Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą historia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą historia. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 9 listopada 2020

Polacy antysemici? Boże broń, to nie my, to oni

Wiecie albo i nie, ale od zawsze interesuję się historią. Jestem stara, ale nie aż tak, żeby wszystko pamiętać, więc czytam książki historyczne. Czasami idę na skróty (bo życie jednak mam coraz krótsze) i sięgam po jakieś opracowania, artykuły prasowe, pamiętniki.

środa, 9 września 2020

Kolejna rocznica


Zdjęcie Taty w młodości, bo duchem zawsze był młody.








 

 

 

Dzisiaj mija 32 lata od śmierci mojego Taty. Odszedł nagle. Na stoliku przy łóżku zostawił gazety, których nie zdążył przeczytać, niedopitą herbatę... Był piękny, słoneczny piątek, cieszyłam się na weekendowy wyjazd, a mój świat nagle stanął i nic już nie było takie jak wcześniej. 

Ale Tata wciąż jest ze mną, bo ci, których kochamy, nigdy całkiem nie odchodzą i na zawsze są częścią nas samych. Moja córka pamięta dziadka i serdecznie go wspomina. Miała tylko siedem lat, gdy Tata zmarł, ale zdążył zapisać się w jej sercu. Dzisiaj rano zadzwoniła z pytaniem, o której idziemy na cmentarz.  Pójdziemy razem z wnukami zapalić Tacie światło. Mój starszy wnuk zna pradziadka z opowiadań. Wie, że jego pradziadek był dobrym, życzliwym człowiekiem, który marzył, żeby zostać lotnikiem. Niestety wojna pokrzyżowała jego plany. Nie zdobył też formalnego wykształcenia, chociaż lubił się uczyć i miał ogromną wiedzę z historii, geografii i przyrody, ale zawsze dzielnie się mierzył ze swoim losem. Ciężko pracował, żeby utrzymać rodzinę, wybudować dom. W niedzielę, jedyny dzień gdy nie pracował od rana do nocy, czytał książki, gazety, magazyny.  Był ciekawy świata. Niedługo historię pradziadka pozna też mój młodszy wnuk, żeby miał z czego czerpać. Bo chociaż dumnym można być tylko z siebie, to mieć w rodzinie takich ludzi, jak mój Tata, to jednak honor. 

Mnie Tata zawsze imponował i wciąż jeszcze myślę, co by zrobił, co by powiedział. Tata bez wychowywania mnie, dużo mnie nauczył. Na przykład, pamiętam, jak mówił, że z człowiekiem można zrobić tylko tyle, ile ten sobie pozwoli. I udowodnił to, gdy stracił pracę. Kiedy został zwolniony dyscyplinarnie, bo postawił się partyjnemu sekretarzowi, nie pozwolił, żeby potraktowano go  jak śmiecia. Podał firmę do sądu i po 13 miesiącach sprawę wygrał. Został przywrócony do pracy, a to był rok 1969. Dlatego ja prawie pięćdziesiąt lat później chodziłam na manifestacje w obronie wolnych sądów. To, jak Tata traktował swoją żonę, nauczyło mnie czego mam wymagać od swojego męża. Poczucie humoru też odziedziczyłam po tacie. 

Pamiętam, jak na weselu Tata rozmawiał z moim nowo poślubionym mężem.

- Widzi Tata, jak mi się udało, będę miał wspaniałą żonę? - powiedział mój chwilowo wniebowzięty mąż.

- Ja widzę, ale ty dopiero zobaczysz, więc ciesz się dopóki możesz - odpowiedział świeżo upieczony teść.
Zaczęłam się śmiać, ale mojemu mężowi nie za bardzo spodobała się odpowiedź teścia.

- Co Tata mówi, przecież Barbara jest wspaniała -  protestował.

- Teraz to już musisz tak mówić i lepiej żebyś tak myślał - powiedział Tata. 

Coś mi się wydaje, że przez te 40 lat naszego małżeństwa mój mąż nie raz pomyślał, że jego teść był mądrym człowiekiem, chociaż wychował mu nieusłuchaną żonę.

Kiedy jeszcze pisałam na Interii jako dziennikarz społeczny wspominałam mojego Tatę. TUTAJ są dwie historie o duchach i opis snu, w którym żegnałam się z Tatą.

I na dzisiaj to by było na tyle.

niedziela, 25 stycznia 2015

Dobrze jest zamilknąć i przyjrzeć się sobie















„Pewien mężczyzna udał się do zakonnika klauzurowego.
Spytał go: - Czego uczy ciebie to milczące życie?
Mnich nabierając wodę ze studni, powiedział do swego gościa:
- Spójrz w głąb tej studni. Co widzisz?
Człowiek spojrzał do studni.
Nic nie widzę – stwierdził.
Po pewnym czasie, zakonnik, który stał nieruchomo, ponownie zwrócił się do gościa:
- Spójrz teraz! Co widzisz w studni?
Człowiek posłuchał i powiedział:
- Teraz widzę siebie samego, odbijam się w wodzie.
Mnich wyjaśnił: - Widzisz, gdy zanurzam wiadro, woda jest poruszona. Teraz natomiast woda jest spokojna.
Taki jest efekt milczenia: człowiek dostrzega siebie samego.”

Mija spokojna, leniwa niedziela. Od jutra znowu będę biegała jak chomik w kręciołku ponieważ sprawy same się nie załatwią a trochę się ich nazbierało.

Zainspirowana słowami B. Ferrero ostatnie dwa dni zajmowałam się wyłącznie sobą i dzięki temu odzyskałam nadwątlone siły. Znowu mogę mierzyć się z życiem, które nijak nie chce być prostsze. Ale nic to, dam radę, bo kto jak nie ja. Jestem tego pewna, w końcu przyjrzałam się sobie...



obrazki złowione w sieci 

wtorek, 12 lipca 2011

Historia pewnego ołówka - Paulo Coelho

Poniżej zamieszczam tekst, który przepisałam ze zbiorku "Być jak płynąca rzeka". Podoba mi się przesłanie tej historyjki. W ogóle, to bardzo lubię twórczość Coelho, bliskie jest mi jego spojrzenie na świat.

Historia pewnego ołówka - Paulo Coelho

Chłopiec patrzył, jak babcia pisze list. W pewnej chwili zapytał:
-Piszesz o tym, co ci się przydarzyło? A może o mnie?
Babcia przerwała pisanie, uśmiechnęła się i odpowiedziała:
-To prawda, piszę o tobie, ale ważniejsze od tego, co piszę, jest ołówek, którym piszę. Chcę ci go dać, gdy dorośniesz.
Chłopiec z zaciekawieniem spojrzał na ołówek, ale nie zauważył w nim nic szczególnego.
- Przecież on niczym się nie różni od innych ołówków, które widziałem!
- Wszystko zależy od tego jak na niego spojrzysz. Wiąże się z nim pięć ważnych cech i jeśli je będziesz odpowiednio pielęgnował, zawsze będziesz żył w zgodzie ze światem.

Pierwsza cecha: możesz dokonać wielkich rzeczy, ale nigdy nie zapominaj, że istnieje dłoń, która kieruje twoimi krokami. Ta dłoń to Bóg i to On prowadzi cię zgodnie ze swoją wolą.

Druga cecha: czasem muszę przerwać pisanie i użyć temperówki. Ołówek trochę z tego powodu ucierpi, ale potem będzie miał ostrzejszą końcówkę. Dlatego naucz się znosić cierpienie, bo dzięki niemu wyrośniesz na dobrego człowieka.

Trzecia cecha: używając ołówka, zawsze możemy poprawić błąd za pomocą gumki. Zapamiętaj, że poprawianie nie jest niczym złym, przeciwnie, jest bardzo ważne, bo gwarantuje uczciwe postępowanie.

Czwarta cecha: w ołówku nieważna jest drewniana otoczka, ale grafit w środku. Dlatego zawsze wsłuchuj się się w to, co dzieje się w tobie.

Wreszcie piąta cecha: ołówek zawsze pozostawia ślad. Pamiętaj, że wszystko co uczynisz w życiu, zostawi jakiś ślad. Dlatego miej świadomość tego co robisz.