Odwiedziłam groby
bliskich. Zapaliłam światełko, ogrzałam serce płomykiem pamięci,
postałam, pomilczałam. Szukałam w sobie zgody na to co
nieuniknione a takie trudne. Bo w tej ostatniej drodze zawsze jesteśmy samotni, nawet
jeżeli ktoś trzyma nas za rękę. Mijamy. Zostawiamy za sobą ostatnią
rozpacz, ostatnią troskę o tych, co będą po nas płakać, ostatnie
niezamknięte drzwi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz