Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wrażliwość na drugiego człowieka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wrażliwość na drugiego człowieka. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 19 marca 2013

O czym przypomniał papież Franciszek

 
znalezione w sieci
Zima nas lubi i na razie nie wybiera się za morza. Temperatura skacze góra-dół, w nocy dwu stopniowy mróz, w dzień odwilż, miasto zasypane śniegiem. 




Na świecie się dzieje a u mnie w domu spokój, stara bida, bo na szczęście nie przybyło nic nowego, co by uczyniło nasze życie trudniejszym. Dlatego grzejemy się ze Ślubnym w ciepełku domowego ogniska i cieszymy się z tego co mamy. A mamy całkiem sporo. Wciąż jesteśmy razem, mamy blisko córkę i jej rodzinę, mamy wygodne mieszkanie, wystarcza nam pieniędzy na rachunki i małe przyjemności, jest parę osób z którymi nam po drodze, więc aż chce się powiedzieć oby tak dalej, oby nie było gorzej.

Rano oglądaliśmy ze Ślubnym inaugurację pontyfikatu papieża Franciszka. Kiedy w trakcie homilii papież mówił o rodzinie, zachęcał do okazywania sobie miłości, dobroci, opiekowania się sobą nawzajem, Ślubny spytał mnie: „Dlaczego on mówi o takich oczywistych rzeczach?” No właśnie, dlaczego? Bo trzeba ludziom przypominać co się naprawdę w życiu liczy? Bo nie dla wszystkich jest oczywiste, że bycie z drugim człowiekiem powinno być nacechowane troską o wspólne dobro? Bo w pogoni za władzą, materialnym dobrobytem, wygodnym życiem, ludzie zapominają kim są i co tak naprawdę może dać im spokój i szczęście? Moim zdaniem, o tym wszystkim trzeba mówić i papież to zrobił.

Zawiódł pewnie tych, którzy oczekiwali że homilia, na mszy inaugurującej pontyfikat, będzie swoistym expose głowy Kościoła Katolickiego. A tu nic z tych rzeczy. Papież Franciszek, odniósł się do czytań i skupił się przede wszystkim na tym jak wiara powinna przekładać się na życie oraz stosunek do drugiego człowieka i do natury. Nie pohukiwał, że Kościół jest dyskryminowany a wierzący są gnębieni, nie straszył, modlił się za wszystkich ludzi, bez różnicowania ich na tych lepszych bo naszych i gorszych bo inaczej myślących. Mam nadzieję, że papież Franciszek będzie miał wystarczająco dużo czasu i siły, żeby naprawić w Kościele to, co niektórzy księża i purpuraci zepsuli. I tej nadziei będę się trzymać. 

znalezione w sieci