Szukaj na tym blogu

piątek, 4 marca 2022

Powtórka z rozrywki i historia mojego męża

Tak jak napisałam w tytule, znowu jest powtórka z rozrywki, bo ta, której imienia nie wolno wymieniać, znowu skorzystała z okazji, żeby "nie czytać" mojego bloga i wystawić mi oraz moim komentatorkom laurkę. Dowiedziałam się o tym, bo pod moim ostatnim postem znalazł się komentarz z informacją, że ta, której imienia nie wolno wymieniać, mnie oczernia.

Poszłam sprawdzić i rzeczywiście jest post, są przyklejone komentarze z  mojego bloga. Przeczytałam i dowiedziałam się, że zachowuję się niegodziwie, bo pozwalam, żeby komentatorki pisały co chcą bez mojej cenzury. Poza tym, jestem pożyteczną idiotką, bezmyślnie podążam za Star i szkodzi mi ten pyłek z jej piłowanych paznokci. Nie miałam okazji podziękować za troskę, bo jak autorka bloga i jej koleżanki opluły kogo opluć chciały, to gospodyni bloga zamknęła komentarze. Od dawna ją omijam, bo wiem z kim mam do czynienia. Ona działa wg schematu: wiem, że mam rację, moja racja nie musi być prawdą, ale dopóki jest moja to jest najprawdziwsza, więc inni mają obowiązek mnie słuchać, bo ja wiem najlepiej. No cóż, można i tak. Delikatnie tylko przypomnę, że jak ktoś musi z innych robić głupców, żeby wydawać się mądrzejszym, to jego mądrość jest marnej próby.

Zastanawiam się jakim rodzajem logiki trzeba się się kierować, żeby wyciągnąć takie wnioski jakie wyciągnęła ta, której imienia nie wolno wymieniać i jej koleżanki. Można mieć doktorat i nie potrafić czytać ze zrozumieniem? Nie wiem skąd pomysł, że ja i moje Czytelniczki atakujemy i nie szanujemy ludzi pomagających Ukraińcom. To, że ktoś się zastanawia i jest sceptyczny wobec pewnych rzeczy, z którymi mamy teraz do czynienia, nie czyni z niego V kolumny jak chciałaby ta pani. Można ogłaszać po kilka razy, że nie czyta się bloga i ciągle na niego wchodzić? Można kłamać, że tchórzliwie usunęłam posta, zapewniać, że się go wcześniej skopiowało i tylko z wielkoduszności się go nie pokaże? Kiedy ktoś napisał, że post jak był tak jest, to ta, której imienia nie wolno wymieniać, stwierdziła, że przecież nie było, bo ona widziała, że go nie było. No, a potem się obraziła, że ktoś zarzuca jej kłamstwo. Dla mnie, jeżeli ktoś mija się z prawdą to kłamie, ale widocznie ja mam inne kryteria oceny. Na koniec ta, której imienia nie wolno wymieniać, oświadcza, że liczy się z tym, że skutkiem jej walecznego posta (o dobro w narodzie i chronienie maluczkich przed dezinformacją) będzie atak na nią. Chce zostać męczennicą za słuszną sprawę? "My inteligencja" jej nie wystarczy? Ciągle pisze o jakichś "przecierkach". Robi kobita na swoim blogu magiel, a gada wciąż o praniu. No tak mi się to kojarzy. Nie zamierzam pomagać jej w zostaniu męczennicą, ale, skoro ona robi za stalkerkę, nie będę siedziała cicho. Wiem, że najpraktyczniej byłoby ją zignorować, ale w tym wypadku już nie stać mnie na bycie praktyczną. Zdaję sobie sprawę, że tej pani należy współczuć, bo człowiek, który tak się miota, ma w sobie tyle zajadłości i taką potrzebę udowadniania swojej wyższości, ma poważny problem ze sobą i na pewno jest mu ciężko. Szkoda mi jej, ale mówię dość, dość przyprawiania mi przez nią gęby. Potrafię się bronić. A ona niech żyje w zdrowiu, pomaga komu może pomóc i zostawi w spokoju tych, którzy nie są tak genialni jak ona.

Myślę, że ogromna większość ludzi, która przeczytała mojego posta, zrozumiała o co mi chodzi. Reszta niech myśli co chce, bo każdy ma prawo do swojego zdania. Nie doszukuję się w ludziach złych intencji, nie mam manii wielkości ani patentu na bycie najmądrzejszą, więc moje drogie Czytelniczki możecie być pewne, że nie będę Was wychowywać, cenzurować i sprowadzać na właściwą drogę. Szanuję Was i Wasze zdanie, bo tego samego oczekuję dla siebie. Ci, którym przeszkadzam, niech nie wchodzą na mojego bloga. Życie jest wystarczająco trudne, więc nie należy go jeszcze utrudniać sobie i innym.

Chciałabym jeszcze poruszyć temat pomocy. Na blogu tej, której imienia nie wolno wymieniać, jest bardzo ciekawy komentarz Ani (z uroczym kaczorem w awatarze), która bez egzaltacji, napastliwości i bicia piany powiedziała na czym powinna polegać mądra pomoc Ukrainie. Jeżeli możecie przeczytajcie ten komentarz, bo warto. Myślę podobnie jak ta Ania. Od siebie dodam, że trzeba pomagać, ale zbijanie przy okazji własnego kapitału, obnoszenie się ze swoją szlachetnością, zarzucanie innym braku empatii, żeby samemu bardziej błyszczeć, jest biegunowo odległe od szlachetności.

A teraz opowiem Wam jedną historię o tym, jak pomaga mój mąż. Co prawda nie Ukraińcom, więc nie wiem, czy zdaniem niektórych taka pomoc się liczy, ale dla mnie liczy się bardzo.

Artur w pracy dostawał puszki z mięsem, ale że on wegetarianin, a my z córką nie jesteśmy amatorkami puszkowanej żywności, to w piwnicy mieliśmy duży zapas. Któregoś wieczoru Artur poszedł wyrzucić śmieci. Długo go nie było, więc jak wrócił byłam wkurzona.

- Gdzieś był tyle czasu? - warknęłam. 

- Nie złość się, chciałem oddać te puszki z piwnicy.

- To gdzie ty z tymi puszkami łaziłeś, że cię tak długo nie było?

- Wiesz taki bezdomny gmerał w śmietniku i czekałem aż zostawi na dłużej ten swój wózek, żeby mu włożyć puszki.

- Nie mogłeś dać mu ich normalnie?

- Nie chciałem, żeby źle się poczuł. Grzebanie po śmietnikach  i wożenie na wózku całego swojego majdanu jest wystarczająco upokarzające.

- Udało się?

- Tak, poszedłem za nim i jak wszedł w głąb tego dużego śmietnika, to podrzuciłem puszki do wózka.

Ucałowałam go, bo on jest prawdziwie dobry i szlachetny. Żeby pomagać nie trzeba bić w dzwony, nie trzeba się egzaltować swoją wspaniałomyślnością, wystarczy chcieć ulżyć drugiemu człowiekowi. Tak myślę. Pomagajmy jak możemy. I na dzisiaj to by było na tyle.

60 komentarzy:

  1. Abasi jak mądrze i spokojnie napisane. Dzięki za te słowa.
    Żyj i daj żyć innym.
    Gdzieś przeczytałam że najlepiej pomagać po cichu bo reszta to teatr.
    Miłego dnia Joanna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanno, masz rację i autorka tego bloga tez odstawiała teatr, ogłosiwszy to na swoim blogu.

      Usuń
    2. Dziękuję Joanno, też życzę Ci miłego dnia, a właściwie już wieczoru..

      Usuń
    3. Anonimie, jeżeli nie zrozumiałaś kontekstu, dlaczego opisałam historię mojego męża, to już wyjaśniam. Chciałam tylko pokazać różnicę, jak wygląda pomaganie dla samego pomagania, a jak wygląda pomaganie, w którym pracujemy na opinię dobroczyńcy. Jeżeli to dla Ciebie teatr to nie pozostaje mi nic innego niż życzyć dobrej zabawy.

      Usuń
    4. każdy ma jakiś kontekst.

      Usuń
  2. Żenujące. Obie strony robią monitoring. Najlepiej spotkajcie się na ubitej ziemi. Natomiast trudno uwierzyć pani, skoro pani sama uderza w pomagających, tylko jeśli z pani flanki albo robi to pani, to ok a jeśli z tej drugiej to...wiadomo teatr. No rzecz kluczowa, te słowa, które padły pod pani poprzednim postem... noo co się przeczytało tego się już nie odczyta. Pozdrawiam. Sylwia, Genowefa, Klara i załoga czołu Rudy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, jeżeli ktoś robi monitoring to nie ja, bo nie mam potrzeby posiadania osobistego wroga. Pomyliłaś mnie z koleżanką. Weszłam na tamtego bloga dopiero, gdy przeczytałam komentarz pod moim postem. Jeżeli Twoim zdaniem ja uderzam w pomagających to mogę tylko poradzić, żebyś jeszcze raz przeczytała co napisałam. Dziękuję za komentarz i odpozdrawiam.

      Usuń
    2. proszę przeczytać pani komentarze.

      Usuń
    3. Czytam ze zrozumieniem, więc nie widzę tego co Pani.

      Usuń
  3. O jak mi twój mąż się podoba, choć na oczy nie widziałam :)
    To płyńmy, zobaczymy gdzie nas fale poniosą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się podoba, bo on jest naprawdę bardzo dobrym człowiekiem. Wiele razy widziałam jak pomaga i bardzo go szanuję za jego stosunek dla innych ludzi. W obecnej sytuacji to może się wydawać, że to jakieś dziwne, ale ja mam w sobie jakiś rodzaj spokoju i nadziei, że będzie dobrze. W szkole, do której chodzi mój wnuk są zakwaterowane matki z dziećmi. Obok jest plac zabaw i te ukraińskie dzieci bawią się z naszymi. Dzieci nie rozumieją języka, ale bardzo dobrze się dogadują. Na to chcę patrzyć, bo to daje nadzieję.

      Usuń
  4. Ty wiesz, ze ja Cie kocham, ale za to jedno zdanie "Poza tym, jestem pożyteczną idiotką, bezmyślnie podążam za Star i szkodzi mi ten pyłek z jej piłowanych paznokci." moja milosc do Ciebie wzrosla tysiackrotnie.
    Bardzo mi sie podoba, szczegolnie, ze znow wczoraj mialam robione i pilowane paznokcie, bo Ty wiesz, ze paznokcie to moja slabosc. I chocby sie swiat walil i palil one musza byc piekne.

    I powtorze za Ania, Twoj maz po raz kolejny udowodnil, ze jest godny szacunku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, Ty mi przypisujesz nie moje zasługi. O tym pyłku z paznokci, który mi tak szkodzi, napisała jakaś kuma na tamtym blogu, ja tylko powtórzyłam. Mój Artur i Twój Wspaniały to dobre egzemplarze człowieka, tylko żony im się nie udały)))

      Usuń
    2. Najwyrazniej nie czytalam "tam" az tak uwaznie:))) wiec podziekowanie mimo wszystko nalezy sie Tobie bo Ciebie czytam z pelna uwaga.

      Usuń
    3. Pani Star i jak tam sytuacja na wojnie? ilość trupów wystarczająca? bombardowań w domy i elektrownie atomowe? no i ciekawość mnie zżera, kto jest za to wszystko odpowiedzialny?? przed kim na prawdę uciekają uchodźcy ?

      Usuń
    4. Pan/i anonimowy/a, nie trzeba bylo w ramach pomocy telewizora uchodzcom oddawac to by pan/pani wiedzial/a. A teraz to tylko mozna do nich zapukac i grzecznie poprosic czy pozwola obejrzec najnowsze wiadomosci.

      Usuń
    5. Ciekawe czy anonim doceni twoją radę)))

      Usuń
    6. Nie wiem Abasiu ale jak to mowia "konia mozna doprowadzic do wodopoju ale nie mozna zmusic go do picia".

      Usuń
    7. Racja. I z koniem nie ma co się kopać.

      Usuń
  5. Rosjanie w swojej dobroci poszli jeszcze dalej, wyposazyli swoich żołnierzy w puszki z żarciem sprzed 7 lat:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe czy anonim wie, ze znana firma sprzedajaca smieciowe zarcie na M, ktorej nazwy nie mozna wymieniac, skupuje xa bezcen i potem przerabia na hamburgery amerykanskie zapasy wojskowe, ktore wymienia sie mniej wiecej co 25 lat?
      Wychodzi na to, ze Rosjanie dostaja pierwyj sort, swiezutkie.
      A jakby tak zajrzec w polskie zapasy wojskowe, to w ogole jakies mamy?

      Usuń
    2. ooo proszę kolejna teoria spiskowa :)))) i ruski troll.

      Usuń
    3. Rosja nie od dziś traktuje ludzi jako mięso armatnie. Żal mi tych młodych mężczyzn, którzy przelewają krew po jednej i drugiej stronie. Ukraińcy mają o tyle lepiej, że oni się bronią. Rosjanie walczą, bo zostali posłani na obcą ziemię.

      Usuń
    4. Kitty, koleżanka Ci się przedstawiła. Nie powiesz dzień dobry?

      Usuń
    5. Eeee, taki ruski troll jak ja? 😂

      Usuń
    6. No popatrz jak to ludziom rzuca się na mózg chęć bycia tym mądrzejszym wśród maluczkich. Zastanawiam się, gdzie takie osoby mają granice śmieszności.

      Usuń
  6. Basiu, powiem tak. W czasie wojny , w czasie takim jak teraz kazda pomoc jest wazna, i kazda pomoc ludzie przyjma z wdziecznoscia.
    Duzo trudniej jest wlasnie pomagac prawdziwej biedzie, ktora mieszka kolo nas w ukryciu, w czasie pokoju. Prawdziwa bieda tez ma swoja godnosc - jak pieknie sie Twoj maz zachowal, naprawde wspanialy czlowiek u Twego boku.
    Sama mam ten problem, bo wielokrotnie waham sie czy proponowac ludziom rzeczy, ktorych w domu nadmiar, a ktore sa w doskonalym stanie - i ktore moga komus posluzyc.
    Nie moge po prostu tak sobie wyrzucic na smietnik, bo by mi chyba reka uschla. Pamietam doskonale opowiadania mojej Mamy jaka straszna biede i glod przeszli w czasie wojny i zaraz po, jak wazny byl kazdy skrawek materialu, kilogram maki, czy szklanka cukru. Jak moja babcia szyla i przerabiala ze starego na lepsze, dla pieciorga dzieci. Jak starala sie wyrzywic maluchy nie majac skad wziac jedzenia, bo Niemcy zabierali wszystko.. Nie umarli z glodu tylko dzieki malutkim dzialeczkom przydomowym, na ktorych cos tam roslo. Za posiadanie swini grozila kara smierci.
    Nigdy nie wyrzucam dobrych rzeczy, zawsze zanosze do charity, badz Czerwonego Krzyza, czy na zbiorki dla bezdomnych, i zawsze wrzucam do puszki zebrzacych ludzi... czesto wiedzac, ze zbiera on na wodke a nie na chleb, jesli tylko jest ze mna szczery.

    A Twoje pioro jak zwykle, celne i sprawiedliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kitty wiem, że jesteś bardzo życzliwym człowiekiem. Tobie nie trzeba tłumaczyć, że pomagać trzeba tak, żeby nie stawiać się w roli dobroczyńcy. Człowiek, który żyje w biedzie, jest szczególnie wyczulony na poszanowanie swojej godności. Delikatność Artura mnie zaskoczyła. Nie raz się przekonałam, że ma dobre serce, ale nie przypuszczałam, że będzie chodził za tym bezdomnym po osiedlu, żeby uszanować godność tego człowieka i nie krępować go tym, że on wymaga pomocy. Lubię pomagać, bo to daje mi radość i poczucie sprawczości, ale zawsze uważam, żeby nikogo swoim pomaganiem nie urazić. Pamiętasz Tewie Mleczarza, jak dziękował Perczykowi, że ten zechciał przyjąć od niego mleko?

      Usuń
    2. Jeszcze pakujac sie do przeprowadzki w NYC oddalismy 7 ogromnych workow ubran oraz 4 kartony zawierajace troche sprzetu kuchennego, troche garnkow, jakies talerze, miski, sztucce oraz ozdoby, ktorych ja juz nie chcialam wlasnie dla charity.
      A i tak jak po przeprowadzce zaczelismy sie rozpakowywac to znow sie nazbieralo i oddalismy czesc dla takiego second hand slepu, ktory dziala przy jednym z kosciolow a jeszcze ubrania, ktore wczesniej ocalaly przed selekcja:))
      umiescilismy w specjalnie tu rozmieszczonych po okolicy skrzynkach dla biednych.
      Ten sklepik przykoscielny za zarobione ze sprzedazy rzeczy prowadzi zima darmowa stolowke dla biednych.
      Moja tutejsza kolezanka, ktora ma mala jadlodajnie tez organizuje zbiorki dle biednych wiec tam tez zawiezlismy jesienia cieple kurtki, czapki, szaliki, rekawiczki i kilka swetrow, ktorych juz nie bedziemy potrzebowac a ktos moze skorzystac.
      To chyba normalne, ze nikt nie wyrzuca na smieci i w kazdym kraju sa ludzie, ktorzy potrzebuja i chetnie skorzystaja. Przed kazdymi swietami sa pod sklepami z zywnoscia ludzie, czesto dzieci w wieku szkolnym ktore maja liste zywnosci jaka potrzebuja dla znow zorganizowania swiatecznego obiadu dla tych, kotrych na ten obiad nie stac.
      I wtedy wiem, ze zamiast kupic cos co moze byc niepotrzebne kupuje cos z listy i wychodzac ze sklepu oddaje. Odbywa sie to wlasnie na zasadzie anonimowej, darczynca nie ma kontaktu z odbiorca i to jest moim zdaniem dobry sposob.
      Bez wzgledu na wszystko jakos rzadko mam potrzebe pisania i mowienia o tym, nie wiem najwidoczniej mam jakas wade w postaci braku parcia na bycie bohaterka:)))

      Usuń
    3. Star, niby normalne, ale nie do konca. Moja sasiafka Angielka wyrzuca donkosza, do smieci wszystko co jej niepotrzebne. I jeszcze mi sie chwali, ze trzy wory ubran wyrzucila... Pytam ja dlaczego mi nie powiedziala, zabralabym do charity , zawiozla - a ona na to : ale to za duzo zamieszania, wole wywalic i juz. Mnie po prostu zatyka. Powiedzialam jej, ze w kazdej chwili sluze samochodem i zabiore od niej te worki - aha, ok , i na tym sie skonczylo, a ona nadal wywala ..i tak to wyglada

      Usuń
    4. Dziewczyny wyrzucanie na śmietnik czegokolwiek co może jeszcze posłużyć komu innemu uważam za głupotę i totalne marnotrawstwo. Na FB są grupy np. Zero-Waste, na których ludzie się wymieniają lub oddają niepotrzebne rzeczy. Moja córka dużo rzeczy oddaje na takiej grupie. Ubrania, zabawki, książki komuś się przydadzą, a ona ma więcej miejsca. Teraz są akcje na rzecz pomocy uchodźcom, dajesz coś od siebie, ktoś inny płaci za to, a pieniądze zasilają konto dla potrzebujących. To piękna akcja, bo każdy ma coś co może oddać i w ten sposób wspomóc innych.

      Usuń
    5. Recycle, reuse , repurpuse - tak,
      na Zachodzie wiekszosc stara sie , aby rzeczy dobre, niezuzyte, niezniszczone nie trafily na wysypiska smieci i nie zasmiecaly ziemi jako "land fill" , ale jeszcze polsuzyly i byly zresajklingowane, ponownie uzyte, badz uzyte w jakims innym celu - jak np. stare wiejskie naczynia glawanizowane uzywane sa w ogrodnictwie jako donice i pojemniki na kwiaty ( wypatruje takich na pchlich targach), wszelkiego rodzaju ceramika rowniez, ksiazki, plyty, zabawki , bo to nie chodzi tylko o ubrania ...

      W Polsce przyjelo sie wywalac do smieci, tu ludzie wychodza i sprzedaja na pchlich targach , jest to niesamowicie popularne w kazda niedziele od wiosny do jesieni. Albo zawoza zabawki czy inne rzeczy do charity shopow, ktore dzialaja na rzecz rozmaitych fundacji, wiec zarobione pieniadze ida na rozmaite cele charytatywne . dla ludzi i zwierzat. Ciekawe, ze zakupy i lazenie po charity shopach to rowniez ulubiona rozrywka wiekszosci Anglikow , niezaleznie od statusu materialnego.

      Naprawde trzeba byc mocno prostym w obsludze, aby sie z tego wysmiewac.
      No coz, kazdy sadzi wg siebie.
      ( Basiu to aluzja do podczytywaczy Twojego bloga, ktorzy naprawde nie rozumieja co czytaja )

      Usuń
    6. Dokladnie tak Kitty, ale to trzeba cos znac, cos zobaczyc innego w zyciu niz wlasne podworko. Ja mam dwie okragle wanienki cynkowe jako donice na kwiaty, stary stolik, ktorego niestety nie przyszlo nam do glowy schowac na zime i zostal na porch. Skutkiem czego farba z niego zlazi i co? Okazuje sie, ze to pod farba to jest zywcem cudenko. A kupilismy go za jednego dolara na wyprzedazy staroci. W Stanach jest popularne powiedzenie "someone's trush is someone else's treasure" i dokladnie tak to jest. No ale............ jak juz wyzej napisalas:))

      Usuń
    7. Kitty, Star, czego Wy kobity nie rozumiecie, przecież jak ktoś ma jedynie słuszną rację i dużo krytyki dla innych, to na rozum i samokrytycyzm już mu w łepetynie miejsca nie wystarcza. Pamiętasz Star, jak kiedyś napisałaś, że niektórzy w miejsce inteligencji mają wykształcenie? No to chyba niektórzy nie tylko inteligencji nie mają, ale też nie umieją korzystać z posiadanego wykształcenia. Literki przed nazwiskiem są, zadęcie jest, ale już z czytaniem ze zrozumieniem sobie nie radzą. Dlatego więcej wyrozumiałości moje drogie. Popatrzcie na te zaczepne komentarze, widzicie w nich jakiś przebłysk inteligencji? No ja się starałam, bo skoro jestem tu gospodynią to wypada zrozumieć co gość chciał powiedzieć, ale przyznam, że to nie było zabawne. Ciotki rewolucji rzuciły się na moje archiwalne wpisy i pluły ile śliny w gębie. Ponieważ starsze posty mają włączoną moderację, to ich wysiłek intelektualny poszedł na marne. Komentarze, że jestem głupia, piszę głupoty, na niczym się nie znam, popisuję się i wymądrzam, miały się nijak do tematu posta, więc wywaliłam i już. Gdybym opublikowała to wypadałoby się odezwać. Ale co odpowiedzieć na: głupia jesteś albo piszesz głupoty? Zgodnie z poziomem takiego komentarza to chyba trzeba by jak w przedszkolu powiedzieć: to ty jesteś głupia i ty piszesz głupoty. Jednak mi się nie chce. Mnie interesuje tylko opinia ludzi mądrych, a przynajmniej tak mądrych jak ja. Dziwi mnie tylko, że tyle komentarzy do starych postów, a pod nowymi względny spokój. No i niech tak zostanie.
      A w temacie zagospodarowania rzeczy, które z jakiś względów nie są nam już potrzebne, to mam takie zdanie jak Wy. Cieszę się, że coraz więcej ludzi nie wyrzuca rzeczy na śmietnik tylko szuka im nowego właściciela.

      Usuń
    8. Basia, ja mam gdzies sluszne czy niesluszne racje, ale wiem, ze warunki polskie bardzo czesto nie przystaja do warunkow w innych krajach i tu wychodzi niestety kompletny brak rozeznania, ze cos moze odbywac sie inaczej w innym kraju.
      Przede wszystkim w UK ubrania sa bardzo bardzo tanie, tak tanie, ze ludzie a szczegolnie mlodzi, kupuja ich na mase z kazdej pensji badz tygodniowki.
      Tu obowiazuje tzw. quick fashion, czyli szybka moda, zmiana sezonow, bardzo szybki obieg i wymiana, w sklepach sa po prostu tony coraz to nowej taniej odziezy. Dziewczyny zakladaja cos raz, dwa razy i oddaja , bo juz kupuja nowe, modniejsze. Ciuchy noszone sa gora przez jeden sezon i wont.
      To jak to ma nie produkowac nadwyzki, a co gorsza tony niezuzytej, niezniszczonej odziezy , praktycznie w doskonalym stanie?
      Ale tego pewne umysly nie sa w stanie pojac.:)))

      Usuń
    9. Kitty, gdzieś czytałam jak bardzo przemysł odzieżowy rujnuje środowisko, jak krzewi marnotrawstwo i powiem Ci, ze te dane były porażające. Szmat produkuje się coraz więcej za to coraz gorszej jakości. Jestem za tym, żeby korzystać z uroku nowości i odmiany w naszej garderobie, ale przestać marnotrawić. W tym celu można się wymieniać ubraniami. Sporo jest teraz miejsc w sieci, gdzie można oddać coś co się opatrzyło i znaleźć coś dla siebie. A to, że niektórzy nie są w stanie pojąć tego co napisałyście ze Star, wynika z ich potrzeby przywalenia kamieniem. No, prostacy tak mają. Kiedyś tłuk służył jako narzędzie do ociosywania, a teraz tłuki mentalne też chcą ociosać każdego kto nie bije im braw.

      Usuń
    10. Basiu, rozbroilas mnie tymi tlukami mentalnymi:)))))))))))
      Wiesz, tluk mentalny ale za to........... z rodowodem:))))))))) i ma nawet dwa psy w tarczy - jeden sra a drugi warczy:))))))))

      Usuń
    11. Basiu, masz racje z ta moda i produkcja ubran. To jest przerazajacy przemysl, Ty czytalas, a ja widzialam dokument nakrecony w Azji i tego nie sie da opisac.. Po pierwsze produkcja ubran zabiera mega tony wody pitnej , przeistacza cale jeziora i rzeki w pustynie, od uprawy bawelny po produkcje, po drugie produkcja ubran jest nieslychanie toksyczna, dla srodowiska i ludzi , farby i barwniki chemiczne splukiwane sa do ujec wody i zatruwaja cale wioski, ktore nie maja innego zrodla wody, ale miejscowe kacyki trzymaja lape na produkcji, i nie pomagaja zadne monity, ludzie slepna, umieraja na raka, albo choroby skory, ciala pokryte wrzodami , ranami , owrzodzeniami itp - i po trzecie do tej produkcji zatrudnia sie male dzieci ... I niech mi teraz ktos powie, ze jedna dziewczyna w Londynie potrzebuje co miesiac kupic dwadziescia nowych koszulek, piec par spodni, nowe szlafroczki, sukienki, bluzki ... a co gorsza te z poprzedniego
      miesiaca wywala do smieci?? Powiem ci, ze film puscilo BBC, byl duzy odzew i .... temat zdechl. Zaden koncern produkujacy ubrania nie dopusci, aby sobie uciac galaz, na ktorej siedza ...Jak mi ktos pieprzy, ze oddajac dobre ubrania dla innych, aby zredukowac marnotrawstwo i nadmierna produkcje, robi sie wietrzenie szaf , to niech sobie przewietrzy pusty leb.

      Usuń
    12. Star, z grzeczności nie będę się licytować, ale herb z psami wydaje mi się lepszy.

      Usuń
    13. Kitty, każdy tak używa głowy jak umie. Panie od wietrzenia szaf widocznie mają w głowie tyle jedynie słusznej racji, że trudno im zrozumieć rzeczy oczywiste. Moda jest fajna, ale ludzie widzący jedyny sens życia w zapełnianiu go coraz to nowymi szmatami fajni nie są. Przemysł odzieżowy to potężna branża, generująca tyle samo kasy co niszczenia środowiska i ludzi. Te dziunie kupujące tony szmat też są ofiarami tego przemysłu.

      Usuń
  7. Basiu, w elegancki sposób odparłaś atak,a przy okazji pokazałaś jak wygląda prawdziwa dobroć, która nie szuka poklasku:) Niektórym ludziom bez zrobienia wrażenia dobroć by się nie opłacała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario ja do dziś nie rozumiem jak można było z niczego wyprowadzić taką akcję. Gdzie w moim poście, w którym komentarzu było wyszydzanie ludzi, którzy z serca pomagają. Zakpiłam z tych osób, które zachwycają się swoją szlachetnością, a innych oskarżają o brak empatii i egoizm. Im ta kpina się należała. Nie znoszę ludzi, którzy nie mogą się zdecydować, czy są szlachetni, czy przepełnieni pogardą. Dla mnie to schizofreniczne postrzeganie rzeczywistości, jak można z jednej strony życzyć drugiemu człowiekowi, żeby zdychał w męczarniach, skoro bał się zaszczepić, a z drugiej strony robić za obrońcę uciśnionych. Pamiętasz sytuację na granicy białoruskiej, jaka część Polaków gromadnie ruszyła wtedy do pomocy? Dla mnie dzieci ukraińskie, białoruskie.Teraz kiedy pomaganie stało się bardzo medialne część ludzi popłynęła z pomocową falą. I dobrze, niech pomagają, nieważne z jakiego powodu. Cieszę się, że Polacy zdają egzamin z człowieczeństwa. Jednak te osoby, które pomagają, ale też epatują swoją szlachetnością sugerując, że tylko one takie wielkoduszne, a ta jakaś tam reszta zasługuje na ich pogardę. Pogarda i szlachetność są od siebie biegunowo odległe, ale zdaje się dla tych kobiet nazywanych przeze mnie ciotkami rewolucji. One umieją to połączyć. Skąd taka jedna z drugą wie, że ci inni nie pomagają? Skąd pytam? Bo co, oni nie wrzeszczą histerycznie o swojej miłości bliźniego? Dlaczego te dobre samarytanki nie pamiętają, że jak pokazujesz kogoś palcem, to cztery palce są skierowane na ciebie? Córka mojej przyjaciółki, której całą rodzinę jej babci zamordowali na Wołyniu Ukraińcy, przygotowywała paczki z pomocą dla uchodźców. Jednak ona nie rozlicza innych, nie szuka poklasku, ona tylko pomaga. Najbliższy dowód na to, że nienawiść i pycha mieszają ludziom w głowach, to to jak odczytano mojego posta.

      Usuń
    2. Koleżanka zwróciła mi uwagę, żebym nie pisała odpowiedzi na komentarze na kolanie, bo nie wiadomo o co mi chodzi. Przeczytałam powyższy komentarz i rzeczywiście muszę go poprawić. Teraz powinno być jaśniej.

      Mario ja do dziś nie rozumiem jak można było z niczego wyprowadzić taką akcję. Gdzie w moim poście, w którym komentarzu było wyszydzanie ludzi, którzy z serca pomagają. Zakpiłam z tych osób, które zachwycają się swoją szlachetnością, a innych oskarżają o brak empatii i egoizm. Im ta kpina się należała. Nie znoszę ludzi, którzy nie mogą się zdecydować, czy są szlachetni, czy przepełnieni pogardą. Dla mnie to schizofreniczne postrzeganie rzeczywistości, jak można z jednej strony życzyć drugiemu człowiekowi, żeby zdychał w męczarniach, skoro bał się zaszczepić, a z drugiej strony robić za obrońcę uciśnionych. Pamiętasz sytuację na granicy białoruskiej, jaka część Polaków gromadnie ruszyła wtedy do pomocy? Dla mnie dzieci ukraińskie, białoruskie, to takie same dzieci.Teraz kiedy pomaganie stało się bardzo medialne część ludzi popłynęła z pomocową falą. I dobrze, niech pomagają, nieważne z jakiego powodu. Cieszę się, że Polacy zdają egzamin z człowieczeństwa. Jednak te osoby, które pomagają, ale też epatują swoją szlachetnością sugerując, że tylko one takie wielkoduszne, a ta jakaś tam reszta zasługuje na ich pogardę, pokazują tylko swoją pychę. Pogarda i szlachetność są od siebie biegunowo odległe, ale zdaje się dla tych kobiet nazywanych przeze mnie ciotkami rewolucji te pojęcia nie stoją w sprzeczności. One umieją to połączyć. Skąd taka jedna z drugą wie, że ci inni nie pomagają? Skąd pytam? Bo co, bo oni nie wrzeszczą histerycznie o swojej miłości bliźniego? Dlaczego te dobre samarytanki nie pamiętają, że jak pokazujesz kogoś palcem, to cztery palce są skierowane na ciebie? Córka mojej przyjaciółki, której całą rodzinę jej babci zamordowali na Wołyniu Ukraińcy, przygotowywała paczki z pomocą dla uchodźców. Jednak ona nie rozlicza innych, nie szuka poklasku, ona tylko pomaga. Najbliższy dowód na to, że nienawiść i pycha mieszają ludziom w głowach, to to jak odczytano mojego posta.

      Usuń
  8. Basiu, wiele osób czyta bez zrozumienia bo po prostu rozumieć nie chce. Mają w głowie jakąś niepodważalną tezę oraz klapki na oczach i choćby sie waliło i paliło nadal obstają przy swoim. Ja w tym wszystkim wyczuwam jakaś chęć zakrzyczenia własnych lęków, traum oraz wyrzutów sumienia.
    Basiu, piszesz jasno i od serca, z dużym zrozumieniem wobec innych i spokojem. Ogromnie to doceniam!***
    A Twój mąż, Basiu...Kłaniam mu sie w pas wzruszona i poruszona jego wrażliwością i delikatnością!***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, mamy w mózgu rodzaj filtra, który powoduje, że odbieramy wszystkie rzeczy bardzo indywidualnie, ale niektórzy dodatkowo zakładają sobie jeszcze na oczy końskie klapki i mają widzenie tunelowe. Takie krzykliwe forsowanie swojej jedynie słusznej racji świadczy o tym, że ma się duże problemy neurotyczne. Dla mnie najbardziej porażająca jest jednak ta ogromna pogarda, którą tak chętnie serwują innym, to projektowanie na innych swojej złości. Ta egzaltacja i histeryczne wręcz epatowanie swoją lepszością nie wystawia dobrego świadectwa takim osobom.

      Napisałaś, że doceniasz to, że staram się zrozumieć. Dziękuję za te słowa. Wiesz, nie czuję się za dobrze z tym, że odpowiedziałam blogowej koleżance w tym samym tonie w jakim ona napisała swojego posta. Jednak nie będę się kajała, nie powiem, że żałuję, bo to byłoby nieszczere. Miałam prawo odreagować złość i to zrobiłam. Nie rozumiem po co ona wchodzi na mojego bloga, skoro ma o mnie takie złe zdanie. Ja nie interesuję się nią i jej blogiem, chociaż przyznam, że żałuję, bo bardzo lubiłam jej posty przyrodnicze. Nie mam wątpliwości, że to bardzo wrażliwa osoba, która ma dobre serce, ale przez to, że tak pielęgnuje swoje poczucie wyższości, sama się krzywdzi.

      Przekazałam mężowi ukłony i trochę się zdziwił, bo on nie czyta mojego bloga. Jak mu wyjaśniłam o jaką sytuację chodzi, to skwitował to, że przecież nic nadzwyczajnego nie zrobił. Prosił, żebym podziękowała Ci za dobre słowo. Także dziękuję Oleńko, za Twoją obecność także.

      Usuń
    2. No bo rzeczywiście nic nadzwyczajnego nie zrobił. A tu za chwilę będzie santo subito. A ta ilość miodu od komentujących nie osłabia?

      Usuń
    3. Mnie nie osłabia, bo ja lubię miłych ludzi. Rozumiem, że Ty dbasz, żeby wszędzie znalazła się łyżka dziegciu.

      Usuń
    4. To nie miód, tylko dobre słowo, prosto z serca. Takich słów nigdy dość. Jako i czynów. Natomiast szyderstwo, cynizm i obraźliwe epitety to oręża zła. Po co wzmacniać zło? Dokąd dojdziemy tak sobie wzajem dokuczając?

      Usuń
    5. Wiesz Olu, mnie zawsze dziwi, że niektóre osoby każde dobro potrafią zamienić w gówno, że żeby udowodnić swoją mądrość muszą z innych zrobić głupców, że postępują jak ten złodziej, którego złapali za rękę, a on patrzy w oczy i mówi, że to nie jego ręka. Po co to robią? Komentatorka, której przeszkadza lanie miodu, najwyraźniej woli jak ludzie są wyłącznie krytyczni i dokopują innym przy każdej okazji. Ale najgorsi są ci, którzy swoją niechęć do ludzi, poczucie wyższości, obudowują sztafażem szlachetności. To, co zrobiła koleżanka blogerka od V kolumny, jest trudne do zrozumienia gdy zestawić to z jej zapewnieniami i wrażeniem jakie nieudolnie próbuje sprawiać. Kiedy po informacji, że znowu gdacze na mój temat, weszłam na jej bloga, kiedy przeczytałam co piszą jej komentatorki, to nie miałam wątpliwości, że to osoby, które karmią się złością i wrogością do innych ludzi, bo w tym realizują się najlepiej. Kiedyś czytałam bloga jednej z nich, takiej artystki ze spalonego teatru, która niby ma jakąś formę, a tak egzaltuje się swoją wyjątkową dobrocią i szlachetnością i tak chętnie obdarza innych pogardą, że aż sprawia wrażenie psychopatki. Skąd w tych kobietach taka wielkościowa mania, że żeby zaspokoić własne ego muszą szukać tych głupszych i gorszych? Kaczmarski pięknie napisał: "Ale zbaw mnie od nienawiści/ I ocal od pogardy Panie". Mając do czynienia z takim osobami szczególnie trzeba pamiętać te słowa, bo one sieją pogardę i nienawiść strojąc się w szaty szlachetności. Te kobiety są zupełnie jak krzyżowcy, którzy tak walczyli o dobro i wiarę, że diabeł mógł sobie spokojnie w piekle siedzieć i kopytkiem w kocioł podzwaniać, bo oni odwalali za niego całą robotę. Także niech każdy robi to na co go stać. Ty i ja wolimy słodzić i nic nikomu do tego.

      Usuń
    6. Hej Barbaro tylko się nie zesraj z tej milosci dobroci oraz napierdalanki ma innych ))))

      Usuń
    7. Anonimie, mogę obiecać, że się nie zesram, ale Ty też uważaj. Z komentarza wynika, że treść jelit przenika Ci do mózgu i stąd Twoja egzaltacja. Dużo zdrowia Ci życzę, Twoja wątroba będzie mi wdzięczna.

      Usuń
  9. Uważam że Twój mąż jest wspaniały:))))pomagać trzeba umieć żeby przy okazji nie upokorzyć innych:)))Pozdrawiam serdecznie i miłej niedzieli życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki Reniu. Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czesc Abasia! Tu Watka, czy ty mozesz usuwac anonimow? Jesli tak to prosze zrob to. Jak mozna tak wlazic do kogos i tak okrutnie i wulgarnie pisac. Jak sie komus nie podoba to niech tutaj nie wchodzi. Anonimie, jesli nie masz nic milego do powiedzenia to nie mow nic. Wybierz sie na te odpowiajace tobie blogi, ktore rezonuja tylko z toba. Jezeli nie masz sie odwagi podpisac to sam sie kryjesz bo nie jestes dumny z tego co piszesz. W niektorych krajach mowia do dzieci, ktore sie zle wyrazaja aby umyly usta mydlem, a tutaj dorosly tak sie popisuje. W tych samych krajach, Abasia mialaby prawo cie zglosic do sluzb internetowych i prawnych. Tym bardziej, jesli wpis w jej blogu kopiujesz i publikujesz w innych blogach czy komentarzach bez jej pozwolenia. To niewyobrazalne aby byc takim dla drugiego czlowieka, ktorego nie znasz. A tak nawiasem mowiac. Czy ty wiesz co jest tak naprawde z ta wojna? Czy nie widzisz ze to nie jest wojna krajow a wojna interesow? Ludzie sa notorycznie oklamywani, 16 lat temu oklamywano o broni masowej zaglady rzekomo znalezionej w Iraku aby go zbombardowac. Czy pamietasz? Mowiono, ze tam bylo siedlisko oponentow USA, ale przeciez wszyscy bioracy udzial w 9/11 byli z Arabii Saudyjskiej. Dlaczego inni ludzie nie moga sie wypowiedziec na swoim blogu? Tylko ta mozliwosc, mozliwosc dialogu i poznania innego punktu widzenia moze nam wszystkim pomoc bo jest taka mozliwosc ze widzimy tutaj tylko czesc ogromnego slonia i myslimy, ze to cos innego jak slepcy? Nie zawsze to co pisza inni musi sie zgadzac z twoim swiatopogladem, ale to nie znaczy, ze trzeba innych obrazac. Zycie byloby nudne gdyby wszyscy ludzie mysleli tak samo ale sa pewne zasady wedlug ktorych traktujemy naszych oponentow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Watka, mogę usuwać komentarze, a w starszych postach mam włączoną moderację, żeby takie nienawistne, nic nie wnoszące komentarze nie zaśmiecały mi bloga. Komentarzy pod aktualnymi postami nie moderuję i nie blokuję, żeby każdy miał prawo zabrać głos. Respektuję to, że nie każdy musi się ze mną zgadzać, nie każdy musi mnie lubić. Ktoś piszący komentarze jak ten anonim sam wystawia sobie cenzurkę. Mnie takie słowa nie dotykają. Dziękuję, że próbowałaś przemówić do rozumu anonimowi, ale nie sadzę, żeby to przyniosło jakiś pożądany skutek.

      Masz rację, że ta wojna, jak prawie wszystkie wojny, to walka o polityczne interesy hegemonów. Narody tylko cierpią. Konflikty wywołane przez rządnych władzy polityków stają się rozsadą wszelkiej maści antagonizmów wśród zwykłych ludzi. Dopóki społeczeństwa dają się w to wkręcać, dopóty nic się nie zmieni i skończy się tak jak powiedział Kennedy: " Ludzkość musi położyć kres wojnie, bo inaczej wojna położy kres ludzkości".

      Usuń
    2. Watka, te panie juz wpadly na "genialny" pomysl i wprowadzily na swoich blogach zakaz kopiowania:)))))))) Zapomnialy tylko, ze do zrobienia screenshot nie potrzeba kopiowac oraz, ze wiele ludzi ma drukarki i do tego tez nie trzeba kopiowac:))))
      No ale wiesz co geniusz to geniusz i z takim nie pogadasz.

      Usuń
    3. O, to ja znowu jestem nie w temacie. To one coś znowu kopiują i ekscytują się swoją mądrością? Muszą po kilka razy czytać, żeby zrozumieć? Niech sobie używają jak mają z tego taką przyjemność. Na szczęście nie muszę czytać tego co piszą. Niech sobie będą genialnie genialne. Będę mogła się pochwalić, że mojego bloga czytają gienijalnegieniusie)))

      Usuń
  12. Tak wracajac do tematu pomocy Ukrainie.
    Trafilam na post na Twitter o Polakach, ktorzy odkryli ze ciezarowki zaladowane lekarstwami i jedzeniem przekraczaja granice Polski i Bialorusi udajac sie do ... no wlasnie, na pomoc dla Putina. Te lekarstwa i zarcie jest wysylane z Niemiec.
    Te wszystkie gadanie i zakazy krajow zachodnich to zaslona dymna.
    Nasz MP pojechal do Pl, chyba zeby tylko miec okazje do zdjec z uchodzcami. Wszyscy na zdjeciu z nim mieli maski! Nie widzialam masek na wszyskich twarzach uciekajacych na regularnych zdjeciach i video. Mysle, ze bylaby to ostania rzecz o czym by mysleli uciekajac. Skonczylo sie na obiecankach ze ich Kanada wezmie ale potrzebuje czasu zeby sie technologicznie przygotowac. Co najmniej 2 tygodnie. Jedno pytanie, to gdzie ci wszyscy uchodzcy maja czekac kiedy to bedzie gotowe. I tu dwa spostrzezenia. Pierwsze, kraj, ktory przyjmuje rocznie tysiace uchodzcow musi sie przygotowac technologicznie. Drugie spostrzezenie, dobrze jest zwalic odpowiedzialnosc na inny kraj i ludzi, ktorzy podchodza do sprawy z sercem. Niech Polska dalej to robi a my (korporacje), poczekamy jak Putin zasiedli Ukraine swoimi ludzmi i gaz i inne surowce beda dalej do krajow zachodnich plynac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, wszyscy biją Polakom brawo, bo to nic nie kosztuje, a ładnie wygląda. Polski nierząd też chwali obywateli i sprytnie podpina się pod to, co zrobili i robią zwykli ludzie, fundacje i samorządy. Ot, taki wysyp szlachetności, która nic tych szlachetnych nie kosztuje.

      Usuń