Mamy
dziś Mikołajki – świetną okazję do umilania życia sobie i
innym - więc korzystam i cieszę się jak dziecko. Mikołaj był dla
mnie bardzo hojny, ale, żeby nie poprzewracało mi się w głowie z
nadmiaru przyjemności, zastrajkował mój kręgosłup. I tak,
zamiast wyjścia
z
wnukiem na
imprezę leżę na
poduszce elektrycznej i
grzeję podwozie.
Cóż, moje
zezowate szczęście o mnie nie zapomina. Ale nie ma co narzekać, bo
od tego na pewno nie będzie lepiej. Jest jak jest; Daniel poszedł
świętować z rodzicami, a ja zorganizowałam się w łożu boleści
i bez zbędnego cierpiętnictwa zajmuję się sobą.
Obejrzałam
film „Dlaczego mężczyźni nie słuchają a kobiety nie potrafią
czytać map”, który jest luźną ekranizacją bestsellerowej
książki Allana i Barbary Pease'ów o stosunkach damsko-męskich.
Polecam, bo
warto.
A
wracając do mojego wnuka to jest tajemnicą poliszynela, że mam na
jego punkcie fioła i mogę o nim gadać bez przerwy.
Zapisuję
też różne jego powiedzonka, żeby wracać do nich i nie zapomnieć.
Ostatnio
popłakałam się
przy takiej scence.
Daniel
bawi się na placu zabaw z kolegą. Chłopczyk jest młodszy i
fizycznie słabszy, więc Daniel zachowuje się wobec niego jak
opiekun i mentor w jednym. I kiedy kolega nie chce wejść na
zawieszoną na łańcuchach równoważnię Daniel pokazuje mu jak
trzeba po niej iść. Jednak chłopczyk po pierwszej nieudanej próbie
się zniechęca.
-
Nie łumiem – oświadcza i ze złością siada na ziemi.
Ale
Daniel nie odpuszcza i znowu włazi na rozchybotane drążki.
– Ło
tak się chodzi, widzis, jedna nózka i dluga nózka – pokazuje
cierpliwie, choć cierpliwość nie jest jego najmocniejszą stroną.
-
On jest jeszcze za mały - wkracza do akcji matka chłopczyka – a
to ćwiczenie jest trudne.
Daniel
schodzi na ziemię, chwilę się zastanawia, a potem zwraca się do
matki kolegi.
-
Zgoda. Jak byłem mały tez nie chodziłem, ale na stale lata chodzę.
Teraz
zastanawiamy się rodzinnie , kto mu sprzedał te „stare lata”.
Ale
na
razie nikt się nie przyznał.
I
to by było na tyle, pozdrawiam i
zostawiam w mikołajkowym prezencie cudną optymistyczną piosenkę,
którą często nucę.
obrazek złowiony w sieci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz