Dzisiaj była cudnie deszczowa niedziela. Od rana deszcz na zmianę:siąpił, kropił, padał, lał. Niebo było jasne, takie biało-niebieskie i tylko gdzieś bardzo wysoko płynęły postrzępione szarawe chmury. Było dużo światła, jak na deszczowy dzień to nawet bardzo dużo. Widocznie słońce nie odpuszczało i starało się przebić przez deszczowe chmury. Lubię deszcz, lubię werbelki kropel na parapecie, chlupotanie wody w rynnach, plaśnięcia kałuż na mokrych chodnikach. Ubrałam się więc w nieprzemakalną wiatrówkę, włożyłam gumiaki, wzięłam wnuki, parasolkę na wypadek gdyby lunęło i poszłam na spacer. Kiedy wychodziliśmy padało, potem tylko kropiło. A jeszcze później zakręcili w niebie kurki i wyszło piękne słońce. Zrobiło się też o wiele cieplej, a my wszyscy tacy nieprzemakalni, więc zaczęliśmy się pocić. Daniel i ja porozpinaliśmy kurtki, ale Adaś chodził zapięty po szyję, bo to dziecko lubi porządek. On się nie po to ubierał, żeby chodzić taki rozmemłany jak babka i brat. Na szczęście razem ze słońcem pojawił się też mąż z dostawą picia. I chwała mu za to, że pomyślał i przyszedł, ale jak się tylko pojawił, to odciął mnie od wnuków. Chłopaki są dziadkowe, więc jak jest dziadek, to babka może spadać na drzewo. Mówi się trudno i kocha się dalej.
Zrobiliśmy kilka zdjęć. Daniel fotografował mokry świat i pokazał mi, że mogę telefonem robić zdjęcia panoramiczne, bo on takie zrobił. No dobra, niemota jestem, ale od techniki mam umyślnych. Mota czy niemota, ale uwieczniałam wnuki i dziadka. I na dzisiaj to by było na tyle.
Wypatrując koteczka |
Adaś się zmęczył, deszcz sobie siąpił, słońce nie dawało za wygraną |
Na tej ławce nie posiedzimy |
Ciągle pada, ale słońce nie odpuszcza |
Na chwilę się bardziej zachmurzyło |
Słońce walczyło z deszczem, a babka z Adasiem poszła przed siebie |
Trawa w koralikach z deszczu |
Koniczynka nie czterolistna, ale za to wystrojona w srebro |
Zapłakana karoseria samochodu |
Adaś za bratem pójdzie wszędzie |
Ja i Adaś w gumiakach. Daniel uparł się rozmoczyć nowe buty |
Wchodzimy na schody zawsze to bliżej nieba |
Ślimaczek ze swoją chałupką też się wspinał po schodkach |
Adaś tak biegał po kałużach aż mu spadł kapturek |
Sypnęło mirabelkami |
Huśtniem, bo uśniem |
Usiądę sobie |
Adasiu rozepnij kurteczkę, bo gorąco. Nie, deszczyku się napiję |
Krzaczek sreberkiem sypnął |
Hortensja po deszczu mocniej się zaróżowiła |
Różyczka się schowała w hortensjach, ale Daniel ją wypatrzył |
Biało-różowe hortensje |
Hortensja zielona się kłania |
Śnieguliczka z deszczowniczką |
Przyszedł dziadek i zabrał mi wnuki |
Daniel sfotografował krajobraz i pokazał babce, jak to się robi |