Szukaj na tym blogu

sobota, 6 listopada 2021

Kobieta to nie inkubator


Dzisiaj odbędą się marsze i protesty upamiętniające młodą kobietę, która zmarła przez barbarzyńskie prawo i asekuranctwo lekarzy. Iza miała życie przed sobą, ale przypisano jej rolę inkubatora i to doprowadziło do Jej śmierci. Osierociła córeczkę, męża, matkę, przyjaciół, ale ci, którzy do tego doprowadzili nie czują się winni.

Szpital zasłania się obowiązującym prawem, politycy całą odpowiedzialnością obarczają lekarzy, którzy z wygodnictwa i strachu przed prokuratorem zaniechali ratowania pacjentki, a fanatyczna idiotka Kaja Godek całą winę zrzuca na kobiety spod znaku błyskawicy. Co jeszcze musi się stać, żeby ludzie stawili opór i pogonili bandę mizoginów, która tak przedmiotowo traktuje kobiety, że odmawiaja im prawa do decydowania o własnym ciele i życiu? Marsz czarnych parasolek przestraszył tych co chcą urządzać kobietom życie, ale nie na długo. Marta Lempart nie jest moją ulubienicą, ale pójdę za każdym, kto zajmie się organizowaniem obywatelskiego sprzeciwu wobec niegodnego traktowania ludzi. Będę dzisiaj o godzinie 18 przed lubelskim ratuszem, wezmę ze sobą światło, bo kto milczy zgadza się na to jak go traktują.  Mnie pewne sprawy już nie dotyczą, ale nie są mi obojętne, bo są ważne dla innych. Jeszcze pamiętam jak bardzo bałam się o córkę, gdy trafiła na patologię ciąży. Pamiętam, jak oburzała mnie sytuacja dziewczyny, która leżała na sali z moją córką. Opisałam tę historię w poście Prawdziwa historia z cyklu lekarz i baba
To było ponad 11 lat temu, a teraz jest jeszcze gorzej. Tamta dziewczyna miała więcej szczęścia i tylko dlatego nie podzieliła losu Izy. Ogromnie żal mi Izy i Jej Bliskich, ale nic im po moim współczuciu. Trzeba coś zrobić, żeby ta śmierć nie poszła na marne. I na dzisiaj to by było na tyle.

P. S.

Byłam tam, jak kilkaset innych osób. Pierwszy raz w życiu mówiłam do takiej rzeszy ludzi. Niestety wysiadł mikrofon, więc nie było słychać tego co najbardziej chciałam powiedzieć, a zamieszanie wokół techniki zbiło mnie z pantałyku. Mam nadzieję, że moją wypowiedzią trochę przykryłam wystąpienie mojej rówieśniczki, która życzyła Kai Godek, żeby ją zgwałcono i zdejmowała całą winę z lekarzy. Dobiła mnie wiadomość, że w czerwcu tego roku mała miejsce bliźniaczo podobna historia.  Tu jest link do ARTYKUŁU    opisującego śmierć Ani.

A tu jest zalinkowany CAŁY PROTEST  wraz z moim debiutem w roli trybuna. Nie dotrwałam do końca zgromadzenia, bo zabrakło mi siły, więc resztę obejrzałam na fb. I teraz to już naprawdę koniec posta.

23 komentarze:

  1. Podzielam Twoje oburzenie! nie wiem czy u nas cos szykują, ale wystawię światełko w oknie i napisałam na blogu, co o tym myślę i nie tylko o tym.
    Ta władza ma kobiety w głębokiej pogardzie, o czym świadczy odpowiedź Terleckiego na zaczepkę kobiety w galerii - jest pani kretynką!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jotko w Lublinie było na proteście kilkaset osób.

      Usuń
  2. To jest tak straszna historia, że aż mnie dusi w gardle. Tak nie może być, nie wolno nam się zgadzać na takie przepisy, dla nas samych, dla naszych córek. Też idę na manifestację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu mnie dobiło jak się dowiedziałam, że w czerwcu był taki sam przypadek. Link do artykułu dodałam do posta.

      Usuń
  3. Basiu, po prostu slow mi brak, czytalam o tej sprawie, zaden lekarz nie ma isprawiedliwienia , oni przysiegaja ze, beda ratowac zycie ludzkie ponad wszystko! Nic by im nie zrobili, a nawet jesli, to trzeba bylo to zycie ratowac! Smiecie a nie lekarze, trzchorze, kryjace wlasna dupe i cieple stolki. Niesamowite po
    prostu. Kiedy ta banda przestanie rzadzic? I tak nie ma wielkiej nadziei na zmiany, bo po pisie przyjda inne sponsorowant szmaty, tyle ze biorace kase z innej reki. Gdybym mogla, poszlabym dzis z Toba 🔥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że lekarzy nic nie usprawiedliwia. Zastanawiam się, ile jeszcze kobiet ma umrzeć zanim lekarze i rządzący się opamiętają? Lekarze nie mają prawa aż tak się asekurować przed ewentualnymi kłopotami, żeby zaniechać ratowania pacjentek. A bandyckie prawo traktujące kobietę jak żywy inkubator należy jak najszybciej zmienić. Nikt tego nie zrobi, jak kobiety się nie zorganizują i nie zawalczą o swoje prawa.

      Usuń
    2. Przy takim systemie zawalczyc to moga tutaj i powinni przede wszystkim lekarze. Skladaja przysiege Hipokratesa, przysiegaja ze przede wszystkim " nie szkodzic" pacjentowi i ratowac zycie ludzkie - w takim wypadku zycie matki bierze pierszenstwo przed zyciem nienarodzonym , Jesli lekarze posuneli sie do takiej znieczulicy i doprowadzili do smierci pacjentki przez zaniechanie - to oni powinni odpowiadac. Przede wszystkim powinni jasno postawic granice , ktorych im nie wolno przekroczyc.

      Usuń
    3. Kitty masz w 100% rację, ale lekarze zasłaniają się prawem i nie czują się winni. Na proteście, na którym dzisiaj byłam lekarzy wybielano. Nie rozumiem tego. Załączyłam link do posta, to sama możesz zobaczyć, jak wielu mieli obrońców.

      Usuń
    4. Niech sobie sami zadaja pytanie, czy w takiej sytuacji ratowaliby wlasna corke czy jej nienarodzone dziecko? Banda mordercow i nie ma dla nich usprawiedliwienia! Qurwa, to nie zolnierze, ktorzy musza slepo wykonywac rozkazy, im kulka w leb nie grozi - hanba! hanba! hanba!

      Usuń
  4. Łączę się w gniewie, bólu, współczuciu, oburzeniu! To straszne do czego doprowadził ten rząd!!:(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matyldo, rząd to jedno, KK drugie, asekuracja lekarzy trzecie. Gdybyśmy byli społeczeństwem obywatelskim to łatwiej byłoby wymusić na rządzących więcej przyzwoitości.

      Usuń
  5. Absolutnie masz rację! O tyle winą obarczam rząd, że w jego gestii leży konsolidowanie społeczeństwa, bądź jego rozbijanie, ma do tego i warunki, i narzędzia. Ten rząd zrobił wszystko, żeby społeczeństwo rozbić i zwaśnić. Ale społeczeństwo obywatelskie i tak się rodzi. W bólach i protestach, w sprzeciwie.
    Gdy sięgam wstecz pamięcią, widzę, jak ogromną pracę wykonaliśmy i jak trudna to była- i jest- droga... I jak wiele jeszcze przed nami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Basiu, jestem pod wrażeniem. Głębokim wrażeniem.
    Byle szmondak...cudne słowa :)
    Tak mi smutno, gdy pomyślę o tej rodzinie, córeczce, która została. Oni to ogarną, ale takie doświadczenie wpływa na całe życie. I masz rację, czasem na czyjejś śmierci wyrasta coś dobrego. Niech tak będzie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zastanawiam sie czy swiat (ludzie znaczy) kiedys zrozumie, ze aborcja jest sprawa indywidualna i intymna dotyczaca kobiety i jej partnera TYLKO.
    No ale to podobnie jak ze szczepionkami wszyscy maja najwiecej do powiedzenia co ktos inny powinien zrobic. Jak latwo jest ukladac innym zycie.......

    OdpowiedzUsuń
  8. Wina obarczam tez młodych, których" polityka nie dotyczy, wszyscy są sprzedajni" i starszych" bo w niedzielę działka jest ważniejsza " czyli tych, którzy nie chodza na wybory. Zawsze powtarzam, że może ty nie interesujesz się polityka, ale polityka interesuje się tobą. Obecna partie oszołomów wybrali też Ci, którzy nie zagłosowali.
    Popieram protesty, ale władza się ich nie boi. Bierze na przeczekanie, aż emocje ludzi się wypala. Jak protestować skutecznie- nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokladnie Repo, sto procent prawda. Z tych protestow wynika jedno wielkie gowno - za przeproszeniem. Ile juz tych protestow bylo, poszukialo i przeszlo bez echa? Protesty maja sens tylko wtedy, kiedy z nich wynika jasne zadanie wobec wladzy - zadanie zmiany, poparte spolecznym naciskiem na wlasze. Deklaracje i szumne slowa ida na wiatr. Co to za demokracja , ktora rzadzi garstka , ktora robi co chce i jak chce? Co to za system w ogole jest?

      Usuń
    2. Najskuteczniejszy protest to protest portfelem. Podobnie z glosowaniem. Nie bede sie wypowiadac na temat wyborow i glosowan w innych krajach lacznie z Polska bo tam nie mieszkam. Wiem na 100% ze glosowanie w kraju w ktorym mieszkam czyli USA nie ma najmniejszego sensu. Podobno ostatnie wybory prezydenckie wygral prezydent truchlo. Podobno nawet demokraci wyliczyli, ze otrzymal wiecej glosow niz liczba upowaznionych do glosowania (cuda panie cuda) a teraz po 10 miesiacach prezydentury truchlo ma najnizsze poparcie w historii tego kraju. Jak to sie stalo?????????? pozostanie tajemnica:)))))))))))
      Ja glosuje portfelem, czyli patrze gdzie wydaje pieniadze i kogo przez to popieram. Jestem zadowolona glownie z faktu, ze nie zeszmacilam swojego nazwiska przy urnie wyborczej.

      Usuń
    3. USA i wybory wybory to inna bajka😊 u nas konkretnie wiadomo jakie pomysły będzie miała Kkonkretną partia, z kim jest powiązana i czy będzie rządził kościół katolicki. Najbardziej państw wyznaniowych boją się nasi rodzimi zwolennicy państwa wyznaniowego. Brak głosu przy urnie to oddanie władzy oszolomom.
      I, niestety, portfele u nas zapelnia rząd swoim wyborcom- 500 plus, emetytyra plus itd. Emerytury, który pracował caleczycie na lepszą emeryturę dostanie w prezencie....solidny podatek( mój tata wyliczył ile straci).

      Usuń
    4. Star nie za wszystkim możesz zagłosować portfelem, dlatego ja wciąż się szmacę przy urnie wyborczej. Jak mam do wyboru oszołoma, który chce mi urządzić życie w państwie wyznaniowym i przekonywać mnie do pielęgnowania cnót niewieścich, to pójdę zagłosować na tego,który nie chce przenieść Polski do średniowiecza. W tym wypadku zaniechanie udziału w wyborach to byłaby milcząca zgoda na to, że można ze mną zrobić co się chce. Nie mam złudzeń co do polityki i polityków, ale zawsze wolę wybrać mniejsze zło. Można oczywiście nie legitymizować swoim nazwiskiem politycznych wyborów i czekać kiedy to wszystko padnie, ale obawiam się, że czekać trzeba byłoby za długo i ludzi zwyczajnie na to nie stać. Do białości wkurzają mnie ci, którzy deklarują brak zainteresowania polityką, a potem lecą do urn i skreślają kogokolwiek, bo przecież są patriotami. Nic na to nie poradzę, że nie znoszę takich idiotów-patriotów. Apelowałabym, żeby siedzieli w domu na dupie, ale z głupimi nie gadam.

      Usuń
  9. Coś mi w tej całej akcji nie podoba się na tyle, że ...szczerze mówiąc w ogóle się nie "zaangażowałam"... Jedynie z satysfakcją ( niejako) odnotowuje fakt, że opinia publiczna wiesza psy na lekarzach, którzy procedury i strach przed wyjściem poza nie i zasłanianie się jakimś tam "sumieniem" spowodowały smierć młodej dziewczyny ( już matki). Ale to stało się niemal dwa miesiace temu !!! Dlaczego teraz robi się z tego dym ? Komus znów zalezy aby "odpalić akcje z zeszłego roku" z Lempart? Co ma ta akcja przykryć? Kaczor znów polaryzuje nastroje na jeden jedyny aspekt zyciowy, nierozwiazywalny - to ma jak w banku. Lekarzom sie teraz mocno dostaje, nawet tym co leczą skutecznie (Bodnar ten od amandatyny tez ma problemy). Zaraz rozszarpiemy własnymi rekami lekarzy i problem ze słuzbą zdrowią sie rozwiąze sam...Moze o to w tym wszystkim chodzi ? PS. Bardzo współczuje tej dziewczynie i rodzinie, natomiast mam niejasne uczucie, że jeszcze na domiar całej tej tragedii uzywa się tego przykładu jako "miesa armatniego". Znów zaanagzowano media ( były jakies smsy jakie dziewczyna pisała do mamy czy tez meza) i jakiś tam celebrytów do obrony... .

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziewczyny pozwólcie, że hurtem odpiszę na ostatnie komentarze.

    Aniu, dziękuję za słowa uznania. Ta historia poruszyła mnie do tego stopnia, że nie miałam oporu, żeby stanąć przed tłumem i powiedzieć co myślę.
    Star, nie liczyłabym na to, że kiedyś rządzący i różni nawiedzeni naprawiacze ludzi odpuszczą mieszanie się w nieswoje sprawy. Dlatego trzeba stawiać granice i umieć ich bronić. Każdy opór daje szansę, żeby coś się zmieniło. Najgorsza jest bierność, bo ona jest cichym przyzwoleniem.

    Repo, myślę tak jak Ty. Nie rozumiem dlaczego młodzi ludzie nie organizują się i spokojnie patrzą jak klika stetryczałych karierowiczów demoluje Polskę i urządza im życie. Pamiętasz jak wybuchła afera z ocenzurowaniem internetu i młodzi ludzie masowo wyszli na ulice? Wtedy można było coś zrobić, a teraz nie? To rozczarowujące, że młodzi potrafią się zorganizować w obronie "zabawki", ale dość spokojnie patrzą, jak niszczy się ich przyszłość. A politycy nie zasypiają gruszek w popiele i wykorzystują tragedię zmarłych dziewczyn, żeby kręcić swoje polityczne lody. To też jest nie w porządku.

    Kitty, mogę się z Tobą zgodzić, że protesty nie zmieniły, jak dotąd, sytuacji. To co Twoim zdaniem można zrobić? W jaki sposób zmusić rządzących, żeby zobaczyli, że ludzie nie akceptują tego co robi władza? Do wypuku można narzekać, że wszystko jest do dupy, ale to będzie bierne akceptowanie rzeczywistości. Wyjście na ulicę to odruch sprzeciwu, manifestacja niezgody, pokazania, że tych, którym nie podoba się to co się dzieje jest więcej. Może gdyby protesty były o wiele liczniejsze, gdyby ludzie rzadziej mówili, że to nic nie da tylko szli zademonstrować swoją niezgodę, to byłoby lepiej. Tak uważam i dlatego tam poszłam i zabrałam głos. Szkoda, że ze względu na awarię sprzętu nagłaśniającego nie było słychać tego co powiedziałam na początku swojego wystąpienia, bo to ważne. A powiedziałam, że jestem tu, chociaż problem aborcji już mnie nie dotyczy. Jednak to, że coś mnie nie dotyczy nie oznacza, że ma mnie nie obchodzić. Że przyszłam, żeby na tej manifestacji było o jedną osobę więcej, żeby solidarnie wesprzeć tych, których to złe prawo dotyka najbardziej. Żeby zaprotestować przeciw złemu prawu, ale też przeciw zwalnianiu lekarzy z odpowiedzialności za to co się stało, bo są tak samo winni jak ustawodawca. Asekuranctwo nie może być rozgrzeszeniem. Po ludzku rozumiem, że lekarz bał się, że może zostać posądzony o usunięcie płodu z wadami genetycznymi, ale na szali leżało życie tej kobiety i to powinno go obchodzić przede wszystkim. Reszta jest na nagraniu, więc nie będę się powtarzać. Moim zdaniem tylko ruchy obywatelskie są wstanie wpłynąć na zmianę naszej władzy i polityki. Dlatego ja wesprę każdego, kto działa, żeby ludzie byli traktowani podmiotowo, a nie przedmiotowo, żeby nie odebrano na wolności wyboru i słowa, bo to już się dzieje. Trzeba być ślepym, żeby nie widzieć, jak ogranicza się ludziom prawo do suwerennych decyzji, jak dobrze ma się cenzura, bo ktoś wie lepiej, co społeczeństwo ma wiedzieć i czego wiedzieć nie powinno. A ludzie się na to zgadzają i jeszcze cieszą się z tego, że tak się za nich myśli.

    Sarando, trudno nie zauważyć, jak opozycja wykorzystuje tę historię. To jest niesmaczne, ale jeżeli ten ferment spowoduje, że ludzie się obudzą, to niech im będzie. Jeżeli chodzi o lekarzy, to asekuranctwo nie może być rozgrzeszeniem. Po ludzku rozumiem, że lekarz bał się, że może zostać posądzony o usunięcie płodu z wadami genetycznymi, ale na szali leżało życie tej kobiety i to powinno go obchodzić przede wszystkim. Teraz politycy zwalają winę na lekarzy, lekarze na polityków i jak zwykle wszyscy niewinni. Szlag, szlag i jeszcze raz szlag.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu ja właśnie cały czas myślę jaki protest wywarłby skutek.Moze masowo- siłowy jak w 80? Wtedy kk byl po stronie opozycji. Władza musi odczuć niedogodność protestu np. totalnie zablokowane miasto, nieczynne stacje benzynowe itp. Ale czy nas stać na taki zryw?

      Usuń
    2. Żeby protest był skuteczny potrzeba solidarności, żeby jeden wspierał drugiego nawet jak sprawa bezpośrednio go nie dotyczy, ale jest słuszna. Dlatego na początku swojej wypowiedzi na proteście to właśnie podkreśliłam. Kobiety powinny się zorganizować i zaangażować w protest kogo się da, ale nie zgadzać się, żeby politycy wykorzystywali ich do swoich gierek. Dopóki każdy patrzy tylko na siebie nie będzie szansy na realny wpływ na rzeczywistość. Jest taki piękny wiersz niemieckiego pastora, który o tym traktuje.

      Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.
      Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.
      Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem.
      Nie byłem przecież socjaldemokratą.
      Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem.
      Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było.

      Usuń