Szukaj na tym blogu

piątek, 13 stycznia 2012

Łapać jelenia - nowa dewiza banku

Trzynastka to dla mnie niezbyt szczęśliwa data i nie dlatego, że jestem jakaś przesądna. 







Tak się złożyło, że trzynastego w piątek przed godziną trzynastą miałam wypadek a dokładniej mówiąc zostałam rozjechana przez pijaka na głównej ulicy mojego miasta. 


Żeby było zabawnie, to powyższe odbyło się to na pasach i przy zielonym świetle. Od tamtej pory ta data mi się źle  kojarzy.

Dzisiejszy poranek też był z gatunku miłych inaczej. Odebrałam telefon od pracownika banku, w którym mieliśmy lokaty, że jestem winna bankowi 1% wartości tychże. Byłam ciekawa, z jakiej to okazji, szczególnie, że na początku tygodnia lokaty zlikwidowałam. Pan wyjaśnił mi, że awizowałam wypłatę gotówki a potem zrobiłam przelew, więc zgodnie z regulaminem banku powinnam zapłacić karę wynoszącą właśnie 1% awizowanych środków. Ponieważ hasłem przewodnim tego banku jest „wyższa kultura bankowości”, więc pan kulturalnie próbował zrobić ze mnie jelenia. 

Sprawa rzeczywiście wyglądała tak, że chciałam wypłacić pieniądze w gotówce, bo miałam je ulokować na korzystniejszy procent w innym banku. Jednak, kiedy okazało się, że bank „A” nie wypłaci mi moich pieniędzy od ręki, bo zgodnie z regulaminem banku, taka kwota musi być awizowana na dwa dni przed wypłatą, a termin promocji lokaty w banku „B” kończy się następnego dnia, wróciłam (po 15 minutach) do banku „A”, który preferuje wyższą kulturę bankowości, i dokonałam przelewu środków na swój ROR.

Niestety pracownik, który awizował wypłatę gotówkową był już nieobecny, więc przelewu dokonałam u innego pracownika, któremu wyjaśniłam sutuację. Nie przewidziałam jednak, że pracownik, który przyjął dyspozycję przelewu, nie wykasuje z mojego konta rezerwacji pieniędzy na wypłatę gotówkową. No nie przewidziałam, ale bić się w piersi nie będę, bo nie jestem od tego, żeby organizować pracę pracownikom banku.

I tu powstała różnica, stanowisk i interesów, pomiędzy mną a bankiem. Pan z banku tłumaczył mi, że powinnam zapłacić koszty transferu gotówki, bo bank nie może być stratny. Ja z kolei powiedziałam panu, że jak chcą ze mnie zrobić jelenia, to muszą się najpierw postarać o prawomocny wyrok sądu, że mogą mnie odstrzelić. A potem kulturalnie się pożegnaliśmy, sądzę, że na zawsze.

Nie mam nic przeciwko jeleniom, ale nie zamierzam zostać jednym z nich.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz