Szukaj na tym blogu

wtorek, 30 września 2014

Samospełniająca się przepowiednia













Samospełniająca się przepowiednia? Tak, to działa są nawet naukowe dowody. Robert Rosenthal i Leonore Jacobson, naukowcy zajmujący się pedagogiką społeczną przeprowadzili eksperyment, który polegał na tym, że badacze przekonali nauczycieli jednej z amerykańskich podstawówek, że mają w klasie kilkoro wyjątkowo inteligentnych i utalentowanych dzieci.

Nauczyciele uwierzyli w nadzwyczajne możliwości swoich uczniów i traktowali te dzieci w sposób szczególny - bardziej wspierali i akceptowali aniżeli oceniali i krytykowali.

I tak, po roku okazało się, że dzieci, które wcześniej niczym się nie wyróżniały, osiągnęły lepsze wyniki niż ich teoretycznie mniej zdolni rówieśnicy.

Wniosek. Wszyscy mamy jakieś oczekiwania wobec siebie i wobec innych, więc powinniśmy liczyć się z tym, że zasada udowodniona w opisanym eksperymencie ma zastosowanie również do nas.

Co więc stoi na przeszkodzie, żeby dawać sobie szansę, traktować się z życzliwością, mądrze akceptować to kim się jest i otwierać się na możliwości? Jedyne co mi przychodzi do głowy, to głupota. Ale... taka głupia to ja już nie jestem. 















ilustracje do posta znalezione w sieci

poniedziałek, 29 września 2014

Paradoks naszych czasów

Dziś po raz kolejny przeczytałam poniższy tekst, bo warto utrwalić go w pamięci, przeanalizować i wyciągnąć wnioski, żeby nie dopasować się za bardzo do naszych czasów.






 
















Dalaj Lama   -   Paradoks Naszych Czasów

Dzisiaj mamy większe domy, ale  mniejsze rodziny
Więcej możliwości, ale mniej czasu
Mamy więcej tytułów, ale mniej  zdrowego rozsądku
Więcej wiadomości, ale mniej trafnych osądów
Mamy więcej specjalistów, ale i więcej problemów
Więcej służby zdrowia, ale mniej opieki
Tracimy wiele bezpowrotnie
Śmiejemy się za mało
Jeździmy za szybko
Gniewamy się za wcześnie
Pogodzimy za późno
Czytamy za mało
Telewizji oglądamy za dużo
A modlimy się zbyt rzadko...
 
Pomnożyliśmy nasze majątki, ale okroiliśmy nasze wartości
Mówimy za dużo, kochamy za mało, a kłamiemy zbyt często
Uczymy się jak zarabiać na życie, ale nie jak żyć
Wydłużyliśmy okres życia, ale nie życia w ciągu roku
Mamy stabilne budowle, ale kruche charaktery
Szersze autostrady, ale węższe poglądy
Więcej używamy, ale posiadamy mniej
Więcej kupujemy, ale mniej mamy satysfakcji
Podróżujemy na księżyc i z powrotem, ale mamy problem przejść przez ulicę
odwiedzić sąsiadów
Zdobywamy wszechświat, ale nie swoje wnętrze
Rozbiliśmy atom, ale nie nasze wyobrażenia
Piszemy więcej, uczymy się mniej
Więcej planujemy, a mniej realizujemy
Nauczyliśmy się spieszyć, ale nie czekać,

Mamy wyższe wynagrodzenie, ale niższą moralność
Wytworzyliśmy więcej komputerów dla większej ilości danych oraz większej ilości kopii, ale mniej się komunikujemy
Mamy większą ilość, ale gorszą jakość
To jest czas szybkiego jedzenia, ale wolnego trawienia
Wysokich mężczyzn i małych charakterów
Większej ilości wolnego czasu, a mniejszej ilości zabawy...
Większej ilości rodzajów pożywienia... ale mniej ilości substancji odżywczych
Podwójnej wypłaty... ale większej ilości rozwodów
Piękniejszych domów... ale większej ilości rozwodów
 
Dlatego proponuję, nie zostawiaj nic na szczególną okazję,
Gdyż każdy dzień, który przeżywasz, jest szczególną okazją
Poszukuj wiadomości, więcej czytaj, siedź na werandzie
i podziwiaj krajobraz bez myślenia tylko o swoich potrzebach.
Spędzaj więcej czasu z rodziną i przyjaciółmi, jedz ulubione 
 potrawy,
I odwiedzaj miejsca, które lubisz.
 
Życie jest łańcuchem radosnych chwil
Nie tylko o przetrwaniu
Używaj swoich kryształowych kieliszków,
nie oszczędzaj najlepszych perfum,
ale używaj ich zawsze, jeśli czujesz, że tego chcesz.
Odrzuć ze swego słownika wyrazy takie jak:
„kiedyś może", oraz „ później"
napisz ten list, który chciałeś napisać
„może kiedyś"
Powiedz swojej rodzinie i przyjaciołom
Jak bardzo ich kochasz
Nie odkładaj nic, co wprowadza uśmiech
i radość do Twojego życia
Każdy dzień, każda godzina, każda minuta jest wyjątkową

A Ty nie wiesz, czy nie będzie Twoją ostatnią
Jak jesteś bardzo zajęty i nie masz czasu,
by przekazać to przesłanie komuś, kogo kochasz,
i mówisz, że przekażesz je kiedyś „później"
To wierz mi, że kiedyś „później"

może Ciebie już tu nie być, byś mógł to zrobić...




 ilustracje postu znalezione w sieci

I już po niedzieli, po zdjęciach też...

 













Dzisiejszy dzień był wyjątkowo słoneczny i ciepły, więc pomimo kiepskiego samopoczucia poszłam z moimi chłopakami do znajomych na działkę. 

Po drodze podglądaliśmy z wnukiem naturę, bo dzieciak dociekliwy i nie przejdzie obojętnie wobec żadnego motylka, robaka, ślimaka, kwiatka, trawki czy krzaka. Ślubny też chciał oglądać wszystko od podszewki a dodatkowo bez umiaru pstrykał foty, więc nasz trzyosobowy orszak ciągnął się w żółwim tempie od rabatki do rabatki, co i raz nurkując z nosem przy ziemi. Cóż, chodzić to ja jeszcze mogę, ale schylanie się, kucanie i dreptanie w miejscu, to stanowczo nie dla mnie. Dlatego kiedy wreszcie dowlekliśmy się do znajomych zakotwiczyłam swoją szanowną na ławce i podniosłam się dopiero, gdy trzeba było wracać do domu. W drodze powrotnej był replay z dodatkowym punktem programu w postaci wizyty u chińczyka. Ponieważ mały, na widok znajomej knajpy, zaczął umierać z głodu i tylko sajgonki mogły uratować mu życie. Do domu wróciłam ledwie żywa i od razu zaległam w łóżku. 

- Ale piękne zdjęcia zrobiłem – powiedział z dumą Ślubny, podtykając mi pod nos aparat fotograficzny.
- Później – próbowałam go zbyć, bo właśnie wzięłam się za czytanie.
- No zobacz – nie odpuszczał – to tylko kilka zdjęć.
- Uhm.. ładne mi kilka, trzaskałeś zdjęcia jak japoński turysta...
- Tobie też zrobiłem parę zdjęć – wzmocnił argumentację Ślubny, więc zrezygnowałam z oporu i wzięłam aparat. Zawsze lepiej samemu ocenzurować zdjęcia, szczególnie jak się jest tak fotogenicznym obiektem jak ja.
Przełożyłam kartę z aparatu do laptopa i zaczęłam podziwiać: kwiatki, krzaczki, trawki, jabłonki, altanki, muszki, stary hydrant w trzech odsłonach,, mrówkojad w okularach... O! Moje zdjęcie. Drugie ujęcie – mrówkojad en face z rozwianą grzywką i lekkim zezem.
- No nie – westchnęłam – to się wytnie...
- Co się wytnie? - zainteresował się gorączkowo Ślubny, zrywając się w pośpiechu z fotela.

Iiiii... ups... Stało się, chciałam się pośpieszyć i szlag trafił prawie wszystkie zdjęcia. Ślubny niezadowolony. A mnie głupio..., więc żeby się zrehabilitować dzisiejszy post zilustruję kilkoma ocalonymi zdjęciami. 




































sobota, 27 września 2014

Plan na życie wg Sokratesa























Za oknem szaro, pochmurnie, siąpi deszcz, ale mimo to pięknie śpiewają ptaki. Ja też mam ochotę śpiewać, bo jasno i promiennie mi na duszy. Ot, tak sobie, bez specjalnego powodu. Wygląda na to, że mam dziś dobry dzień. Czytającym te słowa również życzę pięknego dnia i dzielę się cytatem z Sokratesa:
Weź tyle, ile potrzebujesz, daj tyle, ile możesz.

Zwięzły plan na szczęśliwe życie. Mam rację? Pewnie że mam. No to biorę się za działanie. Paaaa...



















 ilustracje posta znalezione w sieci

piątek, 26 września 2014

Myśl na dziś od Anthonego de Mello



"Obie rzeczy - zarówno to, przed czym uciekasz, jak i to, za czym wzdychasz - są w tobie."
Ja dzisiaj dokopałam się do pogodnego nastroju, łagodnej zgody na istnienie dołków na mojej drodze, radości z dnia, który spokojnie się toczy.

A Wy czego dzisiaj w sobie szukacie? Co odkrywacie? Na czym skupiacie uwagę? Zastanówcie się i wybierajcie tylko to, co Wam służy. Całą resztę odsuńcie od siebie na odległość kija, żeby nie mogła Was podgryzać, odbierając radość z życia i spokój. Na wiele rzeczy nie mamy realnego wpływu, ale to my decydujemy, czy skupiamy uwagę na tym, co nas buduje czy na tym, co nas rujnuje.

Dla jasności, nie polecam tu „polityki strusia – głowa w piach a tyłek aż się prosi o kopniaki”, nie namawiam, żeby udawać, że ciemne strony życia nie istnieją, bo istnieją i czasami boleśnie nas dotykają. Namawiam, żeby przejść na psychiczną dietę i nie karmić się czarnymi myślami, nie produkować w głowie katastroficznych scenariuszy. Miłego dnia.


























Ilustracje posta znalezione w sieci.