Wieczorem poszłam na spacer. Idąc przed siebie chodnikiem pokrytym mokrymi liśćmi, słuchałam odgłosu swoich kroków i zastanawiałam się nad swoim życiem.
Krok za krokiem, idę drogą, która nie jest prosta ani szeroka, ale taką wybrałam. A dokładniej mówiąc, chyba nie miałam odwagi, żeby wybrać inną. Czy teraz, kiedy koniec mojej drogi coraz bliższy, żałuję swojego wyboru?
Nie, jednak nie żałuję. Dobrze że byłam zbyt tchórzliwa, żeby iść na skróty, budować swoje życie kosztem innych, gonić za wszystkim, co wygodne i przyjemne, bez oglądania się na zasady, ryzykując utratę szacunku do siebie. Owszem są rzeczy, których nie powinnam była zrobić a zrobiłam, ale mogę żyć z tą winą, bo rozgrzeszają mnie intencje.
Szkoda mi ludzi, którzy byli zbyt odważni i dekalog traktowali jak starodawny wymysł, niepotrzebny balast. Buntowali się przeciwko jednemu Bogu a bili czołem przed wieloma bożkami: mamoną, egoizmem, hedonizmem, pychą, władzą, itp. Nie kochali, bo miłość wymaga wierności a to ogranicza. Drugi człowiek był im potrzebny „do czegoś” a nie po to żeby tworzyć z nim wspólnotę.
A jak wyglądają ich rachunki pod koniec życia? Często wiele posiadają, wiele przeżyli a i tak czują się jak wydrążony orzech. Są rozczarowani światem, bo widzą w nim swoje odbicie. Nikomu nie wierzą, bo do innych przykładają swoją miarę. Samotność jest ich jedynym towarzyszem, bo więzi się tworzy a nie kupuje.
Skąd niby to wszystko wiem? Z obserwacji. Żyję już dość długo, więc widziałam jak potoczyło się życie różnych ludzi. Poza tym ostatnio poznałam takiego odważnego, który dopiero po zawale zobaczył dokąd doprowadziła go jego wygodna droga.
Jestem kobietą, która ma już życia popołudnie, ale starość ignoruję na ile się da. Tytuł bloga odnosi się do tego, że jeżeli popatrzymy na życie jak na górę, to ja już schodzę ze swojej góry, a kto chodził po górach wie, że schodzi się trudniej. Jednak smęcę umiarkowanie, bo wolę się śmiać. A że potrafię się śmiać również z siebie to powodów do śmiechu mi nie brakuje. Na blogu piszę o swoich i nie swoich potyczkach z życiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz