Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wysokie obcasy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wysokie obcasy. Pokaż wszystkie posty

piątek, 23 marca 2012

Buty na szpili, kręgosłup na szpilkach

Wczoraj umówiłam się z koleżanką na zakupy. Ja chciałam sobie kupić jakieś buty a ona planowała jakikolwiek zakup na pocieszenie, bo miała kiepski humor. Wziąwszy pod uwagę, że mieszka naprzeciw cmentarza pocieszenie należy się jej jak psu miska. Po drodze nie minęłyśmy obojętnie żadnego sklepu, ale było to całkiem niepotrzebne, bo wszędzie ten sam towar. Butów w końcu nie kupiłam, bo miałam do wyboru jedynie baleriny albo czółenka na wielgaśnych obcasach. Trudno. Baleriny już mam a na szczudłach chodzić nie zamierzam, bo dbam o kręgosłup. Jednak, całe hordy młodych dziewczyn i już nie młodych kobiet szlifują nierówne chodniki gigantycznymi szpilami. Zabawnie to wygląda jak idzie taka elegantka na zgiętych kolanach z wypiętym kuprem i z każdym krokiem walczy o utrzymanie równowagi. No, stety czy niestety, na wysokich obcasach trzeba umieć chodzić. A ponieważ nie każdy to potrafi na ulicach mamy całkiem darmową rozrywkę w wykonaniu różnej maści połamańców walczących z grawitacją i przy okazji śmieszących obserwujących je ludzi. Całkiem inną sprawą jest to, że duża część z tych szalenie modnych kobiet będzie musiała zaznajomić się z ortopedą, bo żaden kręgosłup nie zniesie bez szwanku takiej eksploatacji. Kiedyś tak wysokie obcasy nosiło się tylko na okazje a teraz ganiania się na nich po kilkanaście godzin. Często, gęsto wlokąc ogromne siaty albo pchając dziecinny wózek. A to ani zdrowe, ani ładne, ani seksowne.

piątek, 1 lipca 2011

O wyprzedażach, wysokich obcasach i o tym o czym się nie dyskutuje

Wybrałam się dzisiaj na zakupy w poszukiwaniu prezentu dla kuzynki, która ma jutro imieniny. Pomimo przedpołudniowej pory, kiedy pracujący powinni być w pracy, na ulicach rojno i gwarno. Wśród przechodniów znalazł się też znajomy babon, który pracuje w budżetówce, więc w godzinach pracy może sobie połazić po mieście. W sklepach też dzikie tłumy.

Zaczął się sezon letnich wyprzedaży, więc współcześni poszukiwacze przygód polują na okazje. Przy wieszakach i półkach pełno czerwonych tabliczek. Minus 20 – 50% pierwotnej ceny towaru, to duża obniżka. Ale niektóre ceny i tak powalają na kolana, a jak się dokładniej przyjrzeć, często dochodzi się do wniosku, że nawet gdyby dawali za darmo, to też trudno byłoby o nabywcę.

Jednak zdarza się trafić na prawdziwą okazję, jak mi dzisiaj. Za pół ceny kupiłam eleganckie buciki, które będą świetne do kiecki na chrzciny Niutka. A wziąwszy pod uwagę, że pantofelki mają klasyczny fason, są z prawdziwej skóry a obcas mają wyższy niż zazwyczaj, to szybko ich nie zniszczę i posłużą mi na długo.

Kiedyś lubiłam buty na wysokim obcasie, ale teraz muszę się zadowolić 2-3 cm, bo mój kręgosłup protestuje przy wyższym. Trochę mi żal, bo wysoki obcas wysmukla nogę, ale jak popatrzę na kobitki pomykające na zgiętych kolanach, z zadkiem wypiętym na okolicę, to żal mi mniej. Cóż, nie wszyscy biorą pod uwagę, że na wysokich obcasach trzeba umieć chodzić. Komiczny widok przedstawiają też większe gabarytowo reprezentantki rodzaju żeńskiego, które wbijają stopy w buty na wysokiej szpili i wyglądają jak świnia na szczudłach. A te z większą fantazją i bez odrobiny dobrego smaku, idą na całość - wkładają buty ozdobione mnóstwem biżuteryjnych dupereli, przyciągających wzrok a to jeszcze bardziej podkreśla groteskowy wygląd takiej tandet-elegant. Ale jak ktoś lubi wyglądać karykaturalnie, to jego sprawa.