Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą list. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą list. Pokaż wszystkie posty

sobota, 28 listopada 2015

Trochę emigruję, trochę protestuję


 
Przyjaciółka przypomniała mi dzisiaj o moim blogu, który zaniedbuję z braku chęci do interesowania się czymś więcej niż mój grajdołek. Przyznaję się, jestem na emigracji wewnętrznej, bo świat na zewnątrz poraża mnie i przeraża. Zamachy, wojna, uchodźcy, „TERAZ K...A MYw wykonaniu jedynie prawych i sprawiedliwych... To wszystko nie napawa optymizmem.
Jednak, żeby nie było że tylko narzekam, ale nic nie robię, poparłam fejsbukową akcję KOD.
 To niewiele i marna nadzieja, że prezydent (niestety, nie wszystkich Polaków) poczuje imperatyw kategoryczny i zacznie się zachowywać tak jak powinien, ale grzechem byłoby nie spróbować. 
Dlatego, jeżeli też nie podoba się Wam to co robią władze naszego kraju, to możecie się przyłączyć do protestu. Na początek wystarczy na adres kancelarii prezydenta wysłać zamieszczony poniżej list. Bardzo namawiam. A teraz zmykam, żeby zająć się moją codziennością i moimi Bliskimi. Buziaczki.


                                                                                                                          Lublin, 26 listopada 2015


Panie Prezydencie!


Pragniemy wyrazić najgłębszy szacunek dla Osoby Pana Prezydenta i Jego Urzędu, którego głównym zadaniem z mocy Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku jest czuwanie nad przestrzeganiem jej postanowień. Pan Prezydent wybrany został przez Naród strażnikiem czterech uniwersalnych wartości: prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, których realizacja możliwa jest jedynie w systemie demokracji konstytucyjnej. Wielkim zaszczytem jest sprawowanie pieczy nad najwyższym aktem prawnym, który stanowił ukoronowanie (jakże żmudnej i krwawej!) walki Nas i Naszych Przodków o stworzenie systemu opartego na poszanowaniu wolności i sprawiedliwości, podziale i współdziałaniu władz, dialogu społecznym i na zasadzie pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot. Osiągnięcie tych celów możliwe jest tylko jeśli zasady, na których opiera się Nasza Konstytucja, traktuje się jako niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej.


Z zadaniami powierzonymi Panu Prezydentowi wiąże się wielka odpowiedzialność. Obejmując swój Urząd, złożył Pan wobec Zgromadzenia Narodowego przysięgę, w której solennie przyrzekł, że dochowa wierności postanowieniom Konstytucji. Bez ich przestrzegania nie może bowiem realizowana być wolność rozumiana jako wartość, która przynależna jest wszystkim ludziom – bez względu na wyznanie, przekonania, przynależność etniczną czy sposób życia. Odpowiedzialność, która na Panu Prezydencie spoczywa jest zatem przeogromna. Nie bez powodu Jan Paweł II, w swoim liście do Ronalda Reagana, napominał, że „wolność jest przymiotem nader delikatnym”. Dlatego też nadużywanie władzy, wprowadzanie w błąd opinii publicznej lub „jedynie zmniejszenie czujności”, mogą „narazić na niebezpieczeństwo dziedzictwo ludzi wolnych”.


Prezydent Rzeczypospolitej nie jest jednak osamotniony w sprawowaniu pieczy nad standardami demokratycznego państwa prawa. Twórcy Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, pragnąc zapewnić skuteczną ochronę jej postanowień, ustanowili niezależny organ sądowniczy – Trybunał Konstytucyjny – wyposażony w odpowiednie kompetencje do kontroli konstytucyjności prawa. Złożony jest on z piętnastu niezawisłych i bezstronnych sędziów. Wspomniane „niezawisłość” i „bezstronność” zapewnia przede wszystkim konstytucyjny mechanizm powoływania ich na jednokrotne, dziewięcioletnie kadencje uzupełniony o brak możliwości odwołania przez jakikolwiek organ polityczny, jak również to, że sędziowie wybierani są spośród osób „wyróżniających się wiedzą prawniczą”. Aktu wyboru dokonuje wprawdzie organ polityczny – Sejm, a w praktyce – sejmowa większość. Jednakże celem tego mechanizmu nie jest podporządkowanie sędziego wspomnianej większości, co jest wykluczone z uwagi na niemożność jego odwołania ani wpływania nań w inny sposób. Celem tego mechanizmu jest zapewnienie odpowiedniej legitymizacji demokratycznej władzy Trybunału. Taka konstrukcja tego organu, jego niezależność, a także niezawisłość i bezstronność jego członków pozwala mu na obiektywne odczytywanie standardów konstytucyjnych, konieczne do oceny konstytucyjności prawa. Wspomnianymi przymiotami Trybunału nie dysponuje żaden inny organ Rzeczypospolitej Polskiej, nawet Pan Prezydent, jako strażnik Konstytucji. Żaden inny organ nie może zatem wyręczyć Trybunału w wypełnianiu jego konstytucyjnych zadań.


Sejm VII Kadencji dokonał w dniu 8 października 2015 roku wyboru trzech sędziów Trybunału zgodnie z procedurą przewidzianą wprost w Konstytucji i jedynie doprecyzowaną w ustawie. Do dnia dzisiejszego Pan Prezydent nie przyjął ślubowania od tychże trzech sędziów, pomimo obowiązku nałożonego w ustawie. Należy wyraźnie podkreślić, że Konstytucja nie przyznaje Panu Prezydentowi kompetencji do zaprzysiężenia czy też powołania sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Ustawa przewiduje jedynie uroczyste ślubowanie sędziego przed Panem Prezydentem. Pan Prezydent jest zobowiązany do podporządkowania się decyzji Sejmu, podjętej bezpośrednio w oparciu o Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej, aktu prawnego, z mocy którego również Pan Prezydent piastuje swój Urząd.


Z tych powodów wzywamy Pana Prezydenta do wypełnienia obowiązku nałożonego ustawą o Trybunale Konstytucyjnym i przyjęcia ślubowania od trzech sędziów, którzy w chwili obecnej powinni już wypełniać swoje obowiązki orzecznicze.
Pan Prezydent cieszy się miejscem wśród wybitnych polskich patriotów, którzy z mocy Konstytucji i woli Narodu wybrani zostali najwyższymi reprezentantami Rzeczypospolitej Polskiej. Zobowiązuje to zatem Pana Prezydenta do działania ponad politycznymi podziałami.


Pan Prezydent jest obecnie Pierwszym spośród Członków Narodu walczącego przez lata o wolność, której gwarantem jest teraz ustanowiona przezeń Konstytucja. Strażnikami swoich postanowień czyni ona Pana Prezydenta i Trybunał Konstytucyjny, wyznaczając im jednak różne zadania. Wyrażamy nadzieję, że – jak powiedział to Jan Paweł II – „dziedzictwo wolności” nie zostanie przez Pana narażone na niebezpieczeństwo i – jako Prezydent wszystkich Polaków – będzie chronił Pan Konstytucję poprzez realizację zawartych w niej norm.
                                                                                                              .  .  .  .  .  .  .  .

obrazek znaleziony w sieci

sobota, 19 marca 2011

Witaj Grażko,

poprzedniego maila nie otrzymałam, więc pewnie masz rację, że komputer strajkuje. Pytanie tylko czyj? Twój czy mój. Jestem dyletantką w kwestiach informatycznych, technicznych, więc możliwe że coś przeoczyłam, ale na przyszłość będę uważniejsza.

Miło mi że brak odpowiedzi Cię nie zniechęcił i odezwałaś się ponownie. Twoja strona spodobała mi się przede wszystkim dlatego, że pasuje do klimatów w jakich dobrze się czuję. Dodałam ją do zakładek, bo na pewno będę na nią zaglądać.

A teraz kilka słów o mnie, bo wypada się przedstawić, tym bardziej, że ja już miałam okazję trochę Cię poznać. Bez bicia się przyznaję, że jestem domorosłym psychologiem, filozofem z bożej łaski, praktykuję grafomanię, lubię mędrkować, więc jak widzisz, strach się bać. Na domiar złego, daję sobie prawo do bycia sobą bez oglądania się na to czy innym się to podoba. Ekscytuję się życiem we wszystkich jego przejawach. Z mniejszym bądź większym powodzeniem (w zależności od kondycji) i praktykuję ciężko wypracowany optymizm. Zdarza mi się czasem przesadnie trzymać się swoich racji, używając ciętego języka, bo dość późno odkryłam, że ja nie zupa pomidorowa i nie każdy musi mnie lubić, więc wykazuję taki typowy zapał neofity. Pocieszam się tylko, że skoro mam dogłębną świadomość swoich wad i nie mam zapędów do bycia wzorem, to jakoś da się ze mną wytrzymać. Gdybym miała wyspowiadać się ze swoich pasji, to powinnam zacząć od tego, że najbardziej ciekawią mnie ludzie, więc lubię ich poznawać. Chociaż sama jestem gadatliwa, to godzinami mogę słuchać opowieści o ludzkich losach. Przyglądając się innym, uczę się siebie i bardzo to lubię. Dużo czytam, bo lubię „żyć wiele razy”. Interesuję się też historią, psychologią, socjologią. Kocham się śmiać i z upodobaniem oddaję się tej miłości.

Miało być kilka słów a jak widzisz bardzo się rozgadałam. Musisz mi darować tę przywarę. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że nie gadam równie głupio jak długo.

Z Twojego maila wynika, że życie dało Ci się we znaki, ale strona jaką redagujesz jest bardzo pozytywna. Najwyraźniej Miłosz znowu miał rację pisząc, że „Jest taka cierpienia granica, za którą się uśmiech pogodny zaczyna.” Twój uśmiech jest zaraźliwy, więc na pewno znajdziesz ludzi, którzy zechcą śmiać się z Tobą i tego Ci życzę.

Odpowiedź zamieszczam na blogu, żeby mieć pewność, że ją przeczytasz. Na priv też napisałam. Do miłego. Pozdrawiam. Barbara