Ostatnio znowu gonię jak pies za własnym ogonem i ciągle brakuje mi czasu. Dobrze przynajmniej, że moje zagonienie przekłada się też na satysfakcję i zarabianie. Tak się złożyło, że w tym miesiącu po raz pierwszy udało mi się podwoić moje miesięczne dochody. Bardzo mnie to ucieszyło z kilku powodów. Po pierwsze, miło jest przekonać się, że potrafimy coś zrobić i jeszcze zarobić. Po drugie, dodatkowa kasa zawsze się przyda.
Ale nie zapominam o tym, co najważniejsze. Jan Paweł II powiedział coś, pod czym podpisuję się obiema rękami: „MIEĆ jest tylko o tyle istotne, o ile wzbogaca twoje BYĆ.” W tym wypadku moje być wzbogaciło się o poczucie, że potrafię sobie w życiu poradzić.
Jednak strasznie odczuwam upływ czasu, więc tym bardziej staram się nie trwonić go na byle co.
A na co trzeba mieć czas zawsze?
Na miłość, bo to jeden z najistotniejszych elementów ludzkiego życia.
Na pracę, bo dzięki pracy można się doskonalić, zarabiać na życie, osiągać sukcesy.
Na myślenie, bo to źródło potęgi i motor rozwoju.
Na marzenia, bo dzięki nim życie nabiera koloru a my przenosimy się w cudowne światy.
Na czytanie, bo to podstawa wiedzy i okazja do życia wiele razy.
Na zabawę, bo to sekret wiecznej młodości i radości życia, pomagający znosić trudy codziennej egzystencji.
Na modlitwę, bo poszerza nam ludzką perspektywę i daje nadzieję.
Na planowanie, bo dzięki niemu łatwiej znaleźć czas, żeby zrobić wszystko, o czym napisałam powyżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz