Jak już uprzejme donosiłam (bożesz jaki straszny donosiciel się ze mnie zrobił) na spółkę z mężem urządzaliśmy przedpokój. Prawdę powiedziawszy bardziej urządzał mąż, bo ja głównie wymyślałam mu robotę. Meblowanie przedpokoju zaczął pan stolarz, robiąc migusiem pojemną szafę, którą ja mniejszym migusiem pomalowałam na kolor ściany, żeby jak najmniej rzucała się w oczy.
Jestem kobietą, która ma już życia popołudnie, ale starość ignoruję na ile się da. Tytuł bloga odnosi się do tego, że jeżeli popatrzymy na życie jak na górę, to ja już schodzę ze swojej góry, a kto chodził po górach wie, że schodzi się trudniej. Jednak smęcę umiarkowanie, bo wolę się śmiać. A że potrafię się śmiać również z siebie to powodów do śmiechu mi nie brakuje. Na blogu piszę o swoich i nie swoich potyczkach z życiem.
Szukaj na tym blogu
środa, 23 czerwca 2021
wtorek, 15 czerwca 2021
Rodzina mi się powiększyła
piątek, 11 czerwca 2021
Dziewice konsekrowane i mój wredny mąż
Przy śniadaniu zahaczyłam o internet, chociaż miałam się trzymać od niego z daleka. Cóż, bywam niekonsekwentna, bo nie łatwo uciec od sieci. Weszłam na Onet.pl, bo na tym portalu można przeczytać ciekawe artykuły z dziedziny historii. Jako że interesuję się historią, to czasami tam zaglądam. Bez czytania pominęłam wszystkie informacje covidowe i polityczne horrory, ale rzucił mi się w oczy taki tytuł.
- No nie - jęknęłam po przeczytaniu tekstu.
- Co się stało, znowu serce cię boli - zaniepokoił się książę małżonek, który ma już powyżej uszu moich problemów zdrowotnych.
wtorek, 8 czerwca 2021
Trudno, znowu będzie o Jaskółce
![]() |
Zdjęcie znalezione w sieci |
Zacznę od tego, że moim skromnym zdaniem nie da się myśleć i jednocześnie mieć niezachwianą pewność, że wszystko najlepiej się wie i że nasza prawda najprawdziwsza. Tak potrafią tylko głupcy. Człowiek myślący zawsze bierze pod uwagę jakiś margines błędu i liczy się z tym, że może się mylić.
piątek, 4 czerwca 2021
Psuję sobie wizerunek i dobrze się przy tym bawię
![]() |
Babka w roli Rumcajsa |
W ubiegłym roku napisałam POST o kompleksach , które zatruwały mi młodość. Teraz młodość mam już dawno za sobą i szkoda mi czasu na przejmowanie się niedostatkami urody albo cudzą opinią. Mówię sobie, że ładniejsza już raczej nie będę, ale weselsza jeszcze być mogę, więc grzechem jest nie skorzystać. Dlatego wyglądam i zachowuję się tak jak chcę. Ktoś może powiedzieć, że na starość się ośmieszam, ale jak chce niech mówi. Zupełnie mi to nie przeszkadza. Dla dobrej zabawy albo wygody mogę być śmieszna. Kiedyś nie odważyłabym się upublicznić takich zdjęć jak te poniżej, ale widocznie im więcej mam lat tym mniej mam wstydu. Poza tym, dawać innym uśmiech to bardzo przyjemne zajęcie, dlatego mogę pokazać się bez retuszu i z głupią miną. Ci co mnie lubią pośmieją się ze mną zaś ci co mnie nie lubią też się ucieszą, że jestem taka paskudna. Czyli wszyscy będą zadowoleni i o to chodzi. Zaczynajmy więc te opowieści dziwnej treści.