Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 2 grudnia 2024

Oj, przyjrzyj się pani sobie



 

 

 

 

 

 

Robiłam porządki w laptopie, usuwając niepotrzebne już linki i diabeł mnie podkusił, żeby zajrzeć na bloga, na którym od dawna nie bywam. No nie bywam, ale dzisiaj polazłam, bo strasznie niekonsekwentna jestem. I co ja widzę? Pani artystka i ciotka rewolucji wszelakich w jednej osobie "napierdala" (kulturalne artystki mogą tak mówić, więc ona często używa takiego słownictwa) na jakąś znajomą, która ciągle wszystkich krytykuje, nic jej się nie podoba, jest czepliwa, nafochana, nie zna się na kulturze, jest moherową emerytką i całkiem niepotrzebnie zadzwoniła do Artystki, żeby pogadać. Oj, przyjrzyj się pani sobie, pomyślałam, bo Artystka gadała o sobie, tyle że w drugiej osobie. Normalnie jakby stała przed lustrem. Wróć! Artystka nie jest emerytką i zna się na kulturze, ale reszta się zgadza, bo ona bardzo lubi nie lubić i krytykować. Skończyłam czytać posta i zadałam sobie pytanie, dlaczego ta kobieta tak mnie irytowała, bo przecież nie tylko przez to, że kiedyś mnie atakowała. Zadumałam się, jak to jest, że bywamy ślepi na swoje zachowania, ale tak dobrze widzimy je u innych. I nasunęła mi się taka refleksja, że w tej kobiecie wkurza mnie to, czego nie lubię w sobie. Zaraz się pocieszyłam, że owszem, bywam wredna, ale nie robię z tego programu na swoje życie i nikomu nie życzę, żeby "zdychał w męczarniach", gdy nie podziela mojego zdania. Refleksja numer dwa jest taka, że stać nas na refleksję numer jeden tylko wtedy, gdy do innych przykładamy tę samą miarę co do siebie. Refleksja numer trzy dotyczy tego, że ilość przeczytanych książek, zajmowanie się szeroko rozumianą kulturą, nie gwarantuje tego, że unikniemy w ocenie innych  prostactwa i stereotypów. Artystce zedykowałabym słowa Olgi Tokarczuk, której prozę podobno bardzo lubi, taki cytat z książki "Prowadź swój pług przez kości umarłych": Ludzie mają potężną potrzebę, żeby czuć się lepszymi od innych. Nieważne, kim są, muszą mieć kogoś, kto byłby gorszy od nich.”. Tak, tak pani kochana, słowa mądrych ludzi trzeba nie tylko czytać, trzeba je rozumieć i wcielać w życie, oczywiście w miarę swoich możliwości. Po sobie wiem, że to bywa trudne, ale trzeba się starać. A inni ludzie mogą nas dużo nauczyć, ja dzisiaj odebrałam cenną lekcję i na pewno z niej skorzystam. Bo ja się uczę, a Artystka sie tylko rozwija, wiecie... joga i te rzeczy. 



I na dzisiaj to by było na tyle. 

18 komentarzy:

  1. Polazłaś, bo może jednak potrzebowałaś konfliktu. Ja czasem włażę do niektórych gdy jestem zła i chcę się pokłócić. Znaczy właziłam, bo teraz, gdy to widzę, to już rzadko mi się zdarza ;) Znam kilka takich "artystek" jakby co :DDD
    Ślepość artystki posiadałam, nadal pewnie jeszcze sporo nie widzę u siebie, ale wiem jaki jest to stan. I szczęśliwe doszłam do momentu gdzie nawet ciut współczuję, ale tylko ciut, bo ta ślepość tworzy czasem potwory...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat dzisiaj zęby jadowe mnie nie swędziały. Zgubiła mnie ciekawość. Artystka bywa na blogu, który bardzo lubię, więc chociaż omijam jej komentarze, to coś tam do mnie dociera. Dlatego pomyślałam, że zanim wywalę link, to zobaczę, czy może przypadkiem zmieniła się na lepsze. Nie zmieniła się, o czym świadczy jej ostatni post. Szybko się ewakuowałam, bo jad trzeba sobie dawkować, szczególnie jak ma się swój))) No ale refleksje że mną zostały. Kobita robi sobie odciski w wiadomym miejscu wysiadując na jodze, ale i tak wylewa się z niej żółć. Nie współczuję jej, bo to inteligentna osoba, więc ma instrumenty, żeby sobie pomóc, zamiast wylewać na innych swoje frustracje.

      Usuń
  2. ,,Akurat dzisiaj zęby jadowe mnie nie swędziały." :))) Obśmiałam się niemożliwie, a dodam jeszcze, że nasze blogi zniosą wszystko, więc nie ma się co ograniczać. Ja ostatnio polazłam na męski kanał na YT, taki trochę szowinistyczny. Dla samego eksperymentu komentuję tam, a oni wszyscy dostają piany, bo jako kobieta mam całkiem inny punkt widzenia, chociaż nie piszę jakoś prowokacyjnie. A robię to głównie żeby sprawdzić, czy jakiś hejter mnie wkurzy. :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, na blogu piszę co chcę, bo nikogo nie zmuszam do czytania. Zdarza mi się na blogu odreagowywać emocje, ponieważ, między innymi do tego on służy. To jest mój kawałek podłogi, więc opowiadam tu świat widziany moimi oczami. Cieszę się, gdy przy tym znajduję punkty styczne z Czytelniczkami.
      Jeżeli chodzi o komentowanie, to czasami na Fb wkładam kij w szprychy patriotom-idiotom, którzy nawracają innych na swoją nazistowską wersję patriotyzmu. I nie będę się zapierała, że mam z tego mściwą satysfakcję)))

      Usuń

    2. Patriotom - idiotom zawsze warto. ;-)
      Męskim szowinistom też.

      Usuń
  3. Nic dodac, nic ujac. Wspomniana artystka jeszcze nie tak dawno powodowala u mnie pewne zbulwersowanie, dzis juz tylko smieszy i budzi wspolczucie, duszac sie wlasna nienawiscia i nietolerancja. Zabawne, im bardziej stara sie poprawic swoje "byc", tym bardziej jest sfrustrowana. Tez juz przestalam u niej bywac, czasem tylko zajrze dla poprawy nastroju (podla jestem, im ona bardziej sfrustrowana, tym wiecej mnie to bawi). Komentuje anonimowo, bo kiedys wyrazilam u niej swoja opinie na temat wydarzenia, ktore zbulwersowalo wiekszosc spoleczenstwa i zostalam zmieszana z blotem. Nikt wszak nie jest tak wyksztalcony, inteligentny i obeznany w kulturze jak artystka. Pozdrawiam Cie serdecznie, Abasiu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od dawna u niej nie bywam, więc nie jestem na bieżąco, ale nie dziwi mnie, że ona się coraz bardziej rozkręca, bo złość to mocna siła napędowa. Dyskusje z nią są bez sensu, bo ona jest za wolnością poglądów i wypowiedzi, ale wyłącznie swoich. Innych chce wychowywać waląc kagankiem oświaty po łbie i mobilizuje do tego samego inne ciotki rewolucji. Szkoda na nią czasu. Niech się baba kisi w swoim sosie. To dla niej największa kara. Dzięki za pozdrowienia i również pozdrawiam.

      Usuń
  4. Pardon, ale taka z niej artystka jak z koziej dupy traba :DD Bezguscie i deta snobka, nie artystka! No ale czego spodziewac sie po kims tak prostym w obejsciu? Zawsze i nieustannie sie dziwie, ze ma takie grono wielbicielek! Bo masz racje - jest toksyczna, skrzywiona wiecznie, chamska baba w kufaji a nie zadna artystka!
    Za to do Ciebie zaczelam niedawno zagladac, przeczytalam bloga wstecz i podoba mi sie co i jak piszesz. Podoba mi sie nawet to, ze kulturalnie piszesz kiedy jestes wsciekla. Mozna? Mozna.
    Mysle, ze osoby sfrustrowane, z nalogami (artystka z koziej wolki) i inne toksyczne odwiedzaja podobne im kulezanki. I mnie czasem cos sie wylewa i bywam wsciekla i mam ochote klac i zlorzeczyc, ale bardzo sie staram zeby nie byl to stan permanentny!
    Dobrze, zeby ktos nam czasem powiedzial stop! Kiedy za dlugo medzimy, zlorzeczymy i psioczymy, bo po co to rozdmuchiwac i koncentrowac uwage innych, wywolujac zle emocje? Choc kiedy mialam aktywna depresje - zupelnie to do mnie nie docieralo i lubilam sie taplac w narzekaniu, jeczeniu i wsciekaniu. Zmienilam sie. Ha! Moze artystka jak kozia dupa tez jest w pelnej, nieleczonej depresji?
    pozdrowienia
    Iii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oceniam jej Czytelniczek, bo każdy ma prawo szukać takich treści jakie mu się podobają. Mnie irytowała jej nienawiść i pogarda do ludzi, więc się ewakuowałam. Poza tym patrzenie, jak się miota, jak chorobliwie reaguje na innych, jak wypiera, że to nie z ludźmi, ale z nią może być coś nie tak, było przygnębiające, a ja nie potrzebuję się przygnębiać, więc przestałam czytać jej bloga. Możesz mieć rację, że ona ma depresję, bo złość, agresja, drażliwość mogą być objawami tej choroby. Jeżeli tak, to należy się jej współczucie, bo to okropna choroba. Ale choroba nie rozgrzesza, chociaż wiele tłumaczy.
      Miło mi, że znalazłaś na moim blogu coś dla siebie. Dziękuję za poświęcony czas i też Cię serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
    2. Artystka z koziej wolki zaatakowala.... bo najtrudniej jest przyjac prawde o sobie. A jak do tego jest uprzejmie podana to taki prostacki czlowiek gotuje sie w swojej nienawisci i wscieklosci. Ja doszlam do wniosku, ze po prostu przeczekuje takie monstra. Nie daje im mojej energii, uwagi, czasu. Wykoncza sie same. Niestety. I to chyba najlepsze co mozna zrobic.
      Iii

      Usuń
    3. Możesz mieć rację, że komentarz napisala Artystka, bo to bardzo w jej stylu, nie tylko ze względu na treść. Jako anonim domaga się kobita uwagi i chce być atakowana, bo sama tak działa. Chyba trudno jej przyjąć, że użyłam jej tylko jako przykładu. Post dotyczył sprawy samoświadomości, ale widocznie czyta wybiórczo. Ona nie jest warta takiego zainteresowania jak się jej wydaje. Nienawiść najbardziej szkodzi temu od kogo wychodzi. Niech się gotuje skoro tak lubi.

      Usuń
    4. Prawda jest taka, ze kazda z nas jest w podrozy. I kazda na innym etapie, cos innego ma do zrobienia. Staram sie nie robic innym nic zlego, ale rowniez unikam ludzi ktorzy zieja wprost nienawiscia, frustracja, samotnoscia wew., strachem, pustka wew. czy bezgusciem itd. Nic dobrego z takich kontaktow nie wynika dla mnie, ani dla nich. Ja sie nie przebije, ze swiat widze inaczej, ze cos zmienilam, zeby czuc sie lepiej i dalej zmieniam. Oni zas beda mnie zatruwac, straszyc, zniesmaczac, wampirzyc. Nie pozwalam juz na to. Moze dlatego, ze wystarczajaco stracilam duzo czasu, energii i sil, probujac dotrzec? To nigdy nie dziala. Zeby sie zmienic trzeba miec wew. gotowosc. Trzeba wiedziec, ze jest sie w ciemnosci i chciec wyjsc do swiatla. Mam tez niejasne podejrzenie, ze ta osoba ma rys narcystyczny? Uciekam od takich ludzi najdalej jak sie da.... Nie mniej niz psychopaci sa ciezko toksyczni. I jakiekolwiek relacje z nimi sieja tylko zniszczenie.
      Iii

      Usuń
  5. Och jakaś ty dobra po tej drugiej stronie góry. A jaka mądra. Dawaj więcej. Koniecznie podaj nazwę bloga, będziesz miałą więcej komentarzy, jak kilka lat temu. Będziecie sie tak bardzo przyjaźnić, będziecie się wspierać. Dziewczyny, jak myślicie. No jak myślicie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, jestem mądra więc nie przypisuj mi swoich intencji i nie licz na pyskówkę. Bywam też grzeczna, więc dziękuję Ci za komentarz.

      Usuń
    2. Nie mogę liczyć? Oj, jakam smutna, nie ma żadnych pyskówek, wszyscy się kochają, nie masz z nikim problemu, tylko w tematach zawsze ból dupy, kto co ci powiedział, gdzie źle spojrzał, co skomentował nie tak, a ty taka mądra, bystra, zawsze masz odpowiedź. Już jesteś lepsza, bardzo zmądrzałaś, więc zaraz coś ci się przypomniało i przyleciałaś napisać po raz kolejny jaki kto jest gówniany. Koniecznie zajrzyj do swoich koleżanek, które tak cię wspierały w nabijaniu się na temat covid, przecież kolegowałyście się na zabój. Przylecą, wychuchają, w tyłek pocałują, będzie świetnie, poczujesz się z tym napierdalaniem we wszystkich jak w domciu.

      Usuń
  6. Uuuuu! Ale się porobiło!
    Zaintrygowała mnie owa Artystka, ale rozumiem, że nie ma sensu zaspokajać tej ciekawości.
    A co do przyglądania się sobie, to owszem, nie zawadzi - mam tu na myśli siebie i swoje ostatnie rozterki. Może o tym napiszę, ale jeszcze nie wiem.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, tak sobie napisałam, ale nie przewidziałam, że do Artystki dotrze ten mój post. Myślałam, że ona i jej akolitki już o mnie zapomniały. Patrz, zawsze powtarzam, że myślenie nie jest czynnością odpowiednią dla wszystkich, a sama tak się położylam🤭
      Trzymam kciuki za to, żebyś podjęła najlepsze dla siebie decyzje🙂

      Usuń