Często medytuję przy muzyce, ostatnio przy tej znalezionej na YouTube. Polecam. Pozdrawiam. Idę medytować.
Szukaj na tym blogu
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą muzyka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą muzyka. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 5 maja 2015
środa, 25 marca 2015
(...)
Cisza
to nie zawsze spokój, ale cudnie jest znaleźć spokój w ciszy.
Schować się pod zamkniętymi powiekami, pomilczeć, pomyśleć i popłynąć... Kiedy znudziło mi się wsłuchiwanie we własny
oddech włączyłam sobie Beethovena, którego po długiej przerwie
odkrywam na nowo.
To właśnie robiłam dziś całe przedpołudnie. A teraz pora wziąć się za robotę. Święta coraz bliżej, więc trzeba ogarnąć chałupę i pomyśleć o jakichś świątecznych zakupach. Nie ma zmiłuj.
Tym bardziej, że wyniki badań są całkiem dobre, więc odpadła jedna z istotnych przyczyn świątecznej wymuwkozy. No, ale pan doktor G. stracił w moich oczach, bo kto to widział tak mnie straszyć, jak ja i bez tego jestem przestraszona kiepskim stanem swoich przyszłych zwłok. Ale nic to. Nie dajemy się i żyjemy dalej. Serdeczności dla tych, których zmartwił mój ostatni wpis.
obrazki złowione w sieci
czwartek, 10 listopada 2011
Niewiele mi trzeba
Leżę sobie w ciepłym łóżku i obserwuję, co dzieje się za oknem. A za oknem wiatr niesie listopadowe ciemne chmury, strąca ostatnie liście z lipy, której korona zasłania okna sąsiedniego bloku, przygina wiotkie gałązki brzozy i dmucha w skrzydła ptakom siedzącym na balustradzie balkonu.
Słucham „Preludium deszczowego” Chopina, popijając białą herbatę z płatkami róży. Nic nadzwyczajnego a jest tak przyjemnie. Wybrzmiewają ostatnie dźwięki preludium, chwila ciszy i pokój wypełnia smętne „Prelude In E Minor, Op 28”. Idę w rytm muzyki, płynę w chmury, i jeszcze „Nocturne Op. 72”, kołysze mnie i unosi coraz wyżej, i wyżej.
Za oknem wieje coraz bardziej, wiatr rozwiewa chmury, niebo przejaśnia się na chwilę by na powrót zasnuć się kobaltowo-szarą zasłoną. Słońca dzisiaj raczej nie będzie, ale nic nie szkodzi, dzień pogrążony we wszystkich odcieniach szarości też jest ładny. Dopiję herbatę, ciepło się ubiorę i pójdę się poszwędać w jesiennym krajobrazie. Mam luksusy, które nic nie kosztują i szczęście na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)