Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 6 września 2021

Na spacerze w plenerze

W kalendarzu jeszcze późne lato, ale pogoda już jesienna. Namówiłam męża na spacer, żebyśmy złapali trochę słońca i nacieszyli oczy kolorami. Jeszcze dominuje zieleń, ale coraz więcej żółci i pomarańczy. Zrobiliśmy sobie zdjęcie i mamy nasze cienie na jesiennym portrecie. 

Aparat uchwycił też słonecznego anioła w czerwono-zielonej sukience. Widzicie go? Ja widzę.

Słońce pięknie złociło trawy i drzewa, więc zrobiłam wiele zdjęć, żeby zatrzymać te chwile.




W gałęziach drzewa ukrył się pięknie śpiewający ptak, ale nie udało mi się go zobaczyć. Schował się w liściach i
śpiewał na całe ptasie gardło.
 
Ale w morzu traw znalazłam czterolistną koniczynkę. Mąż śmiał się ze mnie, że wierzę w gusła i na dowód zrobił zdjęcie.

Mimo słońca lasek powoli wypełniał mrok i zrobiło się trochę ponuro. 



Poszliśmy więc do miasta obejrzeć obrazy zrobione z traw, gałązek, liści, szyszek, muszelek, ziaren.
 










Po drodze do domu trafiliśmy na piękny mural. Taki las na betonie przyciąga uwagę i cieszy oczy.
 

I na dzisiaj to by było na tyle.

27 komentarzy:

  1. Anioła oczywiscie widze :) Czy te obrazy to jakas cykliczna wystawa u Was w miescie ? Bardzo fajny pomysł. Ja kiedys widziałam taka wystawe budowli z piasku na plazy - cuda ludzie robili chociaz to wszystko takie ulotne. To raczej była jakąs spontaniczna akcja, być moze jakis wczasowiczów. Obrazy bardzo pomysłowe. Co do murali - ja osobiscie tego nie lubię. Po prostu wolę normalnie pomalowana elewacje :)) a sztuka niech sie wyraza w po prostu architekturze. Ale przynaje, że jest to tez pewien kunszt. Cieszmy sie pogodą - rani juz bardzo chłodne ale słońce jeszcze nas dogrzewa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na lubelskim uniwerku jest kierunek architektura krajobrazu i studenci często urządzają w plenerze takie wernisaże. Obrazy wymagają mnóstwa pracy, bo skleić z pestek jabłka i dyni kompozycję o wymiarach 50x50 to trzeba się nadłubać. Różnimy się w kwestii murali, ale na szczęście nie ma obowiązku, żeby wszystko podobało się wszystkim. Na osiedlach mieszkaniowych architektura jest średnich lotów, więc ładny mural ożywia przestrzeń. Lubię jesień, a pogoda zachęca do spacerów, więc korzystam. Po spacerze w sercu i głowie jaśniej, więc bolące nogi to niewielka cena za tyle przyjemności.

      Usuń
  2. Lubię murale. Niestety, odkąd zrobiły się popularne, pojawia się sporo kiczu.
    Kompozycje z ziaren bardzo mi się podobają i nie jest to tylko docenienie pracowitości, ale przede wszystkim oryginalności i świeżości spojrzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem fanką połączenia natury z plastyką. Byłam na kilku wystawach takich prac i śledzę informacje, żeby żadnej nie pominąć.

      Usuń
  3. Bardzo przyjemny spacer:)))Pogoda sprzyja wyjściu z domu:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Malowniczy spacer, natura i sztuka inspirowana naturą.
    Piękny zestaw kolorów dobrałaś w stroju:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jotko ja jestem bardzo wrażliwa na kolor i lubię takie nieoczywiste zestawienia. Kobaltowy z rudym to jeden z moich ulubionych zestawów.

      Usuń
  5. Basiu! Zachwycił mnie ten mural z lasem i furtką do niego.Skojarzył mi sie od razu z "Tajemniczym ogrodem", jedną z ukochanych powieści z dzieciństwa. Kunszt osób malujących te murale budzi we mnie ogromny podziw.Przypuszczam, że ciężko jest malować coś na tak ogromnej płaszczyźnie, zachować właściwe proporcje i umiejętnie oddać detale. A tym bardziej, iż muralowi malarze z reguły do tworzenia swojej sztuki używają nie pędzla ale farb w sprayu. Kiedys stałam kilkanaście minut za plecami takiego utalentowanego malarza i z otwartą gębą podziwiałam i podziwiałam jego dzieło. Trudno było sie stamtąd ruszyć, tyle magii w tym tworzeniu było.
    Takze te obrazy komponowane z trawek, muszelek itp bardzo mi sie podobają. Tyle wokół nas jest inspiracji, tyle darów natury, które same w sobie są dziełami sztuki.
    W ogóle w barwach jesieni tyle jest czaru, tyle intensywności i energii, że człowiek wchłania to w siebie z rozkoszą, wchłania niczym jakis eliksir młodości. Niech to trwa i trwa!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że ładnie wykonany mural jest sztuką i dobrze robi miejskiej przestrzeni. Bardzo podziwiam ludzi, którzy potrafią rysować, malować, rzeźbić. Kiedyś dorabiałam sobie robiąc kompozycje z suszonych kwiatów i bardzo to lubiłam. Moim sposobem na chandrę jest wyjście w plener. Piękno natury bardzo dobrze mi robi, wiec korzystam ile mogę. Przyglądanie się światu to ogromna przyjemność, która nic nie kosztuje.

      Usuń
  6. Jestem wielka fanka murali ( swoja droga dlaczego nie ma porzadnego polskiego slowa na nie tylko ta kalka), tez uwazam, ze cudownie rozjasniaja i zdobia architekture urbanistyczna, tam gdzie duzo betonu i prostych nieciekawych bryl. Artysci, ktorzy je tworza powinni moim zdaniem byc skatalogowani, nazwani, a ich dziela ujete w jakims " katalogu" czy wirtualnej galerii , ich sztuka czesto bije na glowe bohomazy wystawiane w " trendy" galeriach. Dzieki Basiu za uchwycenie tych perelek 👍😘👌👌👌

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kitty myślę podobnie. Deprecjonowanie artystów ulicznych jest zupełnie nieuzasadnione. Ci wielcy artyści z nadania często są mniej utalentowani, ale mają poparcie krytyków i galerii sztuki. Sztuka współczesna często mnie zaskakuje, bo np. kompletnie nie rozumiem na czym polega artyzm w obrazie, na którym są dwa różnej wielkości prostokąty na białym tle. No za głupia na to jestem. Mural, który zamieściłam w poście, upiększa klockowaty szary wieżowiec, więc dla mnie to sztuka i tyle w temacie. Robię zdjęcia jak japoński turysta, bo jak widzę coś ładnego to bardzo chcę to zatrzymać na dłużej. Moim zdjęciom można zarzucić brak techniki, ale dla mnie ważniejsze są emocje, które za nimi stoją. Z anioła w czerwono-zielonej kiecce cieszyłam się jak głupia. Ze zdjęcia robionego wbrew regułom wyszło trochę magii, a ja to lubię.

      Usuń
    2. Basiu, Aniola uchwycilas fantastycznie! Gdybys stosowala sie do " zasad" fotografii , zeby nie robic zdjecia pod swiatlo nigdy nie zobaczylibysmy ani Aniola ani innych cudownych swietlnych refleksji. Lamie zasady na kazdym kroku , w fotografii tez , i tak nalezy wlasnie robic , tylko tak mozna osiagnac cos ponad przecietnosc 😉 Fotografia to moja cicha niespelniona pasja, hobby, ktore dzieki obecnej technice uprawiam z luboscia... Szkoda tylko, ze te tysiace zdjec nie przetrwa , nie zachowa sie - to wszystko co nie jest wydrukowane , wywolane, uleci w kosmos... A ludzie robia tak cudowne ujecia, ze az czasem boli patrzec 😍Raz na jakis czas drukujeco piekniejsze odbitki. A poza tym podzielam Twoja pasje zapisywania tego co piekne, tych ulotnych , niepowtarzalnych momentow w przyrodzie czy dzielo rak ludzkich... Wielkie uznanie mam dla artystow ulicznych ...to sa prawdziwe talenty 👍🤗

      Usuń
    3. A ja znowuż nie lubię robić zdjęć, ani sobie ani okolicy. Popatrzeć i owszem:)

      Usuń
    4. Repcia, chetnie cie wyrecze:)) Bardzo lubie robic ludziom portrety, a widze ze ludzie tez je lubia, bo zawsze staram sie ich uchwycic z ich najlepszej strony. Jakos tak dobrze mi sie patrzy przez " kamere". Ale Ty chyba za skromna jestes, bo pamietam, ze Twoje zdjecia z instagrama sa szalowe! 👌:)

      Usuń
    5. Kitty my jesteśmy jak siostry rozdzielone w dzieciństwie, bo mamy tak podobne spojrzenie na świat. Gdy byłam nastolatką marzyłam, żeby robić zdjęcia. Zapisałam się nawet na kurs fotografii w osiedlowym domu kultury, ale była ograniczona liczba aparatów udostępnianych kursantom i dla mnie już nie wystarczyło, a swojego aparatu nie miałam. Także teraz pstrykam zdjęcia bardzo niefachowo, ale frajdę mam z tego ogromną. Nieskromnie powiem, że mam fajne pomysły, jak skadrować zdjęcie, żeby cieszyło moje poczwórne oczy. Siebie nie potrafię ładnie sfotografować, ale zawsze byłam fotogeniczna inaczej. Może jak los będzie łaskawy uda się nam spotkać i zrobisz mi ładne zdjęcie. Trzymaj się ciepło.

      Usuń
    6. Repcia nie marnuj talentu i polub robienie zdjęć.

      Usuń
    7. Basiu, w fotografie wciagnal mnie moj Tato... robil zdjecia artystyczne , na konkursy , wywolywal je w malenkiej lazience, ktora zamienial w ciemnie. Wielokrotnie pokazywal mi jsk sie zdjecia wywoluje, potem moczy, suszy na sznurku z klamerkami, prostuje w prostownicy i wreszcie przycina. Robil duze niestandardowe formaty, wiec musial je sam wywolywac. Mial cala teke pieknych zdjec , dokumentowal rozwoj i budowe gdanskich osiedli po wojnie, budowe stoczni, obiektow przemyslowyvh , plaze , rybakow... to bylyby w tej chwili unikatowe zdjecia. Oddalabym je do muzeum, zachowala .Zostaly wyrzucone jako " smieci" przez moja mame... Nawet piszac o tym mam gule w gardle... naprawde nie moge tego odzalowac , wywalala wszystko co jej przeszkadzalo i czego nie rozumiala, jeszcze za zycia Taty ... Po jego smierci ratowalam co moglam, malowal tez obrazy, ale niewiele znalazlam ... Poprzez fotografie i zdjecia wciaz czuje z nim takie duchowe porozumienie 😘

      Usuń
    8. To przykre że takie cenne pamiątki przepadły. Najważniejsze, że w sercu i pod powiekami wciąż masz dobre wspomnienia. Moja Mama też nie rozumiała pasji męża i miała mu za złe, że cały wolnych czas, którego miał bardzo niewiele, przeznaczał na czytanie. A przecież te książki i gazety to była jego jedyna rozrywka, reszta to była harówka na dwóch etatach.

      Usuń
  7. Też lubię murale. A w sobotę w Tychach na bloku przy ul. Filaretów odsłonięto mural Ryśka Riedla. W tym bloku mieszkał.Można zobaczyć tu https://www.tychy.pl/2021/09/02/w-sobote-odslaniamy-mural-z-ryskiem/, samego zdjęcia nie da się wkleić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Elu za link. Obejrzałam i mural Riedla bardzo mi się podoba. I nikt mi nie wmówi, że to nie jest sztuka.

      Usuń
  8. Mnie urzekła postać siedząca przy wejściu na czarnym słupku :) moje klimaty.
    A ja siedzę z nogą do góry oglądając koniec lata przez okno a w ostatnie dni z tarasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz nie jestem zdziwiona, że spodobał Ci się ten człowiek. Awatar Twojego bloga pokazuje, że lubisz dziwne klimaty i nieoczywiste oczywistości. Może to nadinterpretacja, ale dla mnie ta figura ma pewne przesłanie - na zewnątrz skorupa, w środku zwiędłe trawy, liście, ale na stopach zielony mech, więc wstań człowieku i idź przed siebie, idź do tego co żywe. Kuruj nogę i ciesz się widokami z tarasu.

      Usuń
    2. Jaga to nie imię ani login - to stan umysłu :)

      Usuń
    3. Znam Cię tylko z bloga, ale Twój stan umysłu oceniam bardzo dobrze. W gwarze kaszubskiej jaga to pyskata baba zwykle brzydka i stara kobieta, a u Ciebie nie dopatrzyłam się tych cech, ale przecież Ty wiesz lepiej)))

      Usuń
    4. Pyskata - tak i to od wczesnego dzieciństwa, stara też, brzydka - kwestia gustu . Ale żyję w zgodzie ze sobą i to mi odpowiada. A ludzie którym się nie podobam poszli sobie precz daleko ode mnie :)

      Usuń
    5. Początki miałyśmy różne, bo ja od dzieciństwa byłam gadatliwa, ale potulna. Długo mądrzałam, żeby pozwolić sobie na bycie sobą, ale wreszcie się udało. Teraz niektórzy uważają, że jestem wredna, omijam ich i ogólnie mówiąc bardzo się popsułam. Nie protestuję. Raczej się dziwię, po co się wcześniej z nimi zadawałam. Dużo czasu zajęło mi popsucie się i ani myślę się naprawiać. Tak jak jest jest dobrze. Pozdrawiam. 🙂

      Usuń