Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cisza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cisza. Pokaż wszystkie posty

środa, 25 marca 2015

(...)























Cisza to nie zawsze spokój, ale cudnie jest znaleźć spokój w ciszy. Schować się pod zamkniętymi powiekami, pomilczeć, pomyśleć i popłynąć... Kiedy znudziło mi się wsłuchiwanie we własny oddech włączyłam sobie Beethovena, którego po długiej przerwie odkrywam na nowo. 

To właśnie robiłam dziś całe przedpołudnie. A teraz pora wziąć się za robotę. Święta coraz bliżej, więc trzeba ogarnąć chałupę i pomyśleć o jakichś świątecznych zakupach. Nie ma zmiłuj. 

Tym bardziej, że wyniki badań są całkiem dobre, więc odpadła jedna z istotnych przyczyn świątecznej wymuwkozy. No, ale pan doktor G. stracił w moich oczach, bo kto to widział tak mnie straszyć, jak ja i bez tego jestem przestraszona kiepskim stanem swoich przyszłych zwłok. Ale nic to. Nie dajemy się i żyjemy dalej. Serdeczności dla tych, których zmartwił mój ostatni wpis. 

obrazki złowione w sieci