Szukaj na tym blogu

niedziela, 21 stycznia 2024

Dzień Babci

 

Mam dzisiaj święto, bo nie da się ukryć, że jestem podwójną babcią. Moje wnuki kocham na zabój a że trochę głupieję z tej miłości, to już insza inszość. Pamiętam, jak chcąc uszczęśliwić starszego wnuka lepiłam z nim bałwana na stole w dużym pokoju, bo przeziębiony wnusio chciał bałwanka. Chciał to miał,  bo od tego są kochane babcie.

wtorek, 2 stycznia 2024

Noworoczne życzenia i postanowienia

Ja jak zwykle spóźniona, bo nie nadążam za czasem, ale niemniej jednak SKŁADAM WSZYSTKIM CZYTAJĄCYM TE SŁOWA SERDECZNE ŻYCZENIA - NIECH NOWY ROK, OPRÓCZ ZDROWIA, POKOJU I SPOKOJU, PRZYNIESIE WAM DUŻO SZCZĘŚCIA, NADZIEI I MIŁOŚCI.

Podsumowań minionego roku nie chce mi się robić, bo ten rok wystarczająco mnie zmęczył, żebym chciała do niego wracać. To co było minęło, więc czas zrobić miejsce na nowe. Olga Tokarczuk pięknie podsumowała to, o czym teraz myślę : Bóg stworzył człowieka z oczami z przodu, a nie z tyłu głowy, co znaczy, że człowiek ma się zajmować tym co będzie, a nie tym co było. 

sobota, 23 grudnia 2023

🎄🎄🎄🎄🎄🎄

Wszystkim Czytelniczkom mojego bloga składam tą drogą najserdeczniejsze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia.


Tym, którzy odeszli już za niewidzialną granicę, zapalam płomień świecy, żeby pamięć o nich towarzyszyła mi także w świątecznym czasie. 





sobota, 2 grudnia 2023

I mamy w domu Szeryfa

Kiedy nasza Miśka udała się w lepsze rejony wszechświata wszyscy bardzo to przeżyliśmy. To była cudna psina: zabawna, mądra, niekłopotliwa. Przez czternaście lat dosładzała nam życie. 


 

 

 

 

 

 

Do dziś wspominamy związane z nią sytuacje i robi nam się ciepło koło serca. My byliśmy dla niej ratunkiem przed złym traktowaniem przez człowieka, a ona była naszą radością. 

Po jej odejściu stwierdziliśmy z księciem małżonkiem, że nie chcemy już żadnego psa, bo rodzina wyczerpała już limit psich pochówków. I przez lata zadowalaliśmy się głaskaniem psów sąsiadów i hołubieniem Milki, suczki naszej córki.

czwartek, 23 listopada 2023

Jak się starzeć to w dobrym towarzystwie


Nawiązując do poprzedniego wpisu, słów kilka o starości. Cóż, nie da się ukryć, że jestem już mocno dojrzałą kobietą. A w ostatnich miesiącach dobitnie dotarło do mnie, że moja dojrzałość przechodzi właśnie w starość. Trochę mnie to zdziwiło, choć przecież znam swój PESEL. Moją gapowatość w kwestii dostrzeżenia, że to już starość, można tłumaczyć  tym, że dość wcześnie dopadły mnie problemy zdrowotne, więc granica między młodością i starością trochę mi się zatarła. Poza tym, długo czułam się młodo i dopiero ostatnie miesiące drastycznie przyspieszyły mój kalendarz.