Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą samospełniająca się przepowiednia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą samospełniająca się przepowiednia. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 7 października 2014

"Chwytaj dzień, bo przecież nikt się nie dowie, jaką nam przyszłość zgotują bogowie..."

W internecie aż huczy od wiadomości związanych z Anią Przybylską. Cóż, śmierć i nieszczęścia świetnie się klikają. Ja nie szukam wiadomości, które mnie dołują, ale w sieci często tak jest że wcale nie trzeba specjalnie szukać. Na poniższy obrazek z fragmentem wywiadu Ani Przybylskiej trafiłam przypadkiem i nie mogłam nie przeczytać. 


































Hiobowe: „Czego lękałem się najbardziej, spotkało Mnie" sprawdziło się i w tym wypadku. I, co zrobić, żeby nie przyciągać złego? Jak uciec przed lękiem? Nie wiem. Jedyne co mi przychodzi do głowy, to ze wszystkich sił żyć tu i teraz, ciesząc się tym co jest mi dane dzisiaj, bo jutro może mi tego zabraknąć, bo jutra może w ogóle nie być. A jeżeli już będę myślała o przyszłości, to tylko z nadzieją... bo szczęście trzeba zapraszać, zło przychodzi nieproszone.


 




wtorek, 30 września 2014

Samospełniająca się przepowiednia













Samospełniająca się przepowiednia? Tak, to działa są nawet naukowe dowody. Robert Rosenthal i Leonore Jacobson, naukowcy zajmujący się pedagogiką społeczną przeprowadzili eksperyment, który polegał na tym, że badacze przekonali nauczycieli jednej z amerykańskich podstawówek, że mają w klasie kilkoro wyjątkowo inteligentnych i utalentowanych dzieci.

Nauczyciele uwierzyli w nadzwyczajne możliwości swoich uczniów i traktowali te dzieci w sposób szczególny - bardziej wspierali i akceptowali aniżeli oceniali i krytykowali.

I tak, po roku okazało się, że dzieci, które wcześniej niczym się nie wyróżniały, osiągnęły lepsze wyniki niż ich teoretycznie mniej zdolni rówieśnicy.

Wniosek. Wszyscy mamy jakieś oczekiwania wobec siebie i wobec innych, więc powinniśmy liczyć się z tym, że zasada udowodniona w opisanym eksperymencie ma zastosowanie również do nas.

Co więc stoi na przeszkodzie, żeby dawać sobie szansę, traktować się z życzliwością, mądrze akceptować to kim się jest i otwierać się na możliwości? Jedyne co mi przychodzi do głowy, to głupota. Ale... taka głupia to ja już nie jestem. 















ilustracje do posta znalezione w sieci