Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Morawiecki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Morawiecki. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 30 czerwca 2020

Niestety, znowu będzie o polityce

Przed nami druga tura wyborów prezydenckich, a ja jeszcze nie przetrawiłam pierwszej. Trzasnęłam z nadzieją, że zamkną się choć jedne drzwi, dla takich co rozmontowują państwo i prowadzą nas do drugiej Turcji, Białorusi, Rosji, a może nawet KRLD. Jak zobaczyłam sondażowe wyniki, to rączki z lekka mi opadły i nastrój siadł, bo okazało się, że znowu jestem w mniejszości. 
- Nie przejmuj się, mądrych ludzi zawsze jest mniej - wystąpił w roli pocieszyciela mąż. 
Nie pomogło. Ja to jednak jestem naiwna i ciągle wierzę w ludzi, więc tak było i tym razem. A ludzie niestety za nic mają moje nadzieje i oczekiwania, więc, jakby kto pytał, to czuję się zawiedziona.  43,5 % wierzy człowiekowi, który od pięciu lat manifestuje brak charakteru i posłusznie wykonuje polecenia demiurga z Żoliborza. Na domiar złego, od jakiegoś czasu z przylizanego Plastusia zmienił się w kieszonkowego Mussoliniego i pokrzykuje zamiast mówić. I już nie wiem, czy on krzyczy do mnie czy na mnie. Niestety, nie brakuje tych, którzy mu wierzą, co nie najlepiej świadczy o mądrości ludzi.

Z jedną taką wyznawczynią Dudy i jedynie słusznej partii miałam do czynienia  przed lokalem wyborczym. Stała przede mną w kolejce i zapluwała się, że trzeba koniecznie zagłosować na Dudę, bo tylko on gwarantuje, że Polska będzie szła na przód. Chwilę wytrzymałam, ale tego nie dało się słuchać.
- Niech pani nie agituje, jest cisza wyborcza -  powiedziałam. Pani mrugnęła, sapnęła, złożyła usteczka i odpowiedziała. 
- Pani to pewnie jest z tych, co popierają komuchów i zboczeńców - rzuciła się na mnie z zaciętością godną praktykującego wyznawcy.
- Nie, ja  popieram mądrych i wykształconych, dlatego głosuję na Trzaskowskiego. Jakbym popierała komuchów i zboczeńców, to bym głosowała tak jak pani, na Dudę - odpowiedziałam grzecznie. Trzeba było widzieć jej minę. Już chciała rzucić mi się do gardła, ale zawołali ją, żeby wchodziła do lokalu, bo była jej kolej. Ale nie darowała mi jak z lokalu wychodziła.
- Pierdolnięta baba -  warknęła głośno w moim kierunku.
- Pani nie musi mi się przedstawiać, bo ja z takimi ludźmi jak pani to się nie zadaję - powiedziałam spokojnie. 
Nie wiem, jak dalej potoczyłby  się nasz dialog, bo weszłam do lokalu zanim ona złapała kontakt z tym, co tam ma w głowie, ale nie sądzę, żeby to był rozum. Ta kobieta była w moim wieku, a może nawet była starsza, czyli należała do tej grupy wyborców wśród której Duda ma największe poparcie. Ta sytuacja potwierdza to, co zawsze mówię, starość nie równa się mądrość, czasem wręcz przeciwnie. Wiem co mówię, też jestem stara.

Wracając do rezydenta pałacu prezydenckiego, to podczas wystąpienia na wieczorze wyborczym wyjątkowo mało krzyczał, ale za to bardzo wylewnie dziękował. Boże, jak on dziękował, aż mnie zemdliło na te oślizgłe i nieszczere, nieustające podziękowania. Tylko swojej Agatce nie podziękował.
No, ale przecież on tak dziękował, bo prędziutko starał się wleźć elektoratowi innych kandydatów w to, co każdy ma poniżej krzyża. Bał się, że inni go ubiegną. Agatka to tylko jeden głos, więc mógł się zapomnieć. Trzaskowski też podziękował, ale tak jak należy to robić, bez płaszczenia się. Był też zabawny akcent. Kiedy już po wieczorze wyborczym Duda został zapytany przez dziennikarza o Trzaskowskiego, to powiedział, że Trzaskowski nie gwarantuje, że będzie samodzielnym prezydentem, bo jest zależny od aparatu PO. No uśmiałam się. Jak to każdy sądzi wg siebie.

No nic, trzeba czekać na tę drugą turę, może coś się odmieni. Póki co, można obserwować, jak rządzący obóz polityczny wyłazi ze skóry, żeby pomóc długopisowi. W poniedziałek muskułki prężył sam premier. Tego dnia nad Warszawą przeszła ogromna ulewa i miasto dosłownie popłynęło, ale Mateuszek zamiast złapać za wiaderko i wybierać wodę, to zorganizował naradę wszystkich służb. Bo przecież należy przygotować podkład pod reportaż dla wiadomej telewizji, jak to stolica się topi, władze miasta nie dają sobie rady, a Rafał Trzaskowski robi kampanię wyborczą zamiast wybierać wodę ze studzienek. I na pewno jakaś część widzów to kupi. Idiotów nie brakuje. Zobaczymy co będzie się działo dalej. Jednego można być pewnym. Duda jeszcze nie jedno obieca. Morawiecki jeszcze nie raz skłamie. Na koniec podam jeszcze jeden przykład pokazujący wiarygodność obu tych panów. Jakby na bloga przez czysty przypadek zapuścił się jakiś zwolennik Dudy, to będzie mógł zobaczyć komu wierzy. Jezu, ja to jednak naiwna jestem, głupio naiwna. Trudno, napisałam niech zostanie.

Podczas wieczoru wyborczego Duda złożył obietnicę skierowaną do strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej. Jest ich w Polsce prawie 700 tys. Obiecał, że za swoją służbę mogą liczyć na 400 zł dodatku miesięcznie do emerytury.
"Niech się bierze do roboty, a nie tylko gada. Przecież w Sejmie od trzech lat znajduje się projekt ustawy w tej sprawie. PiS skierował go do konsultacji w trzech komisjach, czyli sejmowej zamrażarki", odpowiedział na to Janusz Konieczny, wiceprezes zarządu głównego ZOSP. Dodał też, że nie ma wątpliwości, że deklaracja Dudy była spowodowana głównie tym, że Trzaskowski ma w swoim programie 5% dodatek do emerytury dla strażaków.

Rząd Morawieckiego, który teraz jest skłonny rozważać przyznanie takiego dodatku, bo przecież te kwestie nie leżą w prerogatywach urzędu prezydenta, w 2017 roku odrzucił projekt, bo stwierdził, że byłoby to przyznanie członkom ochotniczej straży pożarnej nieuzasadnionych przywilejów. Czyli kiełbasa wyborcza ponad wszystkim, ponad przyzwoitością i budżetem również. Jednak typowy wyborca PiS nie zadaje sobie trudu, żeby sprawdzić, czy partia, na którą głosuje, nie jest przypadkiem gorsza od tej, na którą pluje. 

Żeby nie było, że ja tak ciągle na nie, to już się poprawiam Mam hasło dla sztabu Andrzeja Dudy. Od razu mówię, że oddam za darmo, proszę kopiować i używać. 
Hasło brzmi:
Polsce się w przepaść skoczyć uda, 
jak prezydentem zostanie Andrzej Duda.
Można to jeszcze zmodyfikować i podać dialogowo. 
- Kiedy Polsce w przepaść skoczyć się uda? - pyta wynajęty animator aplauzu społecznego.
- Jak prezydentem zostanie Andrzej Duda - odpowiada chóralnie tłum.
I na dzisiaj to by było na tyle.


Zdjęcie złowione w sieci.