Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szansa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szansa. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 26 maja 2011

Szansa albo jej brak

Ostatnio nie mam czasu na pisanie bloga. Żeby nie myśleć o tym o czym myśleć nie chcę, zajęłam się przygotowaniami do remontu a to wymaga chodzenia po sklepach. Niestety brak mi kondycji i serce ciągle bije zbyt szybko, więc wieczorami nic mi się nie chciało. Nie będę jednak narzekać. Udało mi się załatwić parę rzeczy, więc nie jest źle.

Dzisiaj wrzuciłam na luz i wzięłam sobie wolne. Na dworze jest wietrznie, więc pogoda nie sprzyja sercowcom. Poza tym mój kręgosłup też domagał się odpoczynku. Dlatego zaległam w łóżku i z laptopem na kolanach oddałam się nieróbstwu.

Serfowałam po internecie i trafiłam na notkę, która mnie zmroziła. Edward Żentara popełnił samobójstwo. Był wartościowym, utalentowanym człowiekiem, świetnym aktorem, ale coś było dla Niego zbyt bolesne, coś obrzydziło mu życie do tego stopnia, że widział tylko takie rozwiązanie. Miał 55 lat i nie dał sobie szansy na więcej. Żal, wielki żal.

Kuzynka mojego męża kiedyś powiedziała, że najlepiej ze światem sobie radzą i najdłużej żyją ludzkie karaluchy, bo ludzi wrażliwych ten świat przygniata. Kiedy się patrzy jacy ludzie giną śmiercią samobójczą, to trochę trudno się z tym nie zgodzić.


* * *

Sunęła poprzez czarne łąki
Sunęła przez spalony las
Mijała bram zwęglone szczątki
Płynęła przez wspomnienia miast
Biała Lokomotywa

Skąd wzięła się w krainie śmierci
Ta żywa zjawa istny cud
Tu pośród pustych marnych wierszy
Tu gdzie już tylko czarny kurz
Biała Lokomotywa

Ach czyj ach czyj to jest
Tak piękny hojny gest
Kto mi tu przysłał ją
Bym się wydostał stąd
Białą Lokomotywę

Ach któż no któż to może być
Beze mnie kto nie umie żyć
I bym zmartwychwstał błaga mnie
By mnie obudził jasny zew
Białej Lokomotywy

Suniemy poprzez czarne łąki
Suniemy przez spalony las
Mijamy bram zwęglone szczątki
Płyniemy przez wspomnienia miast
Z Białą Lokomotywą

Gdzie brzęczą pszczoły pluszcze rzeka
Gdzie słońca blask i cienie drzew
Do tej co na mnie w życiu czeka
Do życia znowu nieś mnie nieś
Biała Lokomotywo

Edward Stachura

poniedziałek, 7 marca 2011

Szansa na nową miłość

Słoneczny poniedziałek. W kalendarzu dzień 7 marca 2011 r. O godzinie 10:40 przyszedł na świat mały człowiek, mój wnuk. Jestem szczęśliwa, że los dał mi tę szansę na nową miłość.


* * *
Chciałem już zamknąć dzień...

Chciałem już zamknąć dzień na klucz
Jak doczytaną księgę,
Owinąć się czarną ciszą
I zasnąć na potęgę.

Aż tu za oknem wściekła zorza,
Budząca radość
i przestrach,
Rozbłysła niczym pożar,
Wybuchła jak orkiestra.
Oto dzień nowy i świat nowy
Tysiącem dziwów gra mi.
Zerwałem się na równe nogi,
Przed wysokimi stanąłem schodami.

Leopold Staff