Dzisiejszy
dzień spędziłam w pozycji horyzontalnej, zmieniając tylko boki.
Trochę czytałam, trochę surfowałam po internecie, a w przerwach,
między jednym a drugim, obserwowałam widoki za oknem. Ogarnęła
mnie jesienna melancholia, bo świat strasznie poszarzał, i to w
ciągu jednego dnia. Wczoraj jeszcze wszystko wyzłocone słońcem a
dzisiaj... na niebie ciemne, postrzępione chmury i wiatr pozrywał
ostatnie listki z mojej lipki. Nie da się ukryć, jesień idzie nie
ma na to rady... No, to na pohybel jesiennym smutom, piękna
piosenka, trochę koloru i magii, żeby łatwiej było zapalić w
sobie światełko...
obrazy złowione w sieci autor: Leonid Afremov
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz