Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 1 lutego 2021

Emigracji wewnętrznej ciąg dalszy i niedzielny spacer

Dokoła dzieje się dużo ważnych spraw, a ja uparcie staram się trwać w izolacji od wszystkiego co zewnętrzne i na co nie mam większego wpływu. Sama narzuciłam sobie tę kwarantannę, żeby zebrać siły. Jak Budda zapatrzyłam się we własny pępek i odsiewam wszystko co mogłoby zakłócić mi spokój. Pogoda mi sprzyja, to latam po dworze i ładuję akumulatory.  Zima pięknie udekorowała moje ścieżki, więc korzystam przyglądając się drzewom, rzece, ptakom. Cieszę się z harmonii w naturze i buduję harmonię w sobie. Z każdym krokiem, z każdym skrzypnięciem śniegu pod stopami czuję, że jestem we właściwym miejscu. Powtarzam za Osho, że rzeczywistość jest jaka jest, ale od nas zależy co z niej weźmiemy dla siebie i jaki nadamy jej sens. Na razie biorę sobie tylko to co wycisza i dodaje życiu urody. Natura lepiej mi służy niż internety. Polecam Wam do odsłuchania audiobook  "Miłość, wolność, samotność", bo jego treść pomaga złapać balans na linii życia. Na koniec posta  wklejam kilka zdjęć z moich ścieżek, bo czymś to moje ględzenie trzeba ozdobić. 

W niedzielne późne popołudnie ogaciłam się jak wiejska chata na zimę, odciągnęłam męża od telewizora i poszliśmy na spacer.

Kaczkom chyba nie było za zimno, bo wciąż nurkowały.

 

 

 

                                      Szybko zapadający zmierzch pomalował wszystko w różnych odcieniach niebieskiego. Lubię patrzeć na kobaltowe niebo i grafitowy kolor rzeki. Lubię słuchać szumu wody i krakania wron zbierających stado na nocny spoczynek. 












 

Do domu wracaliśmy przez wąwóz i osiedlowe alejki.



Wojna na śnieżki - wnuki kontra ich rodzice.

 

I  przyszedł czas na zawieszenie broni.

Do domu coraz bliżej. A w domu ciepełko, kocyk, kubek gorącej herbaty, książka i już da się żyć.


 

 

 

 

 

 

 

I na dzisiaj to by było na tyle.

8 komentarzy:

  1. Nawet zimą można znaleźć pozytywne aspekty życia, a spacer jest dobry na wszystko:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jotko ja we wszystkim szukam pozytywnych stron, bo tak jest łatwiej żyć, a ja lubię "łatwiej". Spacer to dla mnie duża przyjemność, więc spaceruję.

      Usuń
  2. Basiu, jestem Twoją fanką. Ubierasz w słowa i zbierasz do kupy to co drzemie w moim jestestwie . Masz dar.
    Dziękuję❤️ Julinka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Julinko za miłe słowa. Cieszę się, że myślimy i odbieramy świat podobnie.

      Usuń
  3. Wybralas sie na te emigracje bez paszportu, bez kwarantanny... ja nie wiem Basiu co z Toba nie tak, ale grzecznie chce tylko zapytac czy masz zamiar wrocic? bo mi kurwa nudno bez Ciebie - O!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marla odizolowałam się na tej dobrowolnej kwarantannie, bo czułam, że od tego wariactwa dookoła zaczynają mi się przepalać styki. Jak wiesz, ja lubię wariatów i dziwaków, ale nie wyrywam się, żeby sama zwariować, więc zadbałam o higienę psychiczną odcinając się od mediów. Wyjątek zrobiłam tylko dla bloga, żebyście nie myślały, że zeszłam z tego świata na koronę czy jakąś inną cholerę. Wrócić oczywiście wrócę, bo ja towarzyska jestem i w roli milczka za długo nie wytrzymam. I znowu będę błaznować, bo lubię się śmiać, nawet z siebie. Serdeczności przesyłam. Do miłego.

      Usuń
  4. Alez tam pieknie na tej Twojej emigracji, ochy i achy wydaje i zazdroszcze ile sie da:)) Tez bym stamtad szybko nie wracala , tylko tarzala sie tym sniegu i grzala na slonku, majac wszystko naokolo daleko gdzies... Cudna zima w tym roku w Polsce 👌❄️👌❄️👌

    OdpowiedzUsuń
  5. Trafiła się taka zima jak to dawniej bywało, więc korzystam. Nawet udało mi się zjechać z górki na sankach i lepiłam bałwana, czyli dziecinnieję, ale wolę to niż pierniczeć. Na spacerach załatwiam sobie odnowę biologiczną i pogodę ducha. Przesyłam Ci mroźne buziaki i ciepłe myśli.

    OdpowiedzUsuń