Szukaj na tym blogu

niedziela, 6 grudnia 2015

Mikołajki 2015




Mamy dziś Mikołajki – świetną okazję do umilania życia sobie i innym - więc korzystam i cieszę się jak dziecko. Mikołaj był dla mnie bardzo hojny, ale, żeby nie poprzewracało mi się w głowie z nadmiaru przyjemności, zastrajkował mój kręgosłup. I tak, zamiast wyjścia z wnukiem na imprezę leżę na poduszce elektrycznej i grzeję podwozie. Cóż, moje zezowate szczęście o mnie nie zapomina. Ale nie ma co narzekać, bo od tego na pewno nie będzie lepiej. Jest jak jest; Daniel poszedł świętować z rodzicami, a ja zorganizowałam się w łożu boleści i bez zbędnego cierpiętnictwa zajmuję się sobą.
 
Obejrzałam film „Dlaczego mężczyźni nie słuchają a kobiety nie potrafią czytać map”, który jest luźną ekranizacją bestsellerowej książki Allana i Barbary Pease'ów o stosunkach damsko-męskich. Polecam, bo warto.
 
A wracając do mojego wnuka to jest tajemnicą poliszynela, że mam na jego punkcie fioła i mogę o nim gadać bez przerwy. Zapisuję też różne jego powiedzonka, żeby wracać do nich i nie zapomnieć. Ostatnio popłakałam się przy takiej scence.
 
Daniel bawi się na placu zabaw z kolegą. Chłopczyk jest młodszy i fizycznie słabszy, więc Daniel zachowuje się wobec niego jak opiekun i mentor w jednym. I kiedy kolega nie chce wejść na zawieszoną na łańcuchach równoważnię Daniel pokazuje mu jak trzeba po niej iść. Jednak chłopczyk po pierwszej nieudanej próbie się zniechęca.
- Nie łumiem – oświadcza i ze złością siada na ziemi.
Ale Daniel nie odpuszcza i znowu włazi na rozchybotane drążki.
Ło tak się chodzi, widzis, jedna nózka i dluga nózka – pokazuje cierpliwie, choć cierpliwość nie jest jego najmocniejszą stroną.
- On jest jeszcze za mały - wkracza do akcji matka chłopczyka – a to ćwiczenie jest trudne.
Daniel schodzi na ziemię, chwilę się zastanawia, a potem zwraca się do matki kolegi.
- Zgoda. Jak byłem mały tez nie chodziłem, ale na stale lata chodzę.

Teraz zastanawiamy się rodzinnie , kto mu sprzedał te „stare lata”. Ale na razie nikt się nie przyznał.

I to by było na tyle, pozdrawiam i zostawiam w mikołajkowym prezencie cudną optymistyczną piosenkę, którą często nucę.


                    

obrazek złowiony w sieci  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz