Właśnie
mija czwarty dzień nowego roku a ja nie mogę jakoś zamknąć drzwi
za tym, który minął. Zawiesiłam się jak przeładowany komputer i
tonę we wspomnieniach, podsumowaniach, refleksjach. Mogę sobie pozwolić na oderwanie od codzienności, bo po Sylwestrze dopadł mnie jakiś nowy wirus i dzięki temu mam czas tylko dla siebie. Grzeję więc obolałe kości i czytam sobie różne rzeczy, np. takie jak ta na załączonym
obrazku...
obrazki złowione w sieci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz