Szukaj na tym blogu

piątek, 31 października 2014

Niestety... kumulacja



Do dzisiaj było nieźle, ale wirus jednak nie odpuszcza i znowu czuję się paskudnie. A do tego, zbliżający się pierwszy listopada, który ciągnie za sobą uczuciowe i egzystencjalne smuty. I mamy kumulację! Nic tylko siąść i płakać. Ale mnie nawet płakać się nie chce. W ogóle nic mi się nie chce. Mam dość! Idę szukać plasterków na moje bolicosie... Odezwę się, jak lepiej się poczuję. 

 





















obrazki złowione w sieci

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz