Pytacie
dlaczego rzadziej piszę a częściej jestem wkurzona... Cóż, długo
by gadać. Pójdę więc na skróty, tym bardziej, że pismo obrazkowe znów wraca i jest coraz popularniejsze. Jestem jak ta kobitka na zdjęciu, stabilizuję i umożliwiam jazdę oraz pilnuję żeby maszyna nie wylądowała w rowie.
Obiecuję,
że jak się obrobię, pozbieram z rozumem i znajdę więcej czasu,
to znów częściej będę przynudzać na blogu, bo na razie wszystkie
rozrywki mam w realu.
Dziękuję Wam za pamięć, troskę i życzenia. A w
prezencie od trochę spóźnionego Mikołajka macie lulankę na
gorsze chwile, bo niestety wszyscy takie mamy.
obrazek złowiony w sieci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz