Szukaj na tym blogu

piątek, 1 stycznia 2016

Noworoczny spacer po moim mieście



W pierwszy dzień nowego roku wybraliśmy się z wnukiem na wieczorny spacer. Obeszliśmy wszystkie kościoły w śródmieściu, żeby obejrzeć szopki. Chcieliśmy też zrobić zdjęcia pięknych instalacji świetlnych zdobiących miasto, ale na planach się skończyło,. Było tak zimno, że szybko padł nam aparat, a te zdjęcia, które zdążyliśmy zrobić też wyszły kiepsko. 

Trochę zmarzliśmy, więc poszliśmy się rozgrzać do Czeskiej Piwnicy . Zjedliśmy małe co nieco, żeby mieć siłę na drogę powrotną do domu. Ja i ślubny najedliśmy się, a Daniel nie, więc zażądał dokładki. Z trudem udało się nam go przekonać, że następnych siedmiu pierogów to raczej nie zmieści. Kiedy patrzę ile to dziecko potrafi zjeść i jak niewiele po nim widać, to trochę mu zazdroszczę.
 
To był bardzo miły początek roku, mam nadzieję, że im dalej tym będzie lepiej, czego Wam i sobie z całego serca życzę. Duża buźka.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz