Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 28 lutego 2022

Pomagam, bo jestem człowiekiem

 

źródło internet

Od pięciu dni mamy wojnę, bo to nie tylko wojna Rosji z Ukrainą. Wszyscy odczujemy skutki agresji Putina na naszego sąsiada, bo cały świat na tej wojnie straci. Ale nie o tym chciałam dziś napisać. Chciałam podzielić się z Wami historią, która wzruszyła mnie do łez.

Trzy dni od wybuchu wojny oglądaliśmy z mężem wiadomości i pokazywali właśnie jakiś punkt, w którym trwała zbiórka na pomoc dla Ukrainy. W tle było widać mocno starszego mężczyznę, który ledwie szedł trzymając w obu rękach siatki. Kiedy oddał siatki młodemu wolontariuszowi podszedł do niego reporter.

- Dlaczego pan to robi? - zapytał podsuwając staruszkowi mikrofon. 

- Bo jestem człowiekiem - odpowiedział ten pan.

To takie proste i piękne. Z racji wieku dla tego mężczyzny pamięć rzezi wołyńskiej mogła być całkiem świeża, a jednak było dla niego oczywiste, że powinien pomóc. Każdego porządnego człowieka boli cudze nieszczęście i jakiej narodowości jest ten potrzebujący pomocy, powinno być bez znaczenia. Wszyscy mamy swoje rachunki krzywd, ale nie należy się nimi karmić. Ile lat można czuć nienawiść, jak długo trzeba rozdrapywać rany, nie dając się im zabliźnić. Chyba już najwyższa pora skończyć ze starotestamentowym: "oko za oko, ząb za ząb". Świat jest już wystarczająco ślepy i szczerbaty. Nowotestamentowe: "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj." jest jedyną szansą na lepszy los nas wszystkich. Historię trzeba znać, z historii trzeba wyciągać wnioski, ale nie ma potrzeby wciąż żyć z głową do tyłu.

Bardzo się cieszę, że Polacy zachowują się tak, jak ten starszy mężczyzna. Ktoś może powiedzieć, że jestem egzaltowana i naiwna, ale ja wierzę, że z tego zła, które się teraz dzieje na świecie, można wyprowadzić dobro. Trzeba spełnić tylko jeden warunek; zatrzymać w sobie na dłużej ten płomień, który rozpalił ludzkie serca, zachować międzyludzką solidarność. Możemy być dobrzy nie tylko dla swoich, nie tylko w obliczu tragedii.

Wierzę i chcę wierzyć, że naprawdę możemy być dla siebie braćmi, że może teraz przyszedł ten czas, że zaczniemy widzieć przede wszystkim człowieka, nie jego narodowość, rasę, orientację, że nasza wygoda i pełna miska nie będzie ważniejsza niż życie innych ludzi. 

Nie mogę wiele zrobić, bo fizycznie nie dam rady pomóc, więc dałam pieniądze. I żebym nie była za święta to w kolejce do dentysty objechałam dwie kobiety, które głośno wyrażały swoje oburzenie, że Polacy pomagają banderowcom i cieszyły się, że Putin ich wybije. Nie rozumiem takich ludzi i nie zamierzam zrozumieć. I to by było na tyle.


26 komentarzy:

  1. Wiesz Basia, ja mam zamęt w głowie. Duży zamęt. Bo mi coś nie pasuje z tą falą pomagania. Jasne trzeba pomagać i to jest bezdyskusyjne. Ale też życie mnie nauczyło, że nie zawsze i nie każdemu. Słowa wojna nie używam, bo też mi jakoś nie pasuje. Muszę nad tym pomyśleć. Ale kiedy patrzę na ludzi, którzy hejtowali innych za opuszczoną maseczkę w sklepie, kiedy chcieli mnie zmusić do szczepienia siłą, kiedy mówili, że arabowie na granicy to terroryści, itp. a teraz są pierwsi w szeregu do pomocy ukrainie i w dodatku używają tego, co napisałaś: bo jestem człowiekiem...No czuję tu dysharmonię, można by napisać hipokryzję. Choć hipokryzja zakłada świadomość, może tu jej nie ma? Napisze obrazoburczo, łatwo być człowiekiem teraz...
    A Putin pierwsze 9 lat życia miał przechlapane, biedny dzieciak. I też jest człowiekiem. I tak to, muszę pomyśleć, bo jakiś dysonans jest w tym wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno, coś jest w tym fałszywego ( nie wiem czy nie za mocne słowo) w tej fali pomagania - tez tak czuje...Medialne tsunami pomocy lejące się zewsząd. O co tu chodzi ? Rozumiem, że weryfikujemy tożsamość osób, którym pomagamy. I nie chodzi mi wcale o ich status zdrowotny - to czy mają szczepienie na najmodniejszą chorobę to mnie akurat nie obchodzi. I mam nadzieje, że nie po to ich tu sprowadzamy aby podstępem zaszczepić szczepionkami, które zalegają w naszych magazynach. Chce wierzyć w bezwarunkowy odruch serca ale czy tak jest ? Nie wiem, przyglądam się temu.

      Usuń
    2. Aniu, to co się dzieje jest niewyobrażalne, ale może nadszedł ten moment, w którym ludzie się wystarczająco przestraszyli, żeby dostrzec, że nie można dłużej karmić zła. Mam nadzieję, że światowa społeczność zauważy też, że obecnie wojna toczy się nie tylko w Ukrainie. Oczy świata są zwrócone na Ukrainę, a np. Izrael w tym samym czasie niszczy Syrię. Ale od czegoś trzeba zacząć. Podczas pandemii ludzie mocno odczuli, że totalitaryzm w jakiejkolwiek dziedzinie jest złem.

      Też zastanawiam się nad ludźmi, którzy są tak wybiórczo szlachetni, że walczyli o Konstytucję, o wolne sądy, o prawa kobiet, ale jednocześnie życzyli niezaszczepionym, żeby ci zdychali, a teraz są tak mocno przejęci Ukrainą. To jakieś schizofreniczne podejście do ludzi i gigantyczna hipokryzja. Cóż, widocznie te osoby lubią płynąć na fali. Mój dyrektor miał dobre określenie na takich ludzi: czepiło się gówno okrętu i krzyczy płyniemy. Ale dobrze, niech pomagają, bo to lepsze niż plucie jadem.

      Putin miał trudne dzieciństwo, na Hitlera sikał ojciec, to przerażająco smutne, ale obaj dorośli i mieli prawo wyboru, czy w swoim życiu oszczędzą innym cierpienia, czy przekażą pałeczkę dalej. Ukraińskie, syryjskie, palestyńskie dzieci też cierpią. Pytanie jak one poradzą sobie ze złem, które ich dotyka. Dlatego trzeba zrobić wszystko, żeby przerwać tę sztafetę pokoleń . Putin to nieszczęśliwy człowiek, który dostał życiowy bagaż, z którym nie umie sobie poradzić. Można to zrozumieć, ale nie należy się z tym godzić. Wolałabym, żeby Putina nie nazywano zbrodniarzem, ale człowiekiem, który popełnia zbrodnie. To nie tylko semantyka, to uczciwe potraktowanie człowieka, który jest jaki jest z jakichś powodów.

      Od dawna chodzi mi po głowie notka o tym jak sobie radzimy z bagażem, z którym przychodzimy na świat. Muszę ją w końcu napisać.

      Usuń
    3. Napisz :) Bo radzimy sobie różnie.
      Właśnie kupiłam książkę Gabora Mate: Kiedy ciało mówi nie- mocna, ciekawa. Polecam.
      Wielu ludzi teraz zadaje sobie różne pytania. To dobrze. Dysonans poznawczy boli, ale otwiera na inne perspektywy. Kiedyś myślałam, że białe/czarne istnieje. Teraz wiem, że nie. Współczuję chłopcu, ale dorosły podejmuje swoje decyzje i są konsekwencje. Jednak...chłopiec był. To wpływa na moje postrzeganie. Bo moja Mała Ania też jest. I tak to, probuję się pokuładać z tym...

      Usuń
    4. Rozejrzę się za tą książką. Wiesz zaczęłam się zastanawiać w jakim procencie odpowiadamy za swoje czyny, gdy czytałam wypowiedź matki chłopaka, który zabił Adamowicza. Jak osądzić człowieka, który przyszedł na ten świat z takim defektem, który ograniczył jego prawo wyboru do funkcjonowania wśród ludzi. Naraziłam się wtedy wielu osobom, bo mówiłam, że ten chłopak jest też ofiarą. No nic, może się w końcu zbiorę i napiszę jak widzę tę naszą wolność wyboru.

      Usuń
    5. Aniu, Gabor Mate to cudowna postac jak rowniez jego syn Aaron. Aaron jest nawet moim znajomym na FB bo tym sposobem nigdy nie przegapie jego postow, ktore czesto odnosza sie do ojca i jego dzialalnosci, dorobku literackiego.
      Ciesze sie, ze ksiazka Gabora jest w polskim wydaniu.

      Usuń
    6. Basiu a mnie zastanawia czy Putin popelnia zbrodnie. Jakos nie widac, zeby bombardowal budynki mieszkalne, elektrownie, doplyw wody pitnej, nie widac trupow na ulicach....... wrecz dziwna ta agresja.
      Widzisz Amerykanie to maja taki zwyczaj, ze najpierw bombarduja wszystko co jest ludnosci do zycia potrzebne potem dopiero wchodza. A Putin jakos odwrotnie i dlatego tez zastanawiam sie nad tymi zbrodniami, nad ta agresja.. nad tym kto tworzy tych uchodzcow, przed kim oni uciekaja?
      Serio to znalazlam odpowiedz, jest u mnie link, moze poprosisz corke i Ci przetlumaczy.

      Usuń
    7. Moim zdaniem Putin nie stosuje na razie metody spalonej ziemi, bo mu się to nie opłaca, skoro chce uchodzić za tego, który, jak sam mówi, "przeprowadza chirurgiczną operację" przeciw ukraińskim nazistom i terrorystom. Sprzeciw świata wobec tego ataku jest tak duży, że polityczniej jest zachować pozory.
      Oglądałam filmiki na zamieszczane przez zwykłych ludzi, czytałam relacje tych (podpisujących się z imienia i nazwiska, część z nich to znane osoby), którzy mają znajomych Ukraińców i tam widać grozę wojny i cierpienie ludzi. Dlatego wg mnie Putin popełnia zbrodnie. Obejrzę zalinkowany przez Ciebie materiał, bo jak wiesz, ja staram się gromadzić informację z różnych źródeł, żeby móc wyrobić sobie swoje zdanie.

      Usuń
    8. Ukraina to cenne tereny, rolniczo, przemysłowo, górniczo. Przydadzą się Rosji niezniszczone bardziej niż zniszczone.
      Polecam przeczytać wpis z linku poniżej.
      http://blog.piekarska.com.pl/?p=190934

      Usuń
  2. Sarando, ja bym tak daleko nie szła, że to ciąg dalszy covidowych historii. Chcę wierzyć, że ludzie otwierają swoje serca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Abasiu, ja mówię o jakieś histerii w pomaganiu jako o zjawisku - czytam o jakieś nieprawdopodobnej eskalacji w poszukiwaniu potrzebnych rzeczy jak np kamizelki kuloodporne ( niby jak mam dostarczyć?:). Jeszcze kilka takich próśb i się temat sam zaorze ( zaora?) ..Mojego krytycznego spojrzenia na kreowanie potrzeb proszę nie mylić z indywidualną pomocą dla znajomych Ukraińców albo ich rodzin. Bo to coś innego :). Czytam też o "wypisywaniu" dzieci onkologicznych ze szpitala aby zrobić miejsce dla dzieci ukraińskich - zanim się spostrzeżemy to sie stanie tak jak z całą historią kowidową...

      Usuń
    2. Zgadzam się z Tobą, że w jakimś sensie mamy do czynienia z maratonem, kto da więcej, kto więcej będzie płakał nad losem Ukraińców, kto szlachetniejszy. Zawsze jakaś część ludzi chce płynąć na fali, chociaż chwilę wcześniej oburzali się, że jest jakaś fala. Nadgorliwi są najczęściej ludzie, którzy mają inny interes niż ten, o którym głośno mówią. Człowiek, który ma pomysł, żeby nie leczyć polskich dzieci, bo są potrzebne miejsca dla innych dzieci, wydzierżawił głowę od głupiego. Dlatego nadgorliwcy więcej psują niż robią dobrego. No i durnie bardzo lubią błyszczeć.

      Usuń
  3. Abasiu, to piekne, ze ludzie otwieraja serca........... naprawde zacne to i wartosciowe.
    Jednak jak wiedze, ze nagle otwieraja serca ci co jeszcze tydzien temu pisali o nieszczepionych "niech zdychaja w najciezszych cierpieniach!!!" to jakos niespieszno mi do nich dolaczyc, a wrecz brzydzi mnie ustawianie sie w tym samym szeregu z nimi.

    Poza tym podobnie jak Ania i Saranda mam wiele przemyslen i ciagle je porzadkuje o czym zreszta jak wiesz jest dzis u mnie:**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powinno byc jak widze, a nie wiedze..

      Usuń
    2. Star, tu w 100% się z Tobą zgadzam. Brzydzą mnie te nienawistne ciotki rewolucji, które niedawno chciały zniszczyć każdego, kto nie chciał robić tak jak one, a teraz weszły w rolę aniołów miłosierdzia. Uważam, że to są koniunkturaliści, którym najbardziej chodzi o ich własne ego. Lubią świecić przykładem, więc podczas epidemii biły pianę o wyższości zaszczepionych, a teraz są pierwsze do pomocy i oczywiście bardzo reklamują swoją lepszość. To osoby lubiące płynąć na fali, jak mówił mój szef:"czepiło się gówno okrętu i krzyczy płyniemy". Ale teraz przynajmniej robią coś pożytecznego, więc mogę im powiedzieć: brawo ty.

      Usuń
  4. Rozmowę na podobny temat odbyłyśmy w pracy.
    Pomagać trzeba, na miarę sił, a nie kosztem czegoś.
    Jeśli nasi lekarze poświęcą się Ukraińcom, niektórzy tam jadą lub do Afryki to u nas znowu wydłuża się kolejki.
    Ktoś, kto czeka dwa lata na operacje nogi na pewno się nie ucieszy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, zawsze należy pomagać w miarę swoich sił. Taki nadmierny altruizm zawsze mi brzydko pachnie. Jak się zapędzamy w manifestowaniu swojej szlachetności to jesteśmy zbyt pyszni albo głupi, albo kieruje nami owczy pęd. Takie działanie przyniesie więcej szkody niż pożytku.

      Usuń
  5. Abasiu powinnaś wiedzieć jak cię oczerniają. Przykro mi. Sprawdź bloga jaskółki. Pozdrawiam. Agata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam. Od dawna czytasz mojego bloga?

      Usuń
    2. Pani chciała przykładu, że pani nie krytykuje pomagających PROSZĘ bardzo: , tu w 100% się z Tobą zgadzam. Brzydzą mnie te nienawistne ciotki rewolucji, które niedawno chciały zniszczyć każdego, kto nie chciał robić tak jak one, a teraz weszły w rolę aniołów miłosierdzia. Uważam, że to są koniunkturaliści, którym najbardziej chodzi o ich własne ego. Lubią świecić przykładem, więc podczas epidemii biły pianę o wyższości zaszczepionych, a teraz są pierwsze do pomocy i oczywiście bardzo reklamują swoją lepszość. To osoby lubiące płynąć na fali, jak mówił mój szef:"czepiło się gówno okrętu i krzyczy płyniemy". Ale teraz przynajmniej robią coś pożytecznego, więc mogę im powiedzieć: brawo ty.)))
      A w następnym poście będziecie pierniczyć o wietrzeniu szaf i oddawaniu biednym??? )))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))0

      Usuń
    3. Proszę przeczytać jeszcze raz mój komentarz, skoro za pierwszym razem Pani nie zrozumiała kogo miałam na myśli.

      Usuń
  6. Basiu.Zwyczajnie, po ludzku współczujemy tym ludziom, stawiając sie na ich miejscu.Oczywiscie, że za tym wszystkim kłębi sie masa cudzych interesów i cynicznych działań.Ale nawet gdy to wiemy, to i tak przede wszystkim żal nam tych niewinnych kobiet i dzieci, którym tak okrutnie przerwano codziennosć.Oby ta wojenna zawierucha wkrótce się skończyła i oby mogły te codziennosc z powrotem jakos odbudowac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, znasz mnie chyba na tyle, żeby wiedzieć, że jestem zawsze za tym, żeby jeżeli tylko można pomóc drugiemu człowiekowi, to to zrobić. Pomoc jest ważna nie tylko dla tego komu pomagamy. Pomoc innym buduje także nas samych. Praca w wolontariacie pokazała mi, jak wiele zyskałam pomagając innym. Do dziś jestem wdzięczna koledze, który mi zaproponował wolontariat. Jestem pełna podziwu dla ludzi, którzy się organizują i wkładają dużo wysiłku, żeby pomóc. Szanuję tych ludzi i ich pracę. To co mi się nie podoba to to jak niektórzy zaangażowani w pomoc obnoszą się ze swoją wyższością. Okazało się, że ten post i komentarze pod nim są dla niektórych obrazoburcze. Zupełnie tego nie rozumiem.

      Usuń
    2. Calkiem niedawno jedna z nich pisala na swoim blogu, ze zyczy aby wyzdychali rodzice jej uczniow a dzis widzialam jej komentarz zatroskana bo zginal brat jednej z jej uczennic .Choragiewka czy chora?

      Usuń
    3. Ewa, wiem o kim mówisz. Też nie rozumiem tej kobiety, na szczęście nie muszę rozumieć. Ona jest taka szlachetna, że aż zęby bolą. Typowa ciotka rewolucji z jedynie słuszną racją. Pamiętam jak kiedyś pluła jadem pod którymś z moich postów, bo ona ma jakieś mocno wybiórcze pojęcie na temat wolności. Odpowiadając na Twoje pytanie, to nie wiem, czy chora, ale na pewno mocno niezrównoważona. Moim zdaniem jest też chorągiewką. Wcześniej na topie było złorzeczenie na niezaszczepionych, teraz jest pomaganie uchodźcom, więc płynie kobita na fali i emocjonuje się swoją szlachetnością. Jeżeli pomaga uchodźcom to bardzo się jej to chwali, ale jak ona godzi tę nienawiść, która się z niej wylewa z obecną dobroczynnością to zupełnie nie wiem.

      Usuń