Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Coelho. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Coelho. Pokaż wszystkie posty

piątek, 14 października 2011

Korepetycje u wnuka

Mój ulubiony nauczyciel życia Paulo Coelho napisał: „Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się ze wszystkich sił, tego, czego się pragnie.” Zgadzam się i bez oporów biorę korepetycje od wnuka.

Nie potrafię wyrazić, jak wielką przyjemnością jest dla mnie obcowanie z tym małym człowiekiem. Jest cudnie radosny i bardzo stanowczy, gdy chce coś osiągnąć. Świat go zachwyca, więc daje temu wyraz robiąc za puchacza. Jego pełne przejęcia: huu, huuuu, na widok nowych rzeczy, które poznaje, bardzo mnie rozczula. Chciałabym mieć jak najwięcej czasu na pokazanie małemu świata i nacieszenie się nim, ale na to wpływ mam ograniczony.

Mimo wszystko jestem wdzięczna losowi i wybaczam mu wszystkie paskudne numery, które mi wykręcił, bo mam to szczęście, że mogę, na co dzień być z tymi, których kocham.

* * *
Szczęście
mam szczęście!
krzyczą dzieci
chwytając piłkę
z nurtów wody

a ono – na niebie świeci
roześmiane złotem – młode

wyciągnij rękę – zamknij
płonący krążek w pięści
i głośno – głośno krzyknij
- mam szczęście

H. Poświatowska

wtorek, 12 lipca 2011

Historia pewnego ołówka - Paulo Coelho

Poniżej zamieszczam tekst, który przepisałam ze zbiorku "Być jak płynąca rzeka". Podoba mi się przesłanie tej historyjki. W ogóle, to bardzo lubię twórczość Coelho, bliskie jest mi jego spojrzenie na świat.

Historia pewnego ołówka - Paulo Coelho

Chłopiec patrzył, jak babcia pisze list. W pewnej chwili zapytał:
-Piszesz o tym, co ci się przydarzyło? A może o mnie?
Babcia przerwała pisanie, uśmiechnęła się i odpowiedziała:
-To prawda, piszę o tobie, ale ważniejsze od tego, co piszę, jest ołówek, którym piszę. Chcę ci go dać, gdy dorośniesz.
Chłopiec z zaciekawieniem spojrzał na ołówek, ale nie zauważył w nim nic szczególnego.
- Przecież on niczym się nie różni od innych ołówków, które widziałem!
- Wszystko zależy od tego jak na niego spojrzysz. Wiąże się z nim pięć ważnych cech i jeśli je będziesz odpowiednio pielęgnował, zawsze będziesz żył w zgodzie ze światem.

Pierwsza cecha: możesz dokonać wielkich rzeczy, ale nigdy nie zapominaj, że istnieje dłoń, która kieruje twoimi krokami. Ta dłoń to Bóg i to On prowadzi cię zgodnie ze swoją wolą.

Druga cecha: czasem muszę przerwać pisanie i użyć temperówki. Ołówek trochę z tego powodu ucierpi, ale potem będzie miał ostrzejszą końcówkę. Dlatego naucz się znosić cierpienie, bo dzięki niemu wyrośniesz na dobrego człowieka.

Trzecia cecha: używając ołówka, zawsze możemy poprawić błąd za pomocą gumki. Zapamiętaj, że poprawianie nie jest niczym złym, przeciwnie, jest bardzo ważne, bo gwarantuje uczciwe postępowanie.

Czwarta cecha: w ołówku nieważna jest drewniana otoczka, ale grafit w środku. Dlatego zawsze wsłuchuj się się w to, co dzieje się w tobie.

Wreszcie piąta cecha: ołówek zawsze pozostawia ślad. Pamiętaj, że wszystko co uczynisz w życiu, zostawi jakiś ślad. Dlatego miej świadomość tego co robisz.

środa, 6 lipca 2011

Czwarta nad ranem zdarza się również po miłym dniu

Kolejny deszczowy dzień właśnie się kończy. Miałam pójść wcześniej spać, bo poprzedniej nocy niewiele spałam a w dzień dużo łaziłam. Jak wracałam ze spotkania z Jolcią oczy same mi się zamykały, ale już mi przeszło. Na nic wciskanie głowy w poduszkę,sen się oddalił w nieznanym kierunku i muszę cierpliwie poczekać aż wróci.

Czekając czytałam książkę Coelho „Być jak płynąca rzeka”, którą nabyłam w drodze kupna, po bardzo okazyjnej cenie, bo w księgarniach też wyprzedaże. Większość zawartych w książce tekstów znam, ale fajnie jest do nich wrócić. I jeszcze ten zapach drukarskiej farby, który zwiększa przyjemność czytania. Zbiorek kończy się tekstem „Zbliża się burza”. Oto cytat.

* * *
Przeżyłem burzę wiele razy w życiu. Zwykle ulewa łapałaa mnie z znienacka. Dlatego bardzo szybko nauczyłem się patrzeć w dal i zrozumiałem, że muszą pamiętać o kilku rzeczach – nie mam wpływu na to, co się stanie, więc muszę nauczyć się cierpliwości i szanować gwałtowne wybuchy natury. Nie zawsze jest tak, jak bym chciał, ale trzeba się do tego przyzwyczaić.

No właśnie, trzeba się przyzwyczaić, że sen nie zawsze przychodzi, że zdarza się czwarta nad ranem.
Na koniec, ulubiony blues mojego męża śpiewany przez „Stare dobre małżeństwo”.

* * *
Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz

Czwarta nad ranem
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz

Czemu cię nie ma na odległość ręki?
Czemu mówimy do siebie listami?
Gdy ci to śpiewam - u mnie pełnia lata
Gdy to usłyszysz - będzie środek zimy

Czemu się budzę o czwartej nad ranem
I włosy twoje próbuję ugłaskać
Lecz nigdzie nie ma twoich włosów
Jest tylko blada nocna lampka
Łysa śpiewaczka

Śpiewamy bluesa, bo czwarta nad ranem
Tak cicho, żeby nie zbudzić sąsiadów
Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie
Myślałby kto, że rodem z Manhattanu

Czwarta nad ranem...

Herbata czarna myśli rozjaśnia
A list twój sam się czyta
Że można go śpiewać
Za oknem mruczą bluesa
Topole z Krupniczej

I jeszcze strażak wszedł na solo
Ten z Mariackiej Wieży
Jego trąbka jak księżyc
Biegnie nad topolą
Nigdzie się jej nie spieszy

Już piąta
Może sen przyjdzie
Może mnie odwiedzisz