Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 20 grudnia 2021

O rany, poseksowały mi się plany, więc zajęłam się seksem


Ostatnia prosta przed świętami, a ja grzeję szanowną na poduszce elektrycznej, bo mój kręgosłup ogłosił strajk okupacyjny. No tak. Zaaferowana świątecznymi przygotowaniami  straciłam na chwile czujność,  sięgnęłam tam, gdzie wzrok nie sięga i mnie wygło. Uprzejmie donoszę, że jakkolwiek by nie zabrzmiało poprzednie zdanie, to do szanownej se nie zaglądałam. Upewniłam się jednak, że nadaję się już tylko do rozrywek, bo co się wezmę za robotę, to zrobię sobie jakieś kuku. Mimo wszystko mam nadzieję, że ból szybko mi przejdzie, bo biorę jakieś cudowne tabletki przeciwzapalne, które podobno nawet umarlaka stawiają do pionu. Tylko mój żołądek dopytuje: "Zgłupiałaś babo?" Jednak jak mus to mus i żołądek musi wytrzymać. Żeby nie wejść w tryb: nieutulona w żalu (broń bożżż nie z tęsknoty za robotą, ale za normalnością) poszłam w rozrywkę. Skoro plany mi się poseksiły, to  zajęłam się seksem w bardziej humorystycznym wydaniu. Oczywiście skupiłam się na teorii, bo żeby praktykować to jednak trzeba choć trochę się ruszać. W internetach znalazłam zabawne przykłady, że seks i płciowe organki, u mężczyzn organy (bo inaczej się obrażą, ech ta mania wielkości) można znaleźć wszędzie. 


 

 

 

 

Seks grupowy i ekshibicjoniści też nie są w naturze rzadkością.

Sprawami płci zaczynamy się interesować dość wcześnie, co widać na załączonym obrazku oraz filmiku. 


  

 

Niestety z czasem tak bywa, że kończymy jak ta para staruszków na ostatnim zdjęciu, bo życie i skleroza to okrutne żywioły.


I co wtedy mamy z seksu? To co widać na poniższym zdjęciu. Dlatego starzeć się można, ale grzybieć nie należy.


 I na dzisiaj to by było na tyle.


33 komentarze:

  1. Zrobilas mi dzien:))))))))))))))))))))))))))) Pokazalam Wspanialemu te zdjecia i tylko duszac sie ze smiechu zdolal powiedziec "gdzie ta Twoja kolezanka znalazla taka kolekcje?" na co ja odpowiedzialam "dla chcacego nic trudnego" Bedziemy sie pewnie smiac przez reszte dnia.
    A Ty w miedzyczasie dbaj o ten kregoslup.
    Mnie sie oczko wyglo, kilka dni temu i to tak calkiem powaznie. Ja mam syndrom suchego oka w prawym oku w zwiazku z czym nie powinnam za duzo siedziec przy komputerze.
    A tu tydzien temu trafily mi sie dwa filmy, ktore koniecznie musialam zobaczyc. Jeden cale 4 godziny, drugi na szczescie tylko 3 ogladalam na raty przez trzy dni, ale i tak mi sie oko wyglo. W zwiazku z czym ostatnie 3 dni spedzam z kompresami, kropelkami i opaska jak pirat:))) A w miedzyczasie skonczylam ciostki!!!! Taka jestem dzielna:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzane mi sie wydawa, ze Wspanialy od godziny dopytuje czy ja potrafie spiewac po rosyjsku:))))))))))))

      Usuń
    2. Cieszę się, że Was rozbawiłam. Życzę Ci, żeby oczko szybko nie wyprostowało. Osobiście nie widzę niczego dziwnego w zachowaniu Wspaniałego. Przecież to inteligentny mężczyzna z dużym apetytem, więc nie zasypia gruszek w popiele. Nie daj się długo prosić.

      Usuń
    3. Myslisz, ze lepiej byc kobieta ulegla niz upadla? :))))

      Usuń
    4. Jest trzecia opcja - upadła, bo uległa, na łóżko oczywiście. Wiesz, w przeciągu, w pociągu, na drągu to atrakcje zarezerwowane dla młodych. W naszym wieku pora na wygodę i miękkie piernaty. Szczególnie, że nawet w takich wygodach, czasami coś strzyknie albo rypnie)))

      Usuń
    5. Diablice ze mnie wyzwalasz:)) Jak sie rypac to tylko na calego wiec niech sie rypie:)))))))) Widzisz co ze mna zrobilas tymi zdjeciami, od samego rana mam taka glupawke:))

      Usuń
    6. Może Wspaniały uważa, że jesteś Rybką zwaną Wandą?

      Usuń
    7. Oj tam, oj tam zaraz zrobiłaś. Nie bądź kochana taka skromna, Ty od dawna masz diabła pod skórą)))

      Usuń
    8. Agniecha na moje szczescie Wspanialy po polsku niekumaty:)) wiec nie zna roznicy miedzy rybka a rypka tudziez nie wie co to oznacza rusalka. Na wypadek gdybys Ty tez nie wiedziala to wyjasniam Rusalka to z tych co to "ten rusol, tamten jeszcze nie rusol":)))

      Usuń
  2. Toż to niemal warzywna kamasutra!
    Nie wiedziałam, że bóle kręgosłupa skutkują takimi poszukiwaniami:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak pomyślałam. Siedzą se te warzywka w ziemi i człowiek nie wie, do czego są zdolne. Do poszukiwań skłonił mnie nie tyle ból kręgosłupa co przeginanie kiepskiego nastroju. A podobno seks jest dobry na wszystko.

      Usuń
  3. Bardzo przyjemne w oglądaniu😀sama natura nas zachęca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natura wie co robi. Człowiek po seksie są milsze dla bliźnich i reszty świata.

      Usuń
  4. Ja tam wole prawdziwe :)) Warzywka to moj chleb powszedni i ja sobie wypraszam , teraz beda mi w gardle stawac:)) A najbardziej mnie to sie podoba ta para maluchow :)) No padlam 😁😁😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kitty, wiem o czym mówisz. Pamiętasz moją historię z parówkami i ziemniaczkami z wody)))Przejdzie Ci, mi przeszło. Maluchy cudne i ten podkład muzyczny. 😘

      Usuń
    2. Basiu, na zaboj nie pamietam! 😂😂😂Przypomnij mi tu , jak sie da , a jak nie to wpisz gdzie indziej 👍😁Strasznie jestem ciekawa

      Usuń
    3. To zamierzchła historia z czasów mojej młodości. Byłam w pierwszej klasie liceum, gdy pod szkołą zaatakował mnie ekshibicjonista. Najpierw się przestraszyłam, ale zaraz potem się wkurzyłam i powiedziałam, że takimś czymś to on może sobie herbatę pomieszać, bo nie ma się czym chwalić. Pokazywacza zatkało, a ja uciekłam. Kiedy wróciłam do domu Mama dała mi obiad. Na talerzu leżała gruba, różowa parówka, dwa spore ziemniaki z wody i marchewka w wiórkach. Na samą myśl, że miałabym coś takiego zjeść , zrobiło m się niedobrze. Potem jeszcze długo nie jadłam parówek.

      Usuń
    4. O rany 😂😂😂Faktycznie trauma,'mamusia miala niezly timing :)) Na pokazywaczy jest to ponoc najlepszy sposob , po prostu obsmiac wyposazenie , zwijaja sie ze wstydem ...A ja ci powiem, ze cale dziecinstwo, szkole stedbia i studia zachodzilam w glowe co oznacza pytanie: " Co to za zagadka , dwie kulki i armatka?" . Olsnienie przyszlo kiedys z nienacka w zupelnie idiotycznym momencie, jak juz bylam dorosla 😂😂😂

      Usuń
    5. Kitty, bo my kiedyś byłyśmy niewinne. Pamiętam jak kiedyś moja przyszywana matka powiedziała, że na prywatkach pewnie bawię się w słoneczko. Czacha mi dymiła, gdy próbowałam się dowiedzieć na czym polega zabawa w słoneczko. Gdyby nie koleżanka to do dziś bym żyła w nieświadomości. No i w słoneczko się nie zabawiłam.

      Usuń
    6. Jakie kurka sloneczko ? No tego tez nie kumam 😁😁😁

      Usuń
    7. Oj Kitty, my całkiem z jednej parafii jesteśmy. Mnie uświadomiła koleżanka, więc ja uświadomię Ciebie, chociaż żadna z nas już z tej wiedzy nie skorzysta. Zabawa w słoneczko polegała na tym, że młodzi ludzie kładli się w kółku i rotacyjnie następowała zmiana partnerów. No taka młodzieżowa orgia. Nigdy nie interesowały mnie takie klimaty, bo ja strasznie monogamiczna byłam.

      Usuń
  5. bałwan się nie liczy, samemu można zrobić, choć przy obecnych zmianach klimatu fenomenem zaczyna być, gdy jest z czego...
    ale warzywna kolekcja ciekawa i jak tu można komuś zarzucić, że jej/mu wszystko "kojarzy się z jednym", skoro Natura sama podrzuca ewidentne, jednoznaczne gotowce...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie często kojarzą sie różne rzeczy, ale przy tych warzywkach nie musiałam wysilać wyobraźni.

      Usuń
  6. No masz babo placek :) Tyż kręgosłup??? Co za koincydencja :D
    Uśmiałam się jak fretka. Marchewki jakieś najbardziej seksujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Aniu, że się uśmiałaś. Szkoda że jesteśmy podobne też w problemach z kręgosłupem. Mój jest strasznie wkurzający i od ponad dwudziestu lat zatruwa mi życie. Leżenie jest fajne jak się chce leżeć, a nie jak się musi. Ale nic to, damy radę. Skutecznej rehabilitacji Ci życzę. Dzisiaj już jestem w lepszej kondycji, więc od jutra planuję mieszać w garach.

      Usuń
  7. Jakoś taki markotny dzień miałam ale teraz to się ubawiłam:)))Pozdrawiam serdecznie i szybkiego powrotu do zdrowia życzę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Reniu, że Cię rozweseliłam. Dziękuję za życzenia, postaram się szybko wrócić do pionu. Buziaczki.

      Usuń
  8. Popatrz, popatrz... seks wszędzie króluje! ;)) Dowcipny zbiór! :))

    A na ostre bóle kręgosłupa zawsze wolę wziąć zastrzyki- nie dewastują tak żołądka.
    Radosnych, seksownych Świąt!🎄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też wolę zastrzyki, ale teraz ciężko o pielęgniarkę, a sama nie potrafię.

      Usuń
  9. Super się czyta Twoje posty :D Moje klimaty, więc będę zaglądać :D
    Wesołych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi. Mam nadzieję, że będziesz wpadać częściej. Najserdeczniejsze życzenia dla Ciebie i Twoich Bliskich.

      Usuń
  10. Basiu, zdrowia w tym przedświątecznym okresie :) Kiedyś pani magister farmacji podała mi sposób na ból. Ja mam jakieś przypadłości kręgosłupowo-neuralgiano-zwyrodnieniowe. Stąpnę krzywo i koniec. Przez lata miałam zastrzyki. Kiedyś trafiło mnie w piątek (po południu)powlokłam się do apteki z błaganiem o zastrzyki. Receptę odniosę w poniedziałek, jak otworzą przychodnię. I co na to farmaceutka? Dała voltaren w dawce 25 mg. Kazała nie specjalnie czytać sposób dawkowania tylko... wziąć dwie tabletki teraz za 12 godzin następne dwie tabletki. Potem po 1 tabletce co 12 godzin.Do skończenia opakowania, kiedyś to 10 tabletek. Jak nie pomoże to do lekarza. Nie ma potrzeby.Teraz są i 20 tabletkowe. Co do żołądka, to mam taki bardzo wrażliwy na farmację. Niektóre leki nie przechodzą przez mój przewód pokarmowy bez sensacji. Wtedy dostaję zamiennik albo w innej formie. Jednak ten lek jest strawny. Dziś jest i w takiej formie kapsułek. Teraz pewnie już czujesz się dobrze. Jednak przy następnej kontuzji mniej na uwadze. Basiu jak ja lubię czytać Twoje wpisy. Czasami żałuję, że tak mało. Trzymaj się zdrowo. Spokojnych rodzinnych świąt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, serdecznie dziękuję za poradę i życzenia. Lek, o którym piszesz brałam, ale już nie pomaga. Wiesz, ja oprócz problemów kostnych mam w kręgosłupie torbiele i one naciskają na worek oponowy, więc mam takie bóle jak przy zapaleniu korzonków. Nauczyłam się ignorować ból, ale czasami jest tak, że nie mogę się ruszyć. Ale dopóki chodzę na własnych nogach to uważam, że nie jest źle. Cieszę się, że mogę dzielić się z Tobą moimi historiami. Również serdecznie Cię pozdrawiam i życzę zdrowych, spokojnych świąt.

      Usuń