Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą J. Wołek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą J. Wołek. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 16 sierpnia 2011

Ubiegły tydzień - odptaszkowany

Przez ostatnie dni zbyt wiele się działo i fizycznie czułam się do bani, więc nie miałam chęci na pisanie bloga. Przetrwałam tylko dzięki lekom przeciwbólowym, ale pojedynek ja kontra mój organizm 0:1. Jednak jak człowiek jest już po okresie rękojmi, to nie powinien za bardzo protestować. Toteż nie protestuję, tylko czekam cierpliwie aż poczuję się lepiej.

Mimo kiepskiej kondycji udało mi się załatwić parę spraw urzędowych, które ciągną się jak śluz za ślimakiem i są równie obrzydliwe. W nadchodzącym tygodniu też nie będę się raczej nudziła, bo skoro powiedziałam, z własnej chociaż przymuszonej woli, „a”, to teraz trzeba powiedzieć „b”. Mam już po kokardę zajmowania się sprawą męża, ale jak mus to mus.

W tym tygodniu chciałabym odptaszkować wszystko, co wlecze się za mną od zeszłego tygodnia i osiąść na chwilę na laurach, najchętniej w miłym towarzystwie. Odptaszkowywanie (tak nazywam odhaczanie punktów na spisie zadań do wykonania) jest bardzo przyjemną czynnością, więc trzeba się brać za robotę. Lista na ten tydzień trochę długa i na pewno nie wszystko uda się zrobić... Ale spróbuję, bo każda droga zaczyna się od pierwszego kroku a ja nie zamierzam szukać wytłumaczenia w tym, że jestem kulawa.

Wciąż idę, bo nie jestem sama.

* * *

Twarze, twarze - J. Wołek

Czy w trwaniu
Czy to we wrzątku zdarzeń
Twarze, twarze
Wciąż widzę wasze twarze
Płyną tu, gdzieś z głębi wspomnień
Z otchłani snu
Idą nocą do mnie

Z jasnym śmiechem
Lub smutku makijażem
Twarze, twarze
Wciąż widzę wasze twarze
W ciszy łąk i zdań różańcu
Twarzy krąg
W niepowstrzymanym tańcu

Dzięki losie
Za to żeś dał mi w darze
Twarze, twarze
Te bliskie twarze
Że mi dałeś tę jasną oczywistość
Im świat większy
Tym bliższa bliskość

Wśród marzeń
Rozwianych jak miraże
Twarze, twarze
Zawsze życzliwe twarze
Czyjaś dłoń i ciepłe słowo:
Trzymaj pion!
My jesteśmy z tobą!
Słońca duszy
Te oczy jak witraże
Twarze, twarze
Co płoną jak lichtarze
W mroczny czas
Serc drogowskazy
Ja wśród was -
Twarz pośród innych twarzy

Dzięki losie
Za to żeś dał mi w darze
Twarze, twarze
Te bliskie twarze
Że mi dałeś tę jasną oczywistość
Im świat większy
Tym bliższa bliskość

Czas toczy
Swe koła po zegarze
Prawda w oczy:
Kiedyś mnie Panie wskażesz
Skoro już
Tak jak w walizkę
W pamięć włóż
Te wszystkie twarze bliskie

Dzięki losie
Za to żeś dał mi w darze
Twarze, twarze
Te bliskie twarze
Że mi dałeś tę jasną oczywistość
Im świat większy
Tym bliższa bliskość

Czas toczy
Swe koła po zegarze
Prawda w oczy:
kiedyś mnie Panie wskażesz
Skoro już
Tak jak w walizkę
W pamięć włóż
Te wszystkie twarze bliskie

sobota, 18 czerwca 2011

O pogodzie i tym co "po" a co niestety nie

Kończy się dzień i wreszcie jest czym oddychać. Nie lubię narzekać na pogodę, ale ostatnio zanadto daje mi się we znaki. Kiepsko znoszę upały a przez dzisiejszą burzę nie skończyłam roboty i muszę jutro wcześniej wstać. Mąż się ze mnie śmieje, że jak tylko zagrzmi, to wszystko wyłączam, ale zżyłam się z moim laptopem i nie chcę ryzykować, że trafi go szlag.

Jedyny pożytek z dzisiejszej burzy, to trochę wolnego czasu. Oderwana przez naturę od komputera zajęłam się czytaniem. Sięgnęłam po raz kolejny do tekstów Jana Wołka. Od lat jestem fanką jego talentu a właściwie talentów, bo ma ich wiele. Poeta, pieśniarz, kompozytor, malarz ….., jednym słowem Sztuk-Mistrz. Podoba mi się sposób w jaki objaśnia świat i komentuje polską rzeczywistość. Lubię jego poczucie humoru, zabarwione ironią i rozjaśnione poetycką nutą.

Poczytałam na wyrywki powieść „Po” i naszły mnie jakieś mało optymistyczne refleksje. Ostatnio tak mam. Coraz częściej dopada mnie myśl: już po, kochana pani, już po.... Niestety, jest też sprawa, która powinna należeć już do przeszłości a wciąż zajmuje mi czas. Nie lubię sytuacji, w których jestem świadkiem szmacenia się ludzi, bo muszę wtedy chronić się przed pogardą. Poza tym, boję się, żebym walcząc, nie upodobniła się broń Boże do swoich wrogów. To wcale nie jest takie niemożliwe, bo bagno wciąga. A jeszcze, jak się ma do czynienia z osobnikami typu mop, tj. niby trzymających pion a szmata na końcu, to chcąc ich zdemaskować samemu można stracić przyzwoitą postawę.

W tym miejscu przypomniała mi się piosenka pt. „Defekt” do tekstu Jana Wołka, więc ją przytaczam, bo pasuje jak ulał. Na tym kończę, bo czas spać.

* * *
Oto nasza wyspa skarbów
Jedne plecy, dziesięć garbów
Mogę z ludźmi twardy dialog
To dekalog

Brak jednego przykazania
Spal nim siądziesz do czytania
Lecz nie doszło do spalenia
Bo z kamienia

Czynem jednak świadczy człowiek
Że mu nie są normy w głowie
No i gdyby się kto pytał
To nie czytał

Żyje prawda pośród ludzi
Wobec której wszystkie marne
Łatwiej białe jest pobrudzić
Niż wybielić to, co czarne
Więc codzienni i normalni
Próbujemy być moralni
W normach pralni

By z przyrody żyć porządkiem
Standard zbiera się z wyjątkiem
Pośród tych co niegodziwi
Są uczciwi

Gdy krygeny masz z przeceny
Na takiego nie ma ceny
Żadna go nie skusi kiesa
Boski desant

Taki jest jak palec boży
No i czasem da się złożyć
Z palców bożych większa cząstka
Boża piąstka

Żyje prawda pośród ludzi
Wobec której wszystkie marne
Łatwiej białe jest pobrudzić
Niż wybielić to, co czarne
Więc codzienni i normalni
Próbujemy być moralni
W normach pralni