Na razie przedstawiam Wam psa pasterskiego Milkę, która już zawojowała całą naszą rodzinę. Jeszcze tylko Adaś obchodzi się z nią ostrożnie, bo reszta "człowieków" bardzo narzuca się jej ze swoim towarzystwem. Cieszę się, że znowu będę miała psa, tym bardziej, że tym razem nie wiąże się to z żadnymi obowiązkami. Milka mieszka z rodziną mojej córki, więc ja będę tylko spijać śmietankę.
Milka dużo śpi, najchętniej tam gdzie chodzą domownicy, lubi podgryzać i z upodobaniem narkotyzuje się butami.
Przy okazji przypomnę Wam swoje opowiadanie, w którym pies wystąpił w roli pocieszyciela. Historia jest prawdziwa i wciąż mnie jednakowo wzrusza.
Pasterski, powiadasz?
OdpowiedzUsuńTo będzie was trzymał w stadzie, nikogo nie wypuści:-)
Takie maluchy wszystkie słodkie:-)
Na to liczę, bo psinka lgnie do ludzi. Jeszcze mało nas zna, ale co się poprzytulam to moje.
UsuńCudnosci laciate 🧡🧡 wcale Ci sie nie dziwie, ze cieszy Cie spijanie smietanki bez obowiazkow. Kiedys, nawet nie tak dawno jak planowalismy wyprowadzic sie na wies bardzo chcialam miec psa. Ale jak sobie uprzytomnilam na trzezwo ile to obowiazkow to mi ochota przeszla.
OdpowiedzUsuńCałe życie miałam jakiegoś psa, ale jak odeszła ostatnia sunie, to powiedziałam dość. Pies to ogromna radość, ale też obowiązek. Teraz będę miała przyjemności bez obowiązków. Bardzo mi to odpowiada.
OdpowiedzUsuńCudnosci laciate to malo powiedziane! Cos pieknego, laciata Milka jest po prostu boska , mniam mniam 👌👌👌
OdpowiedzUsuńNo cudna jest. Lubi ludzi i już pilnuje stada. Jak ktoś z domowników wychodzi to skamle pod drzwiami.
OdpowiedzUsuń