Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Andrzej Duda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Andrzej Duda. Pokaż wszystkie posty

środa, 16 września 2020

Ciąg dalszy porządków w laptopie, memetyka i Duda

Jak już wcześniej pisałam, robiłam porządki w laptopie i usuwałam część zapisanych danych. Wśród przeczytanych artykułów, zapisków i zdjęć, był powyższy mem. Żal mi go było usunąć, tym bardziej, że przez najbliższe pięć lat raczej nie straci na aktualności. Ktoś, kto stworzył tego mema trafił w samo "sedno tarczy", jak mówił bohater filmu "Rozmowy kontrolowane". No, niestety. To jest prawda i sama prawda, chociaż tak chciałoby się powiedzieć, że gówno prawda. Postanowiłam wrzucić zdjęcie na bloga, niech sobie będzie. Nie ze względu na głównego bohatera, ale  w uznaniu dla twórcy mema.

I tak mi się przypomniało, że kiedyś już pisałam o teorii memów. Poszukałam na blogu i znalazłam TUTAJ To bardzo ciekawa teoria, bo z jednej strony memy traktowane są jako pasożyty umysłu, a z drugiej strony prosto i skrótowo opisują nam rzeczywistość.  Więcej o memetyce można przeczytać w TYM  artykule. Na pewno jeszcze wrócę do tematu, bo lubię przyglądać się życiu od podszewki. A na dzisiaj to by było na tyle.

czwartek, 16 lipca 2020

Remanent powyborczy

Kolor pomarańczowy - Rafał Trzaskowski, kolor niebieski - Andrzej Duda

Jak wiecie, pozwoliłam sobie  bardzo krytycznie ocenić  na blogu tych, którzy zagłosowali na Dudę.  I mam za swoje, bo teraz muszę pilnować, żeby wycinać wulgarne komentarze. Jak ktoś zaczyna od "Ty kurewska, peowska suko", to od razu wycinam i przepada temu komuś  okazja do wyprowadzenia mnie, jak to mówią niektórzy, z mylnego błędu.  Także nadal pozostaję, taka nieoświecona i dziwnie dobrze się z tym czuję. No, ale wiadomo, każdy ma swoją głupotę, mam i ja. Gdyby ktoś dalej się upierał, żeby wytknąć mi moje błędy i wadliwie pojęty patriotyzm, to od razu mówię, że ja uczę się od mądrzejszych. A osoby, które miały względem mnie, takie silne zapędy edukacyjne, wnioskując z komentarzy, do mądrych nie należą, więc nie skorzystam. Tu jest moje miejsce i osób myślących podobnie jak ja.Także uprzejmie dziękuję za wizytę i chęci, ale spierdalajcie państwo z mojego bloga. Mam nadzieję, że wyraziłam się wystarczająco jasno. Skoro
sprawy formalne mamy załatwione, to wracam tematu posta. W ostatnich dniach czytałam sporo różnych artykułów podsumowujących kampanię wyborczą. Najbardziej podobał mi się artykuł politologa Marka Migalskiego
Niestety Migalski ma we wszystkim rację i chyba rzeczywiście, żeby nie zwariować od nadmiaru pisowskiego szczęścia, to trzeba udać się na emigrację wewnętrzną.

Ze zgrozą czytałam komentarze pod tymi artykułami. Tyle chamstwa i głupoty wylało się w ostatnim czasie, że naprawdę można się przerazić. Niejeden dureń czuje się szczęśliwy, bo on i jemu podobni nareszcie są górą. Wszystkim, którzy nie lubią obecnej władzy, zwolennicy PiS doradzają, żeby spierdalali z Polski, bo Polska jest teraz dla nich.

To, ja tylko przypomnę.  Rafał Trzaskowski zyskał większe poparcie w 10 województwach, a Andrzej Duda był górą  w 6. Partia, która niesłusznie ma w swojej "nazwie prawo i sprawiedliwość", wygrała wybory z przewagą 2,06% , więc ta druga połowa głosujących tj. 48,97% , której odmawia się polskości i patriotyzmu, też ma prawo głosu. Jak ktoś nie umie liczyć - niech sobie weźmie kalkulator. Co więcej, ci którzy przegrali w tych wyborach, są tym wygranym bardzo potrzebni, bo ktoś musi pracować na programy socjalne i utrzymanie państwa.  A tak się składa, że ci przegrani więcej wkładają do budżetu państwa, co pokazują statystyki.

Wyborcy, którzy głosowali na Andrzeja Dudę, tworzą jedynie 26,2% polskiego PKB: 
Podlaskie 2,2%,  Lubelskie 3,8%, Podkarpackie 3,9%, Małopolskie 8,0%, Świętokrzyskie 2,3%, Łódzkie 6,0%.
Reszta wpływów jest z  tych 10 województw, w których wygrał Trzaskowski.

Dlatego  proponuję zwolennikom PiS, żeby zamknęli dziób, bo jak ta opluwana przez nich część społeczeństwa posłucha dobrych rad i wyjedzie, to oni nie będą mieli co do dzioba włożyć. Ktoś na te socjale musi zapracować.

Przykro patrzeć, że w przestrzeni publicznej coraz mniej miejsca dla ludzi przyzwoitych, wykształconych, którzy  ciągną Polskę wzwyż.

Jedną z takich osób jest pisarka, społeczniczka, liderka ruchów walczących o prawa kobiet Manuela Gretkowska.          W wywiadzie, którego udzieliła tuż po wyborach tłumaczy, dlaczego wyjeżdża z Polski. Pod tym artykułem buraki i cebulaki prześcigają się z bluzgami pod adresem pisarki. Z treści komentarzy jasno wynika, że ci ludzie edukację zakończyli szybciej niż nauczyli się gramatyki, więc najlepiej idzie im używanie inwektyw wobec kogoś, komu nie dorastają do pięt. Cóż, burakowi szeroko rozumiana kultura jest do niczego nie potrzebna. Dlatego plują na ludzi kultury ile śliny w gębie. Smutne to wszystko i jeszcze raz smutne.

Wciąż mnie nurtuje pytanie, dlaczego Polacy ciągle chcą jeść tę przysłowiową żabę, która ani dobra ani zdrowa nie jest.  Po co to robić? Nawet na chłopski rozum to się nie opłaci, ale jak widać można.  Polak potrafi, więc zagłosuje na partię, która zrobi z niego parobka. Widocznie wolność nie jest dla wszystkich. Szanuję ludzi prostych, a nie znoszę prostaków. Podejrzewam, że to głównie ci ostatni zadecydowali w niedzielę, jak będzie wyglądała Polska przez kilka następnych lat. Nie obiecuję, że na pewno nie będę już pisała na tematy polityczne, ale to, że się postaram nie pisać, mogę obiecać z czystym sercem. Bo naprawdę mam polityki, po kokardkę i kucyki.

I na dzisiaj to by było na tyle.

Przepraszam, byłam zmuszona włączyć  moderację, bo nie nadążałam z wycinankami. Jak tylko się uspokoi przywrócę stare ustawienia.




środa, 8 lipca 2020

Wybory prezydenckie. Wybieram człowieka, odrzucam marionetkę


















Miałam już nie zajmować się polityką, bo przez nią strasznie psuje mi się charakter, ale muszę, bo inaczej się uduszę. Dlatego notuję tu kilka ciekawostek związanych z wyborami. Kilka, bo wszystkich nie dam rady, tak wiele jest tego wyborczego badziewia, które psuje mi charakter i język.

Po pierwsze, żona rezydenta pałacu prezydenckiego Agata Duda przemówiła i to jest pierwszy wyborczy cud. Zachęcała kobiety do badania piersi. Brawo. Szkoda tylko, że przez 5 ostatnich lat (że tak polecę pisowskim leitmotivem) ani razu nie poparła kobiecych spraw, ani organizacji walczących o prawa kobiet. Na wstępie odgrażała się, że ona prezesa Kaczyńskiego się nie boi, ale zobaczyła, jak bardzo mąż się boi, więc siedziała cicho. Teraz się odezwała, może ze strachu, bo jak Andrzejek nie wygra, to z czego będą płacić te raty za apartament w Krakowie.

Po drugie. Mateusz Morawiecki, słusznie zwany Mateuszkiemkłamczuszkiem, traktuje ludzi, jak idiotów, którym można wcisnąć każdą głupotę. Emerytów, szczególnie tych ze wschodu Polski, namawia, żeby koniecznie poszli na wybory, bo już nie trzeba się bać  zakażenia, ponieważ epidemia jest w odwrocie. Ciekawe, bo Sanepid podaje średnio 300 nowych przypadków zakażenia dziennie. Ale przecież nie chodzi o fakty. Chodzi o głosy ciemnego ludu, więc niech wszystkie staruchy lecą kurcgalopkiem głosować na Dudę, jak się pozarażają to ZUS będzie miał lżej.
Samorządom, jako kiełbasę wyborczą, Morawiecki rozdaje promesy na pieniądze, które nigdy do samorządów mogą nie trafić, bo dotychczas obie izby parlamentu nie uchwaliły jeszcze stosownego prawa. Ale przecież, jak należy się do partii, która w nazwie ma prawo i sprawiedliwość, to można postępować bezprawnie, można też wzorem różnych mafiozów przepisać cały majątek na żonę. Ważne, żeby nie jeść ośmiorniczek i w stosownej chwili pomachać przed kamerą czekiem, który może ogłupić wyborcę. 

Morawiecki zarzuca Trzaskowskiemu, że ten ostatni zmienił zdanie w sprawie wieku emerytalnego i 500+. A ja jestem ciekawa, jak Morawiecki czuje się z tym, że był doradcą PO i popierał konieczne dla ekonomii cięcia wydatków. To Trzaskowski zmienił zdanie, a Morawiecki nie? No, czegoś tu nie rozumiem. Zapomniał, czy próbuje zakłamać? Szkoda, że oklaskujący go ludzie nie zadają sobie takich pytań.

Wciąż  nie wiemy, jak wygląda sytuacja budżetowa państwa, bo rząd milczy na ten temat, jak zaklęty. Wiadomo, że w związku z Covid-19 wpływy do budżetu zmalały, ale społeczeństwo dopiero po wyborach dowie się, że na nic nie ma pieniędzy. I wtedy samorządowcy będą sobie mogli tymi promesami co nieco podetrzeć.

Po trzecie. Rezydent pałacu prezydenckiego (powtarzam rezydent, bo w stosunku do tego człowieka słowo prezydent nie przechodzi mi przez usta), Andrzej Duda wziął udział w kolejnej debacie. Brawo. A nawet brawo bis. Szkoda, że ta debata była zorganizowana w formie wiecu poparcia. Szkoda, że Duda odpowiadał jedynie na pytania ułożone przez Kurskiego, które zadawali podstawieni sługusi pisowskiej nomenklatury. Ja nawet rozumiem, że Duda woli odpowiadać na pytania, do których się przygotował. Rozumiem, że woli być przepytywany przez swoich, ale, jak go nie daj Boże wybiorą, to będzie reprezentował też tych "nie swoich". Dlatego należałoby odpowiedzieć też na pytania tych, których akurat nie lubi, bo oni nie lubią jego. Niestety, Duda jest tchórzem, więc nie zaryzykuje. Zawsze to łatwiej ogłupić głupich niż przekonać mądrych. Duda za mądry nie jest, chociaż ma doktorat, ale widocznie u niego inteligencja ma przebieg bezobjawowy, jak to mówią dowcipni ludzie. 

Żeby się przekonać, jak Duda jest beznadziejnie miałki, wystarczy przytoczyć, jakich używa argumentów przeciwko kontrkandydatowi. Zdaniem Dudy za wypadek warszawskiego autobusu, którego kierowca był pod wpływem narkotyków, odpowiada prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Kto to kupi? Chyba tylko idiota. Mam za złe Trzaskowskiemu, że nie pojechał na tę ustawkę do Końskich, chociażby po to, żeby pokazać, że to była propagandowa ustawka za publiczne pieniądze.

Ostatnio głośna była sprawa ułaskawienia pedofila. To, że prezydent skorzystał z prawa łaski dla pedofila, to jedno. To, że powiedział, że ułaskawił, bo tam gwałtu nie było i to sprawa rodzinna, więc przychylił się do prośby konkubiny skazanego i jej córki, to drugie. Ale to, jak zapierał się własnych słów, gdy jego zachowanie zostało mu wytknięte przez opozycję, to trzecie. Ten człowiek nie ma krztyny honoru i sam już chyba nie wie, co może powiedzieć i co powinien myśleć. Cóż. Prezes Kaczyński znowu zszedł do podziemia, więc tam może nie być zasięgu i Andrzejek taki pozostawiony sam sobie, bez telefonicznych instrukcji plącze się biedaczyna i potyka o własne nogi.

A tak na marginesie, to za prezydentury poprzednich prezydentów, lista osób ułaskawionych była jawna, teraz jest wszystko tajne przez poufne. Jak dziennikarze nie wyśledzą, to społeczeństwo nic nie wie. A przecież prezydent prawa łaski udziela w imieniu narodu. Niestety, jak naród się kupuje, to potem można mieć naród w dupie.

Trzeba być ślepym, żeby nie widzieć tej oślizgłej propagandy, finansowanej ze wspólnej kasy, tego traktowania wyborcy jak przekupnego dziada, ale, jak widać po sondażach, w Polsce jest wielu ślepców i głupców, jak wygra Duda będzie więcej dziadów.  Głosowanie na Dudę, to głosowanie na PRLbis, gdzie I sekretarzem będzie dalej Jarosław Kaczyński. Nie rozumiem, jak można tego nie widzieć i jak można tego chcieć.

Ja na pewno na Dudę nie zagłosuję, bo kłamliwych hipokrytów, bez kręgosłupa moralnego, popierać nigdy nie będę. Z historii wiem, że to źle się kończy. Polska miała już kiedyś prezydenta, który był taką samą wydmuszką jak Duda. Różnica jest tylko taka, że Duda ma instrukcje od Kaczyńskiego, a Bierut słuchał sekretarzy z ZSRR. Jednak podobieństw jest więcej. Bierut też podlizywał się tym najmniej wykształconym i z całym aparatem partyjnym atakował inteligencję. Też był populistą i podpisywał specustawy. Też kupował ludzi za ich własne pieniądze i straszył ich tymi "nie swoimi".

Ja wolę na stanowisku Prezydenta Polski człowieka, który posługuje się swoim sumieniem, który patrzy w przyszłość. Mam już dość odniesień do przeszłości i mantry: "PO przez 8 ostatnich lat" w odpowiedzi na każdy zarzut pod adresem obecnej władzy. Bo przez 5 ostatnich lat cofnęliśmy się o lat 50. Stawiam na zmianę i uśmiechniętego prezydenta, który nie budzi demonów przeszłości i nie ma problemów z kręgosłupem. Stawiam na Rafała Trzaskowskiego, bo wierzę, że on będzie prezydentem wszystkich Polaków, a nie tyko swoich Wolaków. 
I na dzisiaj to by było na tyle.


















wtorek, 30 czerwca 2020

Niestety, znowu będzie o polityce

Przed nami druga tura wyborów prezydenckich, a ja jeszcze nie przetrawiłam pierwszej. Trzasnęłam z nadzieją, że zamkną się choć jedne drzwi, dla takich co rozmontowują państwo i prowadzą nas do drugiej Turcji, Białorusi, Rosji, a może nawet KRLD. Jak zobaczyłam sondażowe wyniki, to rączki z lekka mi opadły i nastrój siadł, bo okazało się, że znowu jestem w mniejszości. 
- Nie przejmuj się, mądrych ludzi zawsze jest mniej - wystąpił w roli pocieszyciela mąż. 
Nie pomogło. Ja to jednak jestem naiwna i ciągle wierzę w ludzi, więc tak było i tym razem. A ludzie niestety za nic mają moje nadzieje i oczekiwania, więc, jakby kto pytał, to czuję się zawiedziona.  43,5 % wierzy człowiekowi, który od pięciu lat manifestuje brak charakteru i posłusznie wykonuje polecenia demiurga z Żoliborza. Na domiar złego, od jakiegoś czasu z przylizanego Plastusia zmienił się w kieszonkowego Mussoliniego i pokrzykuje zamiast mówić. I już nie wiem, czy on krzyczy do mnie czy na mnie. Niestety, nie brakuje tych, którzy mu wierzą, co nie najlepiej świadczy o mądrości ludzi.

Z jedną taką wyznawczynią Dudy i jedynie słusznej partii miałam do czynienia  przed lokalem wyborczym. Stała przede mną w kolejce i zapluwała się, że trzeba koniecznie zagłosować na Dudę, bo tylko on gwarantuje, że Polska będzie szła na przód. Chwilę wytrzymałam, ale tego nie dało się słuchać.
- Niech pani nie agituje, jest cisza wyborcza -  powiedziałam. Pani mrugnęła, sapnęła, złożyła usteczka i odpowiedziała. 
- Pani to pewnie jest z tych, co popierają komuchów i zboczeńców - rzuciła się na mnie z zaciętością godną praktykującego wyznawcy.
- Nie, ja  popieram mądrych i wykształconych, dlatego głosuję na Trzaskowskiego. Jakbym popierała komuchów i zboczeńców, to bym głosowała tak jak pani, na Dudę - odpowiedziałam grzecznie. Trzeba było widzieć jej minę. Już chciała rzucić mi się do gardła, ale zawołali ją, żeby wchodziła do lokalu, bo była jej kolej. Ale nie darowała mi jak z lokalu wychodziła.
- Pierdolnięta baba -  warknęła głośno w moim kierunku.
- Pani nie musi mi się przedstawiać, bo ja z takimi ludźmi jak pani to się nie zadaję - powiedziałam spokojnie. 
Nie wiem, jak dalej potoczyłby  się nasz dialog, bo weszłam do lokalu zanim ona złapała kontakt z tym, co tam ma w głowie, ale nie sądzę, żeby to był rozum. Ta kobieta była w moim wieku, a może nawet była starsza, czyli należała do tej grupy wyborców wśród której Duda ma największe poparcie. Ta sytuacja potwierdza to, co zawsze mówię, starość nie równa się mądrość, czasem wręcz przeciwnie. Wiem co mówię, też jestem stara.

Wracając do rezydenta pałacu prezydenckiego, to podczas wystąpienia na wieczorze wyborczym wyjątkowo mało krzyczał, ale za to bardzo wylewnie dziękował. Boże, jak on dziękował, aż mnie zemdliło na te oślizgłe i nieszczere, nieustające podziękowania. Tylko swojej Agatce nie podziękował.
No, ale przecież on tak dziękował, bo prędziutko starał się wleźć elektoratowi innych kandydatów w to, co każdy ma poniżej krzyża. Bał się, że inni go ubiegną. Agatka to tylko jeden głos, więc mógł się zapomnieć. Trzaskowski też podziękował, ale tak jak należy to robić, bez płaszczenia się. Był też zabawny akcent. Kiedy już po wieczorze wyborczym Duda został zapytany przez dziennikarza o Trzaskowskiego, to powiedział, że Trzaskowski nie gwarantuje, że będzie samodzielnym prezydentem, bo jest zależny od aparatu PO. No uśmiałam się. Jak to każdy sądzi wg siebie.

No nic, trzeba czekać na tę drugą turę, może coś się odmieni. Póki co, można obserwować, jak rządzący obóz polityczny wyłazi ze skóry, żeby pomóc długopisowi. W poniedziałek muskułki prężył sam premier. Tego dnia nad Warszawą przeszła ogromna ulewa i miasto dosłownie popłynęło, ale Mateuszek zamiast złapać za wiaderko i wybierać wodę, to zorganizował naradę wszystkich służb. Bo przecież należy przygotować podkład pod reportaż dla wiadomej telewizji, jak to stolica się topi, władze miasta nie dają sobie rady, a Rafał Trzaskowski robi kampanię wyborczą zamiast wybierać wodę ze studzienek. I na pewno jakaś część widzów to kupi. Idiotów nie brakuje. Zobaczymy co będzie się działo dalej. Jednego można być pewnym. Duda jeszcze nie jedno obieca. Morawiecki jeszcze nie raz skłamie. Na koniec podam jeszcze jeden przykład pokazujący wiarygodność obu tych panów. Jakby na bloga przez czysty przypadek zapuścił się jakiś zwolennik Dudy, to będzie mógł zobaczyć komu wierzy. Jezu, ja to jednak naiwna jestem, głupio naiwna. Trudno, napisałam niech zostanie.

Podczas wieczoru wyborczego Duda złożył obietnicę skierowaną do strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej. Jest ich w Polsce prawie 700 tys. Obiecał, że za swoją służbę mogą liczyć na 400 zł dodatku miesięcznie do emerytury.
"Niech się bierze do roboty, a nie tylko gada. Przecież w Sejmie od trzech lat znajduje się projekt ustawy w tej sprawie. PiS skierował go do konsultacji w trzech komisjach, czyli sejmowej zamrażarki", odpowiedział na to Janusz Konieczny, wiceprezes zarządu głównego ZOSP. Dodał też, że nie ma wątpliwości, że deklaracja Dudy była spowodowana głównie tym, że Trzaskowski ma w swoim programie 5% dodatek do emerytury dla strażaków.

Rząd Morawieckiego, który teraz jest skłonny rozważać przyznanie takiego dodatku, bo przecież te kwestie nie leżą w prerogatywach urzędu prezydenta, w 2017 roku odrzucił projekt, bo stwierdził, że byłoby to przyznanie członkom ochotniczej straży pożarnej nieuzasadnionych przywilejów. Czyli kiełbasa wyborcza ponad wszystkim, ponad przyzwoitością i budżetem również. Jednak typowy wyborca PiS nie zadaje sobie trudu, żeby sprawdzić, czy partia, na którą głosuje, nie jest przypadkiem gorsza od tej, na którą pluje. 

Żeby nie było, że ja tak ciągle na nie, to już się poprawiam Mam hasło dla sztabu Andrzeja Dudy. Od razu mówię, że oddam za darmo, proszę kopiować i używać. 
Hasło brzmi:
Polsce się w przepaść skoczyć uda, 
jak prezydentem zostanie Andrzej Duda.
Można to jeszcze zmodyfikować i podać dialogowo. 
- Kiedy Polsce w przepaść skoczyć się uda? - pyta wynajęty animator aplauzu społecznego.
- Jak prezydentem zostanie Andrzej Duda - odpowiada chóralnie tłum.
I na dzisiaj to by było na tyle.


Zdjęcie złowione w sieci.