Wiatr wrócił, wieje jakby ktoś się powiesił. Dlatego, bez spinania się na pokonywanie własnej niemocy, zalegam w łóżku z laptopem na kolanach, pilotem w dłoni, książkami w zasięgu ręki. Czasami trzeba sobie odpuścić i ,zamiast udawać chojraka, dać sobie trochę czasu na regenerację zużytego organizmu. Nastrój też mam dziś trochę gorszy, więc, żeby się lepiej poczuć, zjadłam sobie na śniadanie moje ulubione kanapki.
Kanapki są mojego pomysłu. Chleb
razowy smarujemy miodem (mi najbardziej smakuje gryczany), na miód
sypiemy ziarno słonecznika, na to serek mascarpone a na wierzch
plasterki banana. Pyszne i zdrowe. Niestety dosyć kaloryczne. Ale co
tam kalorie. Ważny nastrój i zdrowie. Polecam też mój ulubiony
gadżet. Instrukcja używania na załączonym obrazku. Polecam.