Wolność wyboru zawsze pociąga za sobą konsekwencje, tak po prostu jest w prawdziwym życiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Ja bardzo chciałabym mieć nadzieję, że ta rozerwana Polska zacznie się trochę sklejać, ale jakoś mało w to wierzę. Nigdy wcześniej nie byłam tak niechętnie nastawiona do ludzi, którzy głosują inaczej niż ja. Ale też nigdy w posolidarnościowej Polsce, nie było takiego aparatu pogardy jak za PiS. Nigdy mnie nikt tak nie atakował i nie pluł na wszystko co dla mnie ważne. PiS zdeprecjonował wszystkie wartości, za które było warto się bić i z cynicznym uśmiechem ustami swojego szczerbatego najnaczelniejszego posła, wciskał ludziom kit, że to PiS stoją na straży wartości. Zrobił też rzecz jeszcze gorszą, przekonał durniów, że ich głupota jest w cenie, a inteligencja jest be, elity są be. No i doprowadził do tego, że Polska durniami stoi.

      Usuń
  10. Basia, na mily buk przestan moderowac komentarze, to najbardziej upierdliwa i krzywdzaca dla normalnych czytelnikow forma pozbywania sie intruzow, bo przy okazji pozbywaja sie ochoty do komentowania normalni ludzie. Zaraz Ci wysle na prywatnego maila instrukcje jak sie pozbyc plewow bez zagrozenia dla plonow:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Już ustawiłam tak, jak mi doradziłaś. Mam nadzieję, że będzie ok. Jak nie, to zawsze mogę wrócić do moderowania, chociaż to jest gorsza opcja, bo zajmuje czas i Czytelnicy nie bardzo wiedzą, co dzieje się na zapleczu, a ja jestem za transparentnością.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kończę na razie komentowanie, bo z niewyspania łykam litery i może nie być jasne co autor chciał powiedzieć. Za błędy przepraszam. Komentarze uwolnione, a ja spadam.

    OdpowiedzUsuń