Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Maciej „Ossian” Kozakiewicz. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Maciej „Ossian” Kozakiewicz. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 10 listopada 2014

Patrzę...
















 
Autoportret subiektywny Macieja „Ossian” Kozakiewicza

„Urodziłem się w.... roku. Była zima więc mróz skrzypiał za oknem i było biało. Kiedy nassałem się mleka zacząłem raczkować i podglądać świat przez okno na pierwszym piętrze, był kolorowy. Chodziłem do szkoły, dorastałem w kinie, w bibliotece, w kościele, w domach ciotek i przypadkowych znajomych. Przybywało mi wagi. Rodzice, jak wszyscy rodzice byli zajęci zarabianiem pieniędzy więc spotykaliśmy się w niedziele, przy rosole. Pozostawiony sobie i światu zacząłem buntować się przeciw pozorom. Chciałem za wszelką cenę zerwać z ludzi i świata maskę, ale do dziś nie udało mi się. W piętnastym roku życia nauczyłem się pływać i płynę do dzisiaj. Topiłem się dopiero siedem razy i mam jeszcze wszystko przed sobą ... A więc piłem, jadłem, spałem, kłamałem... Gdzieś po drodze znalazłem czas żeby nauczyć się angielskiego Gdzieś po drodze znalazłem czas żeby zrozumieć teksty Stonesów i Doorsów Gdzieś po drodze znalazłem czas żeby przeczytać Miltona, Plath, Cortazara, Marqueza, Eco, Freuda Gdzieś Gdzieś po drodze znalazłem czas żeby kupić sobie maszynę do pisania i zacząć pisać donosy na świat Gdzieś po drodze znalazłem czas żeby powiedzieć rodzicom co o tym wszystkim myślę Gdzieś po drodze znalazłem czas żeby przestać wierzyć w Boga Gdzieś po drodze znalazłem czas żeby zacząć wierzyć w Boga Gdzieś po drodze znalazłem czas żeby kochać Gdzieś po drodze znalazłem czas żeby nienawidzić Gdzieś po drodze znalazłem czas żeby zobojętnieć Gdzieś po drodze znalazłem czas żeby pomarszczyć sobie serce, rozum nawet twarz Lecz nigdy nie znalazłem czasu żeby dowiedzieć się po co... „

A ja, drepcząc swoją drogą, natrafiłam na obrazy, które wyszły spod ręki tego artysty i posłodziłam sobie nimi dzisiejszy dzień. Dziękuję za magię i przyjemność patrzenia.