Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Osho. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Osho. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 12 stycznia 2016

Osho raz jeszcze




Lubię czytać Osho, lubię się dzielić tym co dobre, więc  voilà...

*  *  *

Fundamentalne niewolnictwo

Sfrustrowana stara panna była utrapieniem dla policji.
Nieustannie dzwoniła, mówiąc, że pod jej łóżkiem znajduje się jakiś mężczyzna.

W końcu wysłano ją do szpitala psychiatrycznego, gdzie podawano jej najnowsze lekarstwa.
Po kilku tygodniach przyszedł do niej kierujący oddziałem doktor, aby z nią porozmawiać i sprawdzić, czy została wyleczona.
– Panno Rustifan, czy teraz widzi pani mężczyznę pod łóżkiem? – zapytał doktor.

– Nie – odpowiedziała.
Ale gdy lekarz już podpisywał jej zwolnienie, dodała:
- Teraz widzę dwóch.
Lekarz powiedział pracownikom szpitala, że na problemy tej kobiety, które nazwał „złośliwym dziwactwem”, jest tylko jedno lekarstwo.
Zasugerował , aby w jej pokoju odwiedził ją Wielki Dan, szpitalny stolarz.
Sprowadzono Wielkiego Dana, opowiedziano mu, co dokucza kobiecie i poinformowano go, że zostanie z nią zamknięty na godzinę.
Dan odparł, że to nie potrwa aż tak długo.
Grupa ciekawskich zebrała się w tym czasie na półpiętrze.
Z pokoju dochodziły głosy:
- Nie, przestań Dan. Matka mi tego nie wybaczy!
– Przestań wrzeszczeć. Trzeba to w końcu kiedyś zrobić. Powinno się to stać już parę lat temu!
– Więc twoim sposobem jest przemoc, brutalu!
 – To tylko coś, co zrobiłby twój mąż, gdybyś go miała.
Medycy nie mogli już dłużej wytrzymać, wpadli do pokoju.
– Uleczyłem ją! –powiedział stolarz.
– Uleczył mnie – powiedziała panna Rustifan
– odpiłował nogi łóżka.

Czasami lekarstwo jest bardzo proste. A ty robisz tysiące innych rzeczy.  Stolarz postąpił dobrze.Odpiłował nogi łóżka i wszystko się skończyło.


Miłość, wolność, samotność - Osho 



obrazek znaleziony w sieci

środa, 6 maja 2015

Maluję




















Jak w tytule; słucham mądrzejszych i maluję. W przenośni i dosłownie. Wiosna dodała mi energii, więc wzięłam się za robienie rewolucji w domu i w życiu. Bo, jak nie ja to kto? Jak nie teraz to kiedy? Z moich kalkulacji wynika że: ja i teraz. Bo  to najlepsza opcja. I tego będę się trzymać. 

piątek, 19 grudnia 2014

Wchodzę w to...

Wchodzę w to, bo już nie stać mnie na nic innego. Nie stać mnie na trwonienie energii na mało istotne rzeczy i nie mam zbyt wiele czasu, żeby go tracić. Nie chcę tylko wegetować, bo wciąż mam apetyt na życie. 

Lubię się dzielić  tym co dla mnie ważne i cenne, więc gorąco polecam przemyślenie i zastosowanie się do zacytowanych słów. Dobry drogowskaz czyni podróż łatwiejszą, nawet gdy droga bardzo wyboista, więc dlaczego nie skorzystać? A tak dziwnie się składa, że ludzie nawet znając świetnie drogowskazy zbyt często nie zwracają na nie uwagi lub lekceważą ich treść. Dlatego warto je pokazywać, co niniejszym dość namolnie czynię. I to by było na tyle, przynajmniej na dziś. Trzymajcie się ciepło.