Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dusza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dusza. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 3 marca 2015

Czas dla duszy




Na dworze szaroburo, ponuro, siąpi deszcz na zmianę z wątłym śnieżkiem. Pogoda, jak pogoda, ani dobra, ani zła, marcowa. Na blaszany parapet ścieka woda wystukując nieregularny rytm: puk, puk...puk puk puk... 

Nie pamiętam, czy gdzieś to usłyszałam czy może sama wpadłam na to porównanie, że deszcz jest jak płacz duszy. A dzisiaj rozlał się we mnie łagodny smutek taki co to nie boli, a jedynie oczyszcza, jest tęsknotą za czymś, ale za czym... Nie wiem. Może za tym, żeby częściej znajdować czas dla duszy, żeby lepiej ją poznać... Jednego jestem pewna; w każdym przypadku balsamem na moją duszę są wiersze Wisławy Szymborskiej.


* * *
Duszę się miewa.
Nikt nie ma jej bez przerwy
i na zawsze.

Dzień za dniem,
rok za rokiem
może bez niej minąć.

Czasem tylko w zachwytach
i lękach dzieciństwa
zagnieżdża się na dłużej.
Czasem tylko w zdziwieniu,
że jesteśmy starzy.

Rzadko nam asystuje
podczas zajęć żmudnych,
jak przesuwanie mebli,
dźwiganie walizek
czy przemierzanie drogi w ciasnych butach.

Przy wypełnianiu ankiet
i siekaniu mięsa
z reguły ma wychodne.

Na tysiąc naszych rozmów
uczestniczy w jednej,
a i to niekoniecznie,
bo woli milczenie.
Kiedy ciało zaczyna nas boleć i boleć,
cichcem schodzi z dyżuru.

Jest wybredna:
niechętnie widzi nas w tłumie,
mierzi ja nasza walka o byle przewagę
I terkot interesów.

Radość i smutek
to nie są dla niej dwa różne uczucia.
Tylko w ich połączeniu
jest przy nas obecna.

Możemy na nią liczyć,
kiedy niczego nie jesteśmy pewni,
a wszystkiego ciekawi.

Z przedmiotów materialnych
lubi zegary z wahadłem
i lustra, które pracują gorliwie,
nawet gdy nikt nie patrzy.

Nie mówi skąd przybywa
i kiedy znowu nam zniknie,
ale wyraźnie czeka na takie pytania.

Wygląda na to,
że tak jak ona nam,
również i my
jesteśmy jej na coś potrzebni. 


obrazki złowione w sieci